Rozdział 1

176 15 1
                                    

Wychodzę z pomieszczenia gdzie jest głośna muzyka, zapach dymu i alkoholu. Przeciskam się przez wszystkich ludzi razem z dziewczyną koło mnie. Jestem pijany... Ona z resztą też. Wsiadam do auta. Dziewczyna koło mnie zaczęła czegoś szukać w torebce. Odpalam silnik i jedziemy jakieś 5 minut. Spoglądam na licznik i jest na nim 145 km/h. Zaczynam przyspieszać. Na mojej twarzy jest szeroki uśmiech.

- Zwolnij! - powiedziała, a wręcz krzyczała pasażerka samochodu. Wygladała na zdenerwowaną. Wcześniej się śmiała razem ze mną, teraz spoważniała. Ja jednak nie słucham i jadę jeszcze szybciej. Dochodzi do 160 km/h. Widzę światła w moją stronę. To oznacza jedno. Próbuję zahamować.. Nagle uderzamy w przeciwny samochód z ogromną siłą. Dziewczyna od jakiegoś czasu krzyczy. Zaczynamy robić obroty, a kończy się na dachowaniu. Czuję, że z mojego czoła sączy się krew. Spoglądam na szatynkę i z nią jest gorzej. Jej oczy są ledwo otwarte, ale jest przytomna.

- Możesz się wydostać? - zapytałem na co ona skrzywiła się. Nie mogła poruszyć nogami. Chciałem jej pomóc... Widzę kolejne światła. Rozpędzony samochód wjeżdża w bok pasażera. Słychać głośny huk.

- Alex! Obudź się! Już 6:20 Nie ma czasu! Stary wstawaj. - jestem lekko zdezorientowany. Powiedział to mój przyjaciel, Paul. Musiał wejść do mieszkania za pomocą kluczy, które zawsze zostawiam za gaśnicą. Ten sam sen, z którym męczę się od dłuższego czasu. Niestety kiedyś takie wydarzenie miało miejsce w rzeczywistości.

- Cholera! - krzyknąłem zdając sobie sprawę, że dzisiaj nie mogę się spóźnić do pracy. Nie mogę dzisiaj zawalić. Szybko się ubieram. Zakładam koszulę i na to marynarkę. Wszedłem jeszcze do łazienki. Wziąłem kilka łyków kawy, którą zrobił dla mnie przyjaciel. Pewni jest tu od jakiegoś dłuższego czasu.

- Masz dokumenty? - zapytał Paul wiedząc, że często czegoś zapominam.

- Mam! - wyszliśmy z mieszkania. Pojechaliśmy samochodem Paula. Szefem firmy jest mój tata. To on mi pomógł. Rok temu zacząłem tutaj pracę i poznałem tutaj Paula. Gdyby nie praca pewnie codziennie siedziałbym w niejednym barze. Po 30 minutach jazdy byliśmy przed firmą. Dzisiaj mam ważną prezentację, na której będą ważni ludzie...

- Myślałem, że już się spóźnisz... - westchnął tata, ale widać było, że spadł mu kamień z serca.

- Jak widać jestem... Dobra. Idziemy? - zapytałem się, bo wiedziałem jak to się zaraz skończy. Masz wszystko przygotowane? Wiesz co masz mówić? Nie zawal tego! Dobrze wiesz, że to nie może się nie udać... Słowa taty. Może dużo mi pomógł i oczywiście dziękuje mu za to, ale jest wymagający i we mnie nie wierzy. Jakoś muszę z tym żyć. Po części dzisiejsze spotkanie ma mu udowodnić, że nie mam wszystkiego głęboko w dupie, tak jak on myśli. Była 7:40, a spotkanie zaczynało się punkt 8. Po kilku minutach całe pomieszczenie było zapełnione ludźmi. W większości byli to mężczyźni. Było może z 7 kobiet. Zacząłem mówić o rożnych statystykach. Wszyscy słuchali mnie uważnie, jedynie czasami pytali, a ja odpowiadałem. Spotkanie zakończyło się po około 2 godzinach i sukcesem. Jestem szczęśliwy z tego powodu. Wszystko poszło po mojej myśli. Wszedłem do biura taty i mu o wszystkim powiedziałem. Pogratulował mi jak szef pracownikowi i zaczęliśmy rozmawiać o innych inwestycjach. Jesteśmy dość dużą firmą. Jest to branża architektury wnętrz, więc zawsze jest pełno roboty. Wyszedłem z biura taty i pokierowałem się w stronę kuchni, by zrobić sobie kawę.

Hej kochani 😘 Mamy pierwszy rozdział. Piszcie co o nim sądzicie i ogółem o całości. Nie wiem czy jest w ogóle sens pisać dalej. Ten rozdział jest krótki...  i chyba nudny. A i zapomniałam zaznaczyć... Z początku kilku rozdziałów może być bardziej romans niż akcja, ale pózniej będzie bardziej przybliżone do thriller'u. Mówcie też te złe zdania o tym. Nie bójcie się 🤗 Buziaki 😘😘

Wspomnienia z przeszłości.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz