18."Zimno ci?"

1.9K 151 25
                                    

- Gdzie oni są? - wpadłam do domu chłopaków i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu.

- Kochanie spokojnie, przecież są już dorośli. - podszedł do mnie Ash całując w policzek.

- Okey, tylko daj swój telefon, bo mi bateria padła. - powiedziałam i wystawiłam rękę w jego stronę. Chłopak popatrzył na mnie pytająco, ale podał mi swój telefon. Włączyłam kik'a i wyszukałam moją siostrę.

Ash94: Tylko mi tam dzieci nie narobić! Amy xx

Greenxx: Co?! Z kąt wiesz?! 😨

Ash94: Lepiej się nie całować w domu mojego naszeczongo ✌😘

Greenxx: A no tak...

Oddałam telefon loczkowi, a on popatrzył na mnie ponownie pytająco.

- No co? Ja jeszcze nie chce zostać ciocią. - uśmiechnęłam się, a Ashton zaśmiał się i łapiąc mnie za rękę pociągnął do swojego pokoju. - E.E.E. Matką też! - krzyknęłam, a on wybuchnął śmiechem zamykając drzwi. Co w tym takiego śmiesznego?!

- To że wziąłem cię do swojego pokoju nie znaczy, że chce ten teges. - zaczął poruszać jednoznacznie brwiami za co dostał w ramie. - Za co to?! - pisnął jak mała dziewczynka, jakby go to zabolało.

- Za nic słońce. - uśmiechnęłam się słodko, a on tylko przybił sobie piątkę w twarz. Dobrze że nie krzesłem, no wiecie szkoda krzesła. - To po co mnie tu zaciągnąłeś?

- Chciałem spędzić z tobą trochę czasu. - wyszczerzył się i zabrał portfel z szafki nocnej. - Więc mam niespodziankę. - założył swoją czarną bluzę zasuwając ją do połowy. - Chodź. - wystawił rękę w moją stronę którą po chwili złapałam i wstałam z jego łóżka. Wyszliśmy z domu i poszliśmy w kierunku parku trzymając się za ręce.

- Gdzie mnie zabierasz? - zapytałam po raz setny w czasie gdy szliśmy.

- Nie męcz kobieto, bo i tak się nie dowiesz do puki nie dojdziemy. - uśmiechnął się i założył kaptur który od razu mu ściągnęłam z głowy. - Ej, no i czemu go ściągnęłaś?

- Bo masz za ładne włosy żeby je zasłaniać. - uśmiechnęłam się i potargałam jego loczki. Szliśmy w ciszy ciesząc się swoją obecnością. Nagle stanęliśmy i przed sobą zobaczyłam wielkie wesołe miasteczko.

- No to jesteśmy. - powiedział i złapał moją drugą dłoń. - Patrzyłaś na kalendarz? - zapytał, a ja wyciągnęłam telefon i spojrzałam na dzisiejszą datę.

- Dwudziesty pierwszy maj. - powiedziałam na głos. Moje oczy momentalnie stały się większe. - Pamietałeś! - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję.

- Jak mógłbym zapomnieć dzień kiedy do mnie napisałaś. - objął mnie w talii. Gdy się od siebie oderwaliśmy Ashton złapał moją dłoń i weszliśmy do wesołego miasteczka.

🔥🔥🔥

Przeszliśmy już prawie wszystkie atrakcje i już powoli padałam.

- Ash! Nie, ja na to nie pójdę! - krzyczałam gdy próbował zaciągnąć mnie na młot. - Ty widzisz jak to wysoko lata?! - krzyknęłam, a on się zaśmiał.

- No już dobrze. - uległ i poszliśmy w stronę budek z różnymi zabawkami do wygrania. Szliśmy w stronę budek, gdy nagle do moich uszu dobiegły słowa dobrze znanej mi piosenki.

- Ash. - powiedziałam, ale on nie usłyszał. - Ashton! - krzyknęłam, a on dopiero się odwrócił.

- Co jest słoneczko? - zapytał.

- Czy ty słyszysz tą piosenkę? - zapytałam, a on zaczął wsłuchiwać się w muzykę.

- Z kąt oni ją wzięli. - krzyknął gdy wreszcie załapał co to za piosenka. Z głośników leciała piosenka "Gotta Get Out", czyli ta pioseka którą Ash napisał dla mnie. Blondyn przytulił mnie i spojrzał w oczy. - A teraz chodź, muszę ci wygrać misia. - uśmiechnął się. Poszliśmy do jednej z budek gdzie zbijało się puszki. Ash zapłacił i dostał trzy piłeczki. Za drugim rzutem zbił wszystkie i dostałam w ręce wielkiego misia pandę.

Po czasie spędzonym w wesołym miasteczku poszliśmy do parku na spacer. Ashton trzymał moją małą dłoń, a ja trzymałam w drugiej ręce wielkiego misia. Głupotą było wracać przez park, bo zrobiło mi się po chwili zimno. Ja to mam pomysły.

- Zimno ci? - zapytał Ashton.

- Tak troszkę. - blondyn ściągnął swoją bluzę i na jego widok zrobiło mi sie jeszcze zimniej. Był w samym krótkim rękawku! - Ash, nie, zmarzniesz!

- Spokojnie, ja tak szybko nie marzę. - powiedział i położył na moich ramionach swoją ciepłą bluzę. Trzymając się za ręce ruszyliśmy dalej w stronę domu.

❤🔥❤🔥❤🔥❤🔥❤🔥❤🔥❤

HEJAAAAA KOCHANIIIII!

DZIŚ JAKOŚ PŁOMYCZKI MI PO GŁOWIE LATAJĄ BO PISAŁAM ROZDZIAŁ NA..... NO WŁAŚNIE OPOWIADANIE Z ASH'EM (TO OBIECANE PO DRUGIEJ CZEŚCI)

PRZYPOMINAM ŻE MOŻNA ZADAWAĆ PYTANIA DO BOHATERÓW!!!

KOOOOOOOOOCHAM ❤🔥❤🔥
-IDIOT-

KIK 2 ⭐Ashton Irwin⭐✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz