Siedziałem sobie spokojnie na fizie w ławce z Xiu. Pisaliśmy sobie liściki na lekcji (jak to my). Wszystko było by cacy gdyby nie to, że facetka do mnie podeszła, uśmiechnęła się pokazując swoje głębokie zmarszczki (co ona nie wie co to krem na zmarszczki? Nivea czy cuś).
-Byun Baekhyun. Proszę do tablicy.
-C-co, ale..czemu ja.
-Bo dawno nie byłeś. No wstawaj.-Jeżeli "dawno" znaczy lekcje temu to ja dziękuje.
Chwyciłem kredę do ręki. Gdy tylko pzeczytałem pierwszą linijkę, nogi zrobiły mi się jak z waty. Jedyne co przechodziło mi teraz przez myśl to "kurwa". Błagam niech ktoś mnie wybawi, błagam, błagam..
Nagle rozległ się cudowny dźwięk dzwonka.
-Masz szczęście. Przygotuj się do odpowiedzi ustnej na następną lekcje. -no chyba cię coś boli.
***
-Ty farciarzu!-klepną mnie w plecy Xiu w drodze na sale gimnastyczną. Byliśmy już ubrani w stroje sportowe.
-No wiem..jezu..myślałem, że tam zejdę.-stanęliśmy na granicy części dla studentów. Postawiłem jedną nogę na drugą stronę w tym samym czasie co Xiumin.
-Em..spodziewałem się jakiegoś zbawienia.. Światełka..śpiewu aniołów, a nie beknięcia grybasa który wpieprza kanapkę na ławce.
-Ta..chodźmy już.-szliśmy długim korytarzem próbując dotrzeć na salę. Studenci mieli 2 sale gimnastyczne. Z tego co mi wiadomo 3b (czyli my) mamy wf z grupą na kierunku weterynarii..hmm..ciekawy zawód. Zaś 3a ze studentami na kierunku fotograficzynym. Nie wiem czy to się jakoś specjalnie nazywa, ale mam to gdzieś. Studentem nie jestem..
Wszyscy się na nas gapili jakby ujrzeli 8 cud świata. Nasza klasa już była na sali gdy przekroczyliśmy próg usłyszałem tylko ciche chihotanie i co jakiś czas wypowiadanie po cichu słowo "pedał, pedał". Olałem to totalnie i usiadłem z Xiu prawie na środku sali. Byliśmy bardzo widoczni dla studentów którzy siedzieli pod drabinkami i od czasy do czasu się na nas gapili.
-Dopiero przyszedłem, a już mam dość-wyjęczałem marudząc.
-A ty jak zawsze marudny.
-Bla bla bla.. Ty to niby lepszy?
-A żebyś wiedział.-kłóciliśmy się dla zabawy jeszcze chwilę. Nagle Xiu znalazł się nade mną i zaczął łaskotać a ja głośno śmiać. Nie było tego słychać gdyż moja klasa była 2 razy głśniejsza.
Usiadłem prosto i zaczęliśmy rozmowę o pierdołach.*CHANYEOL*
Siedzielśmy wszyscy pod drabinkami. Nasza grupa nie liczyła wiele osób bo jedynie 12. Tak..to dość mało, ale za to lepiej się skupić. Gdy cała banda dzieci z liceum wparowała na salę zrobiło się głośno.. Za..głośno, ale po chwili przywykłem.
-Eh..ich zachowanie można porównać do jakichś małp.-zaśmiałem się na słowa D.O.
Nagle w drzwiach pojawiła się dwójka uczniów. Nie mogłem przyjrzeć się ich trzawom. Byli zbyt daleko. Jedynie słyszałem śmiechu i wyzwiska rzucane w ich stronę.
Usiedli na środku sali. Wtedy przyjrzałem się im uważnie. Ale drugi przykuł szczególnie moją uwagę. Był to brunet o lekko kręconych włosach które opadały na jego średniej wielkości błyszczące brązowe oczy pomalowane eyelinerem. Twarzyczke miał niczego sobie. Był.. Ładniutki.
***
-Męczący WF co nie?-patrzyłem jak się oddala. Nie mogłem oderwać od niego wzroku. Miał w sobie coś..-halo.-D.O machał mi ręką przed twarzą.-Słuchasz ty mnie?
-A..ta...nieeee.-Kyungsoo popatrzył na mnie wrogo, a ja tylko uśmiechnąłem się głupkowato.-dobra chodź, bo zaraz lekcje.*BAEKHYUN*
-Too..gdzie ta niespodzianka którą mi obiecałeś?-popatrzyłem na niego. Kocham niespodzianki i on dobrze o tym wie.
-A więc.-wyciągnął małe pudełeczko z dziurami.
-C-co to..
-To zemsta.
-Zemsta?
-Ta.
-Co tu jest?
-Sam zajrzyj.-uchyliłem lekko górę pudełka. Nagle ujrzawszy to co było w środku odskoczyłem.
-Jezu przyniosłeś do szkoły s...!-zatkał mi usta.
-Cicho bądź, bo będę miał problemy.-tym razem szeptałem.
-Przyniosłeś do szkoły szczura?
-Po pierwsze to mysz i ma imię.
-Jakie?
-Stefan.-zacząłem się śmiać.-czego..no mniejsza. Podłożymy Stefana do torby Yuki i już nigdy z nami nie zadrze.
-Niegrzeczne Xiumin.-poklepałem go po głowie.-Ale skąd wiesz ,że boi się szczu...Stefana?-poprawiłem szybko gdy Xiumin popatrzył na mnie wrogo.
-A tam długa historia.
***
Spacerowałem sobie korytarzem gdy nagle podbiegł do mnie Xiu.
-Baekhyunnie! Boże to koniec! Jestem skończony!
-Nie drzyj mordy. Co się stało.
-Stefan!
-Stefan co? Rodzi, ma menopałze, zjadł swój ogon?
-Nawiał!
-Jak to nawiał?
-Trzymałem go na rękach, bo bardzo tak lubi gdy nagle zeskoczył mi z rąk i pobiegł.
-Nie złapałeś go?
-Próbowałem, ale ty wiesz jak on zapieprza?
-Em..to złapamy go.
-Ta..gdyby to było takie proste.
-A nie jest?
-Nie zbyt..
-Co masz na myśli?
-Bo on...
-No..
-On..
-Wysłów się żesz!
-Jest gdzieś na stronie studentów!-zatkało mnie.-błagam pomóż mi, to mój najlepszy przyjaciel. -podniosłem jedną brew.-zaraz po tobie..oczywiście.-dodał szybko.
-Potrzebny nam plan..
***
-Gotowy?-kiwnął głową. Musieliśmy opuścić 2 lekcje. Zapłaci mi za to. Była lekcja panie woźne zamknęliśmy podstępem w kantorku.
Weszliśmy na stronę studentów.
-Ty chodzisz nie zauważony po salach patrząc w okienka na drzwiach czy przypadkiem nie ma go w klasie. Ja zajmę się łazienkami. Jakby co, dzwonimy do siebie-rozeszliśmy się i zaczęły się poszukiwania Stefana.
-Cip cip, pi pi, kici kici..jak się Kurna woła na szczura..
***
Minęło 20 min. Czułem jakby to trwało wieczność..
Nagle moim oczom ukazał się ogonek znikający w szybie.
-Nie czek...ah..-wtedy wpadłem na najgłupszy pomysł..-weję do tego szybu.. Mały nie jest, a ja jestem szczupły więc..-wysłałem smsa do Xiu, że znalazłem Stefana, ale jest mały problem. Otworzyłem kratę i wlazłem do szybu, zacząłem się czołgać. Było tu cholernie brudno. Tunele były długie i szerokie. Nagle ujrzałem małego gryzonia.
-Stefan!-mysz pobiegła dalej.-no jasne..miej mnie w dupie.-poczułem wibracje w kieszeni. OH to Xiu.-Halo?
-Jaki problem co jest?
-Wiedzę w szybie.
-Gdzie?! Wyłaź z tamtąd, ale już!
-Chwilę tylko mysz złapie.-rozłączyłem się***
Tak blisko, tak blisko.
-Ha! Mam cię!-Nagle usłyszałem skrzypanie. Metal zaczął się pode mną wyginać.-C-co do..-nagle poczułem wielki ból w plecach. Ciche głosy rozległy się po klasie "jejku on żyje?" "co on tam robił?". Na szczęście nauczyciela nie było. Wysoki student podbiagł do mnie, a po chwili Xiumin.
-Baekhyun! Jezu coś ty zrobił?!
-S-stefan..-Wyjeczałem przez ból. Xiu wziął go ode mnie.
-A więc masz na imię Baekhyun. Wytrzymaj jeszcze chwilę. Ja jestem...-W tej chwili straciłem przytomność. Kto to był? Jak miał na imię? Miał taki głęboki głos. Czy jeszcze się spotkamy?*************
Zapraaszam do kolejnego rozdziału!
Miłego czytania:))
Do następnego!!
CZYTASZ
INNY
FanfictionBaekhyun- 18 letni chłopak, uczęszczający do 3 liceum. Nie ma lekko w szkole, nie jest lubiany wśród rówieśników z powodu swojej dziewczęcej urody i eyelinera pod oczami z którym czuł się sobą. *** Chanyeol- 23 letni student weterynarii z wielkimi a...