Rozdział 30

528 25 1
                                    

Gdy rano się obudziłam to szybko się ubrałam i poszłam zjeść śniadanie. Po śniadaniu wzięłam swojego laptopa i sprawdzał, o której jest samolot do Londynu. Gdy już sprawdziłam to zaczęłam się pakować. Do mojego pokoju weszła Cindy. 

- Co robisz?- spytała zdziwiona dziewczyna 

- Pakuję się 

- Wyjeżdżasz? 

- Tak. Mam już tego dosyć. Chce jak najszybciej wrócić do domu

- Zostań jeszcze chociaż z jeden dzień 

- Przepraszam cie Cindy, ale muszę wyjechać. To i tak jest cud, że w ogóle zdecydowałam się tutaj przyjechać

- To przez Zayna?

- Nie chcę o tym rozmawiać. Mogłabyś mnie zostawić samą? Chciałabym się spokojnie spakować 

- Pewnie 

Cindy wyszła. Trochę było mi głupio, ze będę musiała ją zostawić samą z 5 facetów, ale nie wytrzymam tutaj dłużej. Mój wyjazd dobrze zrobi. Może Malik w końcu zrozumie, że musi wrócić do swojej żony i córki. Gdy skończyłam się pakować to rozejrzałam się po pokoju, aby upewnić się czy wszystko wzięłam. Poszłam jeszcze raz do łazienki sprawdzić, czy spakowałam wszystkie swoje kosmetyki. Gdy wyszłam z mojego pokoju to przed drzwiami stał Zayn. 

- Czego chcesz?- odezwałam się chłodno 

- Porozmawiać 

- Nie mamy o czym 

- Mamy. Mary przepraszam cię 

- Za co?!

- Za wczoraj. Wiem, że zachowałem się jak kompletny debil mówiąc ci pod wpływem alkoholu, ze cie kocham. Powinienem to zrobić w inny sposób

- Nie mam czasu z tobą rozmawiać. Za chwile mam samolot. Nie chcę się spóźnić 

- Nie planowałem tego. Nie planowałem rozwodu z Kim. Wszystko miedzy nami się dobrze układało, ale od jakiegoś czasu wszystko się posypało. Zaczęliśmy się częściej kłócić. Na początku uważałem cię za przyjaciółkę, której mogłem opowiedzieć o swoich problemach ale po jakimś czasie to się zmieniło. Zacząłem coś do ciebie czuć. Zaczęło mi jeszcze bardziej na tobie zależeć. Kiedy odprowadziłem cie wtedy do hotelu to nie mogłem się już powstrzymać. Musiałem cie pocałować. To było silniejsze ode mnie. W domu dużo myślałem nad tym co się między nami wydarzyło. Zrozumiałem, że nie mogę dalej być z Kim bo to nie ma już sensu. Bez sensu było dalej ciągnąć te małżeństwo, które prędzej czy później i tak by się rozpadło. Postanowiłem to przyspieszyć. Chcę się rozwieść z Kim dla ciebie... bo cię  kocham. Kocham cię Mary 

W moich oczach pojawiły się łzy. Zayn tez miał w oczach łzy. Nie wiedziałam co powiedzieć. Te słowa były takie szczere. On na prawdę mnie kocha. Zayn zbliżył się do mnie. Gdy był już bardzo blisko mnie to dotknął swoją dłonią mój policzek.

- Nie bój się mnie kochać- szepnął po czym mnie pocałował

W tej chwili nie myślałam o tym, czy dobrze robimy. Byłam zbyt pochłonięta pocałunkiem, aby myśleć o czymkolwiek. Chciałam aby ta chwila nigdy się skończyła. Pragnęłam być przy Zaynie cały czas. Pragnęłam, aby zawsze całował mnie w ten sposób. Pragnęłam go. 

- Kocham cię- szepnęłam, a chłopak pocałował mnie jeszcze namiętniej niż wcześniej

Czułam się jakbym była w jakimś śnie. Tylko ja i Zayn. Przez cały czas bałam się go kochać. Nie chciałam być dziewczyną, z którą teraz będzie, a potem porzuci bo wróci do żony. Nie chciałam aby Zayn rozwiódł się ze swoja zoną z mojego powodu. Nie chciałam wdawać się z nim w romans, ale widocznie los tak chciał. 

- A co jeżeli będziesz chciał wrócić do żony?- spytałam przerywając pocałunek 

- Nie wrócę do niej. Nasze małżeństwo już nie istnieję. Teraz dla mnie liczysz się tylko ty.  Jeszcze raz cię przepraszam za wczoraj

- Wybaczam 

- Nie wyjeżdżaj... błagam

- Nie wyjadę 

- Chcę być z tobą i tylko z tobą- Zayn spojrzał mi prosto w oczy 

- Ja też

Chłopak przytulił mnie. W jego ramionach czułam się bezpiecznie. Chciałam być w niego wtulona już do końca dnia. O niczym innym nie marzyłam. 

Wieczorem odbył się koncert Zayna. Cindy była zadowolona, ze jednak nie wyjechałam, ale nie powiedziałam jej z jakiego powodu zostałam. Gdy chłopaki byli już na scenie to ja i Cindy piłyśmy kawę. Postanowiłam zadzwonić do Waltera. Po rozmowie z synem wróciłam do stolika, przy którym siedziała Cindy. 

- To powiesz mi czemu jednak nie wyjechałaś?- spytała zaciekawiona Cindy 

- Bo potrzebuje tej pracy. Dobrze wiesz, że z alimentów nie potrafię wyżyć

- Pogodziliście się z Zaynem? 

- Tak. Przeprosił mnie za wczoraj 

- W końcu się pogodziliście

- Tez się cieszę 

- I co teraz z wami będzie? 

- Nie wiem. Czas pokaże 

Wiem, że powinnam powiedzieć Cindy, ze jestem z Zaynem, ale nie chciałam zapeszyć. 

Po koncercie wszyscy udaliśmy się do hotelu. Przez cały wieczór Zayn był w moim pokoju. Cały czas rozmawialiśmy. Oczywiście nie odbyło się bez czułości. 


Cause I Love You // Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz