Oczami Vicky
Tym razem rano obudziła mnie Darcy, która wkoczyła mi na łóżko i zaczęła lizać po twarzy. Ej... ale jak ja się znalazłam w łóżku? Ehh pewnie Peter mnie przeniósł. Peter to mój kochany ojczulek. Chyba z nim dogaduję się najlepiej. Nawet lepiej niż z Charlotte, moją matką. Patrzę na zegarek 04:27. No chyba kpisz psie. Aaa... No taaak... Nie wyprowadziłaś wieczorem psa...
Moja głupota mnie dobija. Wyprowadziłam szybko Darcy przed dom i poszłam powrotem spać.
Obudziłam się chwilę przed 7. Ogarnęłam się spakowałam plecak i wyszłam z psem. Nasypałam Darcy karmę i standardowo zrobiłam śniadanie. Tym razem były to kanapki z nutellą.
Nie miałam o dziwo żadnych wiadomości od Alexa, więc stwierdziłam , że pewnie jeszcze śpi.
Poszłam dziś pieszo do szkoły.
Pierwszą miałam Fizykę w ukochanej Sali 117. Przetrwałam ją na luzie. Następna jest Geografia i kartkówka do której się wczoraj uczyłam. Poszłam pod salę 443 i wyciągnęłam zeszyt żeby sobie jeszcze powtórzyć. Nie zauważyłam nawet kiedy minął Polski, Matma i Biologia. Szłam na salę gimnastyczną kiedy poczułam wibrację w kieszeni. Wyciągnęłam telefon i przeczytałam wiadomość.
Alexoxo: Koootelku muj ty kocgammy , wieszzzzzzzz jaj ka cię koffsm?
vSashav: Alex, piłeś?
Alexoxo: No moxe tzy lub ctery
vSashav: Ehh, czyli pomnożyć to jeszcze razy 3
Alexoxo: Maube
vSashav: Dobra idź się położyć i idź spać
Alexoxo: Dopsze mamoooo
Boże co ja z nim mam?
Później przebrałam się i poszłam na wf. Wszyscy grali w siatkówkę. Choć lubię siatkówkę, nie miałam możliwości pograć. Zebrałam swoją grupę cheerleaderek (której jestem kapitanem). Na zakończenie roku musimy zaprezentować się wraz ze swoim układem, który wymyślałam ze swoją BFF Carmen Bethic (zastępczyni kapitana). Poprosiłam Rosalie o poprowadzenie rozgrzewki. Rozciągnięte zaczęłyśmy od szpagatów, wyskoków po przejścia i na końcu piramidy. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że Lizzy źle wylądowała. Coś ma z kostką, ale pojedzie jeszcze dziś do lekarza i zobaczymy jak pójdzie. Po skończonym treningu wróciłam do domu.
W czasie 20 minutowej drogi pisałam z Carmen. Po chwili poczułam, że uderzyłam w czyjś umięśniony tors. Szybko wstałam i się otrzepałam. Przyjrzałam się właścicielowi tego ciała. Był nim wysoki blondyn z niebieskimi oczami. Włosy w artystycznym nieładzie. Czarna koszula z krótkim rękawem serownie opinająca jego umięśnione ciało. Do tego miał granatowe adidasy, a na nogach czarne rurki.
-Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej – powiedział blondyn z szelmowskim uśmieszkiem
-Umm, przepraszam.
-Nic nie szkodzi piękna. Connor jestem – wyciągnął do mnie rękę
-Victoria – uścisnęłam dłoń niebieskookiego
- Dasz się zaprosić na kawę?
-Yym, może innym razem.
-To dasz chociaż swój numer?
-Taa, jasne. – powiedziałam. Podał mi swój telefon. Wklepałam w klawiaturę swój numer. Podziękował mi uśmiechem.
- Uhm, to cześć.
-Do zobaczenia Victorio.
-Taa, nara.
Gdy się ogarnęłam, wróciłam do domu. Dopiero leżąc na łóżku sięgnęłam po telefon. Miałam 12 wiadomości z Kika od Alexa, 2 od Carmen i 1 sms'a od nieznanego numeru. Sprawdzanie zaczęłam od sms'a.
Nieznany Numer: Hey, piękna. To dasz się jutro zaprosić do kawiarni? Connor :>
Ja: Jasne, to o 17?
Connor: Okey. Kawiarnia Sweet Berries.
Ja: Moja ulubiona ^^
Connor: Cieszę się. To do zobaczenia jutro.
Ja: No, cześć.
Następnie wiadomości od Carmen.
Carmelove: Hey, miśka
Carmelove: To co, 17 zakupy?
Spojrzałam na zegarek. 15.45. Dobra mam jeszcze czas.
vSashav: Ok
Carmelove: Galeria?
vSashav: Jasne ^^
I czas na Alex'a.
Alexoxo: Oj luju
Alexoxo: Nie...
Alexoxo: Ale ja jestem głupi...
Alexoxo: Przepraszam Cię za to
Alexoxo: Nie jesteś zła?
Alexoxo: Kochanie?
Alexoxo: Kwiatuszku?
Alexoxo: Vicky
Alexoxo: Ehmm... pewnie masz jeszcze szkołę
Alexoxo: Dobra nie zawracam ci głowy
Alexoxo: Jak będziesz miała czas to napisz
Alexoxo: Victoria
vSashav: No już jestem jestem
Alexoxo: Przepraszam, że byłem takim dupkiem
vSashav: Spk, ale nie mam teraz za bardzo czasu żeby pisać
Alexoxo: A co jest takiego ważnego?
vSashav: Zakupy ^^
Alexoxo: Haha, nieśmieszne >.<
vSashav: Nie miało być śmieszne.
vSashav: Dobra czas na mnie.
Alexoxo: Czy ty mi właśnie wysyłasz kropki nienawiści?!?
vSashav: Nieeeeee...
Alexoxo: Ej noo
vSashav: Dobra ja uciekam, nq
Alexoxo: Vicky nie zostawiaj mnie
Alexoxo: Vicky?
Alexoxo: Victoria!!!
******************
No heyka, nie wiedziałam jak pisać po "pijanemu" więc poprzeciągałam trochę i pozmieniałam literki.
Już niedługo part 5 ^^
YOU ARE READING
Violet [ZAWIESZONE]
Fiksi RemajaVictoria Mystic - z pozoru zwykła nastolatka, która ma mnóstwo hobby. Głównie jest to taniec. Od 6 roku życia tańczy różnymi stylami, więc jest naprawdę dobra. Tańczyła przez 2 lata towarzyski, przez 3 lata balet, a nawet ludowy przez jakieś pół r...