- Droga, Rito bardzo się cieszę, że zgodziłaś się na tak trudny wywiad...-Nie bardzo rozumiem, co ma oznaczać pojęcie trudny?
- No mamy rozmawiać o etyce. Wiesza przecież sama. Rita Skeeter i etyka, to dwa nawzajem wykluczające się słowa.
- Czy ja mam się za chwilę obrazić? Takie oskarżenia są wyssane z palca. Moje artykuły zawsze były pisane według najzacniejszych zasad etycznych i powagi.
- Niech ci będzie. Proszę zatem mi powiedzieć, jak zdefiniujesz to słowo?
- Jakie? Bo właśnie wyleciało mi z pamięci.
- Etyka, etyka, droga Rito!
- Ach tak nie musisz krzyczeć, nie jestem aż tak głucha. No więc jakby to powiedzieć, etyka są to takie zasady, które jak sami wiecie, można czasem nagiąć.
- Spodziewałem się takiej odpowiedzi. A twoje metody pracy? Przyznaj się, że budzą wiele kontrowersji.
- Czepiasz się takich błahostek. Nie powiesz mi chyba zaraz, że wywiad z Voldemortem o jego bokserkach z napisem kocham Pottera, nie był godny uwagi?
- Był, czy nie był. Czarny Pan wspominał, że mu podałaś wcześniej veritaserum...
- Nie pamiętam. Mogło mi tam się coś ulać, wiesz akurat robiłam herbatę.
- Czysty przypadek, tak samo jak z tym podsłuchem w kiblu Ministra Magii.
- Korzystałam, po prostu z toalety no i wypadł mi tam dyktafon. To nie moja wina, że nagrały się wtedy akurat szczegóły romansu Ministra, z tą no jak tam miała na imię, ta jego sekretarka....
- Czyli rozumiem droga Rito, że nie masz sobie dzisiaj nic do zarzucenia?
- Ależ skąd. Jestem przecież Jonną D'Arc czarodziejskiego dziennikarstwa. Potwierdzić to mogą wszyscy moi fani!