WŁĄCZ PROSZĘ MUZYKĘ!
Penny
Nie widziałam go odkąd Louis wraz z mamą wynieśli mnie z hali. Potem wszystkie wspomnienia wracają jak przez mgłę. Przez okropne trzy dni siedziałam na łóżku nie otwierając buzi do nikogo w pobliżu. Chociaż Carolyn próbowała i tak wychodziła z grymasem. Louis przed wczoraj sprowadził wszystkich z Australii. Dużo rozmawiali, głównie o mnie. Przestałam słyszeć jego imię, z czasem zapomnę o brązowych włosach, szmaragdowych oczach, najlepszym uśmiechu na świecie, tatuażach przypominających ból w jego życiu. Z czasem zapomnę kim bez niego jestem.
Emma weszła trzymając kubek z herbatą. Robiła to codziennie jednakże dzisiaj zauważyłam coś jeszcze. Czarny materiał, który został przewieszony przez jej chude ramiona. Dziewczyna usiadła na brzegu łóżka chwytając moje ręce w swoje. Nic nie zrobiłam, siedziałam tak jak siedzę odkąd jego tutaj nie ma.
- Penny- przełknęła gulę. Fakt faktem, że jeszcze ani razu nie płakałam. Duszę to w sobie bo wiem, że kiedy to przyjdzie, ja mogę odejść. I chociaż bardzo bym chciała to nie potrafię. Nie umiem od tak zniknąć chociaż straciłam wszystko dzięki czemu miałam szansę na lepsze jutro. Straciłam swoją drogę.- d-dzisiaj jest jego p-pogrzeb. Pomyślałam, że może chcesz przyjść?
Wstałam z łóżka. Zabrałam materiał z rąk dziewczyny. Odkąd... czuję się winna. Czuje się winna odkąd usłyszałam słowo Kocham Cię i nie zdążyłam jakkolwiek odpowiedzieć. Cholera jasna! Nie zdążyłam się nawet pożegnać. Po jakie licho mam dzisiaj tam przyjść i powiedzieć pieprzone kilka słów do martwej osoby. Kiedy odkręciłam kurek aby napełnić wannę od razu napisałam sms'a do Emmy z prośbą aby dzisiaj nie otwierać trumny. Odpisała, że zrobią tak jak proszę. Wiem, to podłe, że zabieram przyjaciołom ostatnią szansę na zobaczenie przyjaciela. Jednakże jak wiele bólu nam to zada? Zamoczyłam całą głowę wypuszczając powietrzę. Jeden oddech, jeden uśmiech, dwa słowa. Wszystko zostało zabrane. Wynurzyłam głowę spod tafli wody. Dokładnie umyłam swe ciało, po czym przyodziałam czarną, koronkową sukienkę. Kiedy wyszłam z łazienki Emma zaczęła kręcić moje włosy. Powinnam się tak stroić na pogrzeb mężczyzny mojego życia? Ludzie zwykle robią z siebie śliczności by pokazać się innym w kościele, gdzie leży trumna. Po co?
- No, wyglądasz jak ty.- powiedziała delikatnie unosząc kącik ust. Ja tylko śledziłam jej ruchy oczami. Zauważyłam, że ostatnio chyba działam na nerwy osobą ze swojego otoczenia. Denerwuje ich to, że nie mówię. Mi jest tak prościej. Wiem, że jedno słowo i wybuchnę głośnym płaczem. Nie chcę płakać.- Penny, nie możesz przestać mówić. Wiem, że bardzo cię to boli, ale proszę.
- Emma!- krzyknął Louis wchodząc do domu. Ja ruszyłam do swojej pieczary aby tam uciszyć kolejne emocje.
Louis
Moja dziewczyna siedziała na stołku ze spuszczoną głową. Podszedłem do niej ujmując mokrą od łez twarz w swoje zimne ręce. Do cholery, jest grudzień! Nowojorskie ulice dawno zostały spowite przez biały puch. Emma zaszlochała kładąc głowę na moim ramieniu. Pogłaskałem ją i próbowałem uciszyć. Od kilku dni próbujemy zrobić coś z Pen. Nie je, nie rozmawia. Wszystko co robi to oddycha no i od czasu do czasu śpi. Dla nas również utrata przyjaciela była okropna. Do pogrzebu zostały trzy godziny.
- Emma, kochanie nie płacz.
- Ale czy ty ją widzisz Lou! Ona nie może tak do końca życia. Przestanie mówić? Gdzie ją zatrudnią ? W cyrku?!- krzyknęła sfrustrowana. Rozumiem, martwi się o Penny. Jak my wszyscy z resztą. I każdy musi się nią zaopiekować równo. Zrobimy to dla Harry'ego.
CZYTASZ
Starry Road 2 ||H.S|| [Zakończone]
Fanfic(Sequel Starry Road) - Mam w swoim życiu taką osobę, na widok której mimo wszystko zawsze się uśmiecham.