Fiveteen

1.3K 111 5
                                    

Po tamtych łzach Nelly zmywa mi makijaż i robi nowy. Teraz wyglądam pięknie i tak się czuję.
Wyjeżdżamy i jedziemy do jakiegoś dużego domu. Nigdy nie byłam na imprezie organizowanej w jakimś domu. Zawsze chodziłam do klubów. Wpuszczali mnie i Nell bez pytania o ilość lat i pieniądze.
To chyba dom bractwa. Wszyscy patrzą tylko na samochód brata Nelly - Jake'a. Chłopak jest dwa lata starszy i wozi nas na wszelkie imprezy. Osobiście uwielbiam Jake'a, ale ma już dziewczynę w swoim wieku - Claude. Po za tym jest dla mnie jak brat.
- Jake, co tam z Claude ?- pyta Nell patrząc na mnie, a ja posyłam jej pytające spojrzenie.
- Ostatnio nie układa się nam najlepiej, myślę, że z nią zerwę. Nie ma dla mnie w ogóle czasu. Cały czas tylko jest u tej Susie i trenują bieganie. Spotykamy się tylko na uczelni !- mówi parkując na podjeździe.
- To może pójdziesz z nami?- pytam
- No dobrze, będę was pilnował- odpowiada i puszcza nam oczko.
Wychodzimy z auta. Gdy Jake widzi, że podchodzi do niego coraz więcej dziewczyn patrzy na mnie błagalnym wzrokiem. Szukam Nell, ale ta znika mi z oczu, dlatego przeciskając się przez mały tłumik szukam ręki chłopaka.
- O ! Kochanie, te dziewczyny trochę torują mi drogę- mówi łapiąc mnie w talii i przyciskając do siebie.
- Kochanie.. Chodźmy już- odpowiadam i całuję go w policzek, a wtedy wszystkie dziewczyny naburmuszone rozchodzą się i kręcą biodrami, żeby przykuć uwagę Jacob'a. Ten jednak pochyla się nade mną i całuje w czoło dziękując. Odpycham go delikatnie z czego oboje się śmiejemy. Idziemy do środka. Już gdy wysiedliśmy z auta było słychać muzykę, a teraz moje uszy nie mogą wytrzymać. Po kilku sekundach odczuwam pot i dym papierosowy. W następnym momencie czuję dłonie na swoich biodrach, a gdy się odwracam widzę zawadiacki uśmiech Jake'a.
- Co ? Zatańczymy ?- pyta
- Nie miałeś nas pilnować?- mówię i kładę ręce na jego ramionach.
- Żartowałem- mówi prowadząc nas na parkiet.
Tańczymy patrząc sobie w oczy, ale czegoś mi brakuje. Odczuwam pustkę ...
- Cat ?- słyszę głos .. Shawn'a i odwracam się do niego. Jego wzrok jest przybity, a jego dłonie dziwnie połączone. Bawi się palcami i nie wie co ma dalej powiedzieć. Spogląda na Jake'a, a potem na mnie. W jego oczach zbiera się złość przemienna z żalem. - już znalazłaś sobie pocieszyciela?- tego pytania się nie spodziewałam
- Jakiego pocieszyciela?- wtrąca Jake- przecież od półtora roku ze sobą jesteśmy- że co ? Jak to jesteśmy... Oczy Shawn'a zamieniają się w wielkie ciasteczka*. Zresztą chyba podobnie do moich, tyle, że mi szybko przechodzi, a Shawn cały czas jest zaskoczony. No w sumie ja tez jestem...
- Mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś- mówi i odchodzi patrząc na mnie jakbym to ja była winna.

~*~*~*~
* - tak. Jestem głodna.
440 słów.
Kto jest ze mnie dumny ?

My love in college | S.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz