Rozdział 50 - Sezon na wilka.....

301 35 11
                                    

* Per. Dagur *

Szliśmy w ciszy przez las, dopóki tej pięknej chwili nie przerwał ten kretyn.

- Jesteśmy coraz bliżej - uśmiechnął się do dziewczyny chłopak.

Eris nawet na niego nie spojrzała. Uśmiechnąłem się do siebie pod nosem.

- Pokłóciliście się ? Mogę Cię jakoś pocieszyć ? - szukał jakiegoś tematu.

Eris lekko się uśmiechnęła po nosem, patrząc przed siebie. Było widać, że to był ironiczny uśmiech.

- Wiesz, że twój brat narobił niezłego zamętu w świecie ludzkim ? - zapytał Armus.

- Tak ? - zapytała jakby z niedowierzaniem.

- Nom. Ponoć pozabijał ludzi na statkach towarowych, a sam zgarnął łup. Było o nim głośno. Te ludzkie ścierwa myślą, że go pokonają ? - drążył rozmowę.

- Czekaj! ŻE CO?!! - gotowało się we mnie, w środku.

- Po co w ogóle istnieje tamten wymiar ? Przecież nawet te jednostki ludzkie same z sobą sobie nie radzą, że już nie wspomnę o technikach walki. Nasz jeden Kuzuar potrafiłby zniszczyć cały ten niedorzeczny wymiar - drwił dalej.

- A skąd wiesz, że są tacy bezbronni ? - zapytała Eris ze spokojem, ale co do mnie, to moje nerwy już puszczały.

- Przecież nie potrafią zabić nawet smoków, czy co tam jest!  Powinni być naszymi niewolnikami, ponieważ my mamy nad nimi większa władzę. - mówił otwarcie.

- A wilk się liczy!? - zakrzyczałem z furią i rzuciłem się na chłopaka z toporem. Armus natychmiast zmienił się w wilka i również skoczył do boju. Wilk odbił się od tylnych łap i z pomarszczonym pyskiem od gniewu skoczył na mnie. Schyliłem się unikając zwierzęcia.

- I co brak sprytu ? - zadrwiłem z wściekłością

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- I co brak sprytu ? - zadrwiłem z wściekłością.

Eris dała mi ręką znam, bym go wykończył.

Pognałem na mój cel. Wilk skakał susami i odbijał się raz prawą, a raz lewą stroną. Gdy byłem już wystarczająco blisko, przejechałem jego brzuch siekierą. Jego krew trysnęła na moją twarz i ręce. 

- Ojej poplamiłem się krwią !!!! i co ja teraz biedny zrobię ?!!!? Przecież jestem taki bezbronny ! - powiedziałem głosem dziecka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ojej poplamiłem się krwią !!!! i co ja teraz biedny zrobię ?!!!? Przecież jestem taki bezbronny ! - powiedziałem głosem dziecka.

Wilk przewrócił się na ziemie, ale jeszcze nie dawał za wygraną. Z warczeniem skoczył z prędkością światła i wbił swoje kły w moją nogę. Jęknąłem w bólu i kopnąłem go z całej siły drugą noga w pysk, tak że z piskiem psa poleciał w bok, a wraz z nim w powietrzu poleciała krew i parę zębów. Uklęknąłem na jedno kolano. Eris podbiegła do mnie.

- ZOSTAW MNIE ! Ja ! BEZBRONNY CZŁOWIEK, ZAMIERZAM TO DOKOŃCZYĆ !- zakrzyczałem, po czym się podniosłem i z kulejącą nogą podszedłem do zwierzęcia, które leżało na boku, a całą swoją białą niekiedy sierść miało w krwi.Jeszcze dyszało, a z jego pyska wylewała się krew. Zwierzę patrzyło na mnie proszącymi oczami i cicho skomlało. Kucnąłem koło niego i szepnąłem mu do ucha.

- I tak Eris nigdy by Cię nie pokochała, a co do mojego wymiaru ? Giń śmieciu! - szepnąłem z nienawiścią, po czym wstałem, podniosłem topór. Źrenice wilka się zmniejszyły i tylko w jego oku odbijał się księżyc i topór lecący w jego stronę. Stanąłem w cieniu koło ciała i jeszcze się na nie patrzyłem. Eris do mnie podeszła i chwyciła za ramie. Kopnąłem ostatni raz zwłoki i się odwróciłem. Dziewczyna wytarła chusteczką moją twarz i ręce. Patrzyłem się na nią jak na zbawienie.

- Czyli to jest twoja furia ? - zapytała z rozbawieniem.

- Tak jakby. Gdyby zaczął mnie wyzywać to by mój wzrok zabił go na miejscu - uśmiechnąłem się lekko do dziewczyny.

Dziewczyna lekko parsknęła.

- Niech go Kuzura'y zeżrą. Przynajmniej dokarmisz głodujące zwierzątka - zaśmiała się.

- Ej jak kiedyś kogoś zabijałaś, to też lubiłaś pobawić się jego flakami ? - palnąłem.

Popatrzyła się na mnie.

- Czasami. Jeszcze mnie nie widziałeś w furii - powiedziała.

Usłyszeliśmy wycie wilków.

- Dobra zmywajmy się stąd - powiedziała dziewczyna i razem poszliśmy w odpowiednią stronę.

- Pamiętasz jak kiedyś Ci powiedziałam, że mam sekret ? - zapytała znienacka.

- Nie - odpowiedziałem.

- To ci teraz mówię. Tylko się nie bój. Mamy coraz mniej czasu. - powiedziała po czym zaczęła biec szybciej i szybciej. Nagle przede mną zaczęło bić czerwone światło i przed sobą zobaczyłem krwistego smoka. Miał ogromne zęby i pazury, a na jego ogonie było pełno kolców. Szczena mi opadła.

- To ty masz patrona smoka ? - zapytałem z niedowierzaniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- To ty masz patrona smoka ? - zapytałem z niedowierzaniem.

- WSIADAJ! Po drodze Ci wytłumaczę - powiedziała. Natychmiast wsiadłem na grzbiet MOJEJ DZIEWCZYNY. Głupio się czułem siedząc na dziewczynie, a co najlepsze jeszcze na niej leciałem. Mózg mi wybuchł.

- Żyjesz tam ? - zapytała.

- Za dużo tych wrażeń - zaśmiałem się.

-Musimy się sprężać. Pewnie Kenay siedzi już w lochach u Czarnego Księcia. - powiedziała.

- To kiedy będziemy tam ? - zapytałem oglądając widoki. Jak czarne pustki można nazwać widokiem.

- Za około 15 minut - oznajmiła i poszybowała w górę.


______________________________________________________________________________

Ludzie i tu dopiero akcja się zaczyna. Zapnijcie pasy i miejcie pod ręką guzik STOP. Bo w następnym rozdziale bd szła akcja na całego ^^

Dzięki za gwiazdki i komy. Nie zapomnieć o KOMACH!!!!!


Czarna Krew  - Inny  TOM I   ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz