- Nie mam ochoty nigdzie iść. - próbuje przeciwstawić się Kylie, ale z marnym skutkiem.
- Idziesz ze mną i koniec kropka, a i nie chce słuchać przez całą drogę twojego marudzenia, więc kończ się szykować i jedziemy. - odpowiedziała moja przyjaciółka.Kylie i ja znamy się już dobre kilka lat i dogadujemy się ze sobą jak nikt inny. Ona farbowana blondynka, lubi zaszaleć, chłopcy się za nią uganiają, lecz ona sama twierdzi, że nie ma na świecie nikogo kto nadawałby się dla niej.
- Za 10 minut będę gotowa. - oznajmiłam dziewczyne na co ona pokiwała głową robiąc coś na swoim telefonie.
Odłożyłam prostownice przeczesując swoje brązowe włosy. Podeszłam do szafy, ubrałam szary crop top i spódniczke do kompletu, a na to zarzuciłam skórzaną kurtke. Doskonale wiedziałam, gdzie jedziemy i wcale mi się to nie podobało.
Po 20 minutach byliśmy już na miejscu. Z daleka było już słychać głośną muzyke. Wszędzie było pełno młodych ludzi bawiących się jakby to była impreza ich życia. Nie mam pojęcia co ja robie na nielegalnych wyścigach samochodowych. Kylie została tutaj zaproszona przez jednego ze swoich wielbicieli. Poczułam jak dziewczyna łapie mnie za rękę i ciągnie do grupki chłopaków stojących przy jednym z samochodów.
- Cześć! - brązowooka przywitała się z nimi. - To jest moja przyjaciółka Jasmine.
- Hej jestem Harry! - chłopak podał mi rękę i uśmiechnął się miło. - To ja was zaprosiłem, a to jest Ashton, Luke i Louis.
Wydawali się być w porządku, ale i tak to nie jest moje towarzystwo.
- Kylie mam nadzieje, że przyniesiesz mi dzisiaj szczęście. - Harry mrugnął do mojej przyjaciółki.
- Ścigasz sie? - zapytałam niemal od razu.
- Tak i dlatego tutaj jestem. - uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki w polikach. - A to moje auto.
- Przewieziesz mnie? - odezwała się blondynka, na co ja przewróciłam oczami.
- Oczywiście. - zgodził się chłopak i otworzył drzwi od strony pasażera zapraszając ją do środka.Po chwili zostałam sama z trójką obcych chłopaków. Dziękuje bardzo Kylie. Westchnęłam i rozejrzałam się po wielkim placu.
- Jesteś tutaj pierwszy raz? - odwróciłam się i ujrzałam Luke'a.
- Aż tak bardzo to widać? - odpowiedziałam.
Nagle z daleka słychać było piski opon i nadjeżdzający samochód. Ludzie zaczeli odsuwać się na boki, a moim oczom ukazał się czarny Dodge Viper, jego przyciemniane szyby dodawały mu uroku. Gapiłam się jak głupia, gdy auto przejedzało przez tłum i zatrzymało się przed nami. Silnik zgasł, a drzwi zaczeły się otwierać ukazując wysokiego bruneta z papierosem. Ludzie zaczeli do niego podchodzić i życzyli powodzenia w wyścigu po czym wnioskuje, że jest jednym z biorących udział.
- Kto to jest? - zapytałam Luke'a.
- Nie pytaj o niego. - blondyn spojrzał na mnie. - Uwierz mi. Jest strasznym dupkiem.
- Znasz go? - moja ciekawość brała górę.
- Tak i to raczej z negatywnej strony. Każdy go tutaj zna, a on uważa, że we wszystkim jest najlepszy. Mówią na niego Fierce, bo jest bezwzględny, zażarty i gwałtowny. - sluchałam z uwagą słów chłopaka.Po chwili brunet zaczął zmierzać w naszą stronę razem z dwójką innych chłopaków.
- Gdzie twój kolega? Wystraszył się i odpuścił? - brunet zwrócił się do mojego towarzysza. Zgaduje, że chodzi tu o Harrego.
- Chciałbyś. - odpowiedział spokojnie Luke.
- Tak na prawdę, to nie robi mi to większej różnicy. - chłopak przeniósł swój wzrok na mnie, a światło odbiło się od kolczyka w jego brwi. - I tak wygram. - dokończył wypuszczając dym z płuc.W tym momencie rozległ się sygnał, że każdy zawodnik ma ustawić się na miejsce, a wyścig rozpoczyna się za 5 minut.
- Chodź Zayn. - odezwał się jeden z towarzyszy Fierce'a. Miał blond włosy i niebieskie oczy. Brunet wsiadł do swojego czarnego auta i ustawił się, tak samo jak inne samochody. Widziałam też Harrego, a moim oczom nie mogłam uwierzyć, gdy zobaczyłam moją przyjaciółke w aucie na linii startu. Ona chyba oszalała, że z nim jedzie. Nagle ludzie zaczeli krzyczeć, gwizdać i stawiać zakłady. Było słychać ryk silników i głośną muzyke. Do rozpoczęcia pozostało kilka sekund. Gotowi...do startu...start!
CZYTASZ
Fierce ||
AçãoRzeczywistość wygląda tak, że przyjmujemy strategie, w które nie wszyscy wierzą. On bierze udział w niebezpiecznych wyścigach samochodowych. Ona nie zdaje sobie sprawy w co się pakuje. *rozdziały +18 zaznaczone gwiazdką.