Rozdział 53 - Plan iście doskonały?

299 29 1
                                    

* Per

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

* Per. Kenay *

Pognałem w jego stronę, lecz zanim cokolwiek zdążyłem mu zrobić, On natychmiast podniósł jedną rękę, po czym moje ciało ogarnął paraliż. Upadłem na posadzkę tuż u jego stóp.

- Waleczny jesteś - uśmiechnął się diabelsko, po czym wstał, założył hełm i dał znać ręką strażnikom.

- Zanieście go do komaty w wieży - powiedział swoim mrożącym krew w żyłach głosem, do ucha jednego ze strażników. Kilka rycerzy podeszło do chłopaka, po czym go podnieśli i wyszli z nim z sali.

- Nie! Zostawcie go! - krzyknęła Ariana. Chciała podbiec do mnie lecz jeden ze strażników, ją unieruchomił.

Król podszedł powoli w swojej ciężkiej zbroi do Ariany, która miała spuszczoną głowę w dół. Zaczęła się wyrywać, ale uniemożliwił jej to strażnik, który splótł jej z tyłu ręce i trzymał mocno w uścisku. Książę chwycił za jej podbródek i skierował jej twarz na przeciwko swojej. Cała się trzęsła. 

- Nie martw się, nic nie zrobię twojemu kochasiowi - powiedział z nutką odrazy w glosie. Następnie dał strażnikom znak ręką. Natychmiast trzech strażników wyprowadziło Arianę z sali.

Książę zaczął krążyć koło Dagur'a.

- A z tobą co zrobimy, mój dzielny rycerzyku? - zaczął drwić z Dagur'a. Chłopak miał spuszczoną głowę w dół i nic się nie odzywał.

- Myślałeś, że Ona Cię naprawdę kochała? Jesteś prostakiem i zwykłym człowiekiem - powiedział z jadem w głosie. Dagur natychmiast wstał i uderzył pięścią z całej siły w zbroję Księcia. Uderzenie nawet nie zachwiało króla. Gdy chłopak przymierzał się z wściekłością do następnego uderzenia, Książę  chwycił go za nadgarstki i spojrzał w jego oczy, które były napełnione rozgoryczeniem i żalem.

- Dziecko się oburzyło? - powiedział do niego dziecięcym głosem. Dagur kopnął go z całej siły w krocze. Książę lekko się schylił, ponieważ ogarnął go bezdech.

- Ty..! - krzyknął i już miał go potraktować śmiertelnym ruchem,  gdy nagle zainterweniowała Eris.

Dziewczyna podbiegła do króla i chwyciła go za rękę, która przymierzała się do śmiertelnego ciosu. Książę spojrzał na nią ze wściekłością, ale natychmiast się uspokoił, gdy dziewczyna posłała mu oburzony wyraz twarzy.

- Wezmę go na salę tortur. Niech umiera w męczarniach za to co przed chwilą zrobił - powiedziała z obojętnością w głosie.

Książę skinął głową na potwierdzenie. Dziewczyna założyła chłopakowi kajdanki na ręce i udała się z nim ku wyjściu. 

- Czekam - zakrzyczał Książę do dziewczyny, gdy już miała przekraczać próg.

Eris się odwróciła, po czym posłała mu lekki uśmiech. 

Czarna Krew  - Inny  TOM I   ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz