Jak ja mogłam Cie nie pamiętać...

711 25 5
                                    


                      Tak.. Dzisiaj minęło 365 długich dni od kiedy jestem sama. Kiedy moi najdrożsi rodzice zginęli a ja zostałam sama. Od samego rana byłam na cmentarzu by trochę posprzątać jednak zmarzłam więc wróciłam szybciej niż planowałam. Zrobiłam sobie ciepłe kakao i położył się pod miękkim kocem. Upiłam trochę ciepłego napoju jednak po chwili zasnęłam

***

- Mal kochanie chodź bo się spóźnimy - powiedziała mama kierując te słowa do mnie. Było już dość późno a my jak zawsze jechaliśmy na mecz reprezentacji. Zeszłam na dół i czekałam na mamę. Jednak ta dłuższa chwilę nie schodziła więc poszłam do jej sypialni. Drzwi były delikatnie uchylone a z sypialni dochodził głos mamy
- Już nie długo Michałku cie zobaczę jak za każdym razem. Razem z ojcem bardzo za Tobą tęsknimy. Wiele razy mieliśmy z tobą porozmawiać jednak nie wiedzieliśmy jak po takim czasie a w dodatku Mal. Ona nie wie nawet o twoim istnieniu. To niedorzeczne by nie wiedziała że ma brata w dodatku tak zdolnego ale nie mam bladego pojęcia jak jej powiedzieć. Przecież nie powiem do niej Hej córeczko Michał to twój rodzony brat który kiedy miał 18 lat zamieszkał w internecie a ty go nie pamiętasz z powodu wypadku, który przeszłaś w wieku 15 lat. Przecież to jest bez sensu - westchnęła mama a ja stałam jak wryta. Jestem w szoku. Mam brata a ja byłam świecie przekonana że to tylko zbieżność nazwisk. Westchnęłam cicho a zanim zdarzyłam odejść mama otworzyła drzwi. Widząc moja minę widziała że wszystko słyszałam
- Mal... Ja nie... wiem... Nie wiedziałam jak mam Ci to wszystko powiedzieć.. Przepraszam Cie Skarbie. Wiem, że źle postąpiliśmy nie mówiąc Ci o Michale ale on sam nas prosił o to. Powiedział, że chciałby abyś go od nowa zapamiętała... Kiedyś zadzwonił i prosił żebyśmy zaczęli wozić Cie na jego mecze, to było ledwie rok po tym jak wyjechał. Przepraszam Cie jeszcze raz Mal - powiedziała mama
- Mamo ja... -

***

Nagle się obudziłam i rozejrzałam po pustym domu i szepnęłam sama do siebie
- Wybaczam Ci mamuś - wstałam do pozycji siedzącej jednak po chwili przemyśleń wymyśliłam, że mój sen może być prawda. Przecież mama zawsze robiłam Michałowi zdjęcia. Zawsze mnie to dziwiło dlaczego to robi ale jeśli to co powiedziała mi we śnie było by prawda wtedy miałabym kogoś, nie byłabym sama. Wstałam z kanapy i założyłam moje laczki. Poleciałam do mojej sypialni. Kiedy dotarłam rozejrzałam się po pokoju po czym poszłam do swojej garderoby, w której miałam nie które rzeczy rodziców i zdjęcia, które zrobiła mama. Wzięłam karton ze zdjęciami po czym zaczęłam je przeglądać. Zobaczyłam zdjęcia rodziców i swoje. W moich oczach ukazały się łzy. Smutne łzy. Bardzo mi ich brakowało ale czasu nie da się cofnąć. Przeglądając te zdjęcia zaczęły się zdjęcia Michała. Chyba z każdego możliwego meczu. Kiedy odwróciłam jedno zobaczyłam adres a pod nim podpis, że to jest miejsce zamieszkania Michała. Pod tym był jeszcze numer, który od razu zapisałam Sobie do telefonu. Zabrałam na dół zdjęcia, na których byliśmy wszyscy razem i te na, których chłopak był sam. Usiadłam na kanapie i przeglądając je olśniło mnie. Wróciły wspomnienia te z dzieciństwa, w których był Michał.
- Michał braciszku... - Szepnęłam cicho a z moich oczy płynęły łzy
- Jak ja mogłam cie nie pamiętać - westchnęłam cicho. Odstawiłam kartonik i położyłam go na stoliku po czym położyłam się i zakryłam. Rozpłakałam się. Kolejny raz tego dnia. Jak ja mogłam nie pamiętać Michała i dlaczego rodzice nie powiedzieli mi prawdy. Dlaczego pochowali wszystkie te zdjęcia? Przecież to moje dzieciństwo a on jest moim bratem. Moim kochanym bratem. Rozmyślając tak zasnęłam kolejny już raz.

***

Kiedy się obudziłam było po 16. Usiadłam na kanapie po czym postanowiłam, że jutro pójdę pod adres adres zapisany na tyle zdjęcia. Chciałam go zobaczyć tak bardzo.. Po chwili myślenia wstałam z kanapy po czym poszłam coś zjeść. Po skończeniu jedzenie ubrałam się i wyszłam z domu po czym pojechałam na cmentarz. Przed wejściem kupiłam lampki a następnie poszłam na grób moich rodziców. Po dotarciu na miejsce wymieniłam wodę kwiatom w wazonie po czym zapaliłam zakupione chwilę temu lampki. Po skończeniu pograbiłam trochę po czym usiadłam na ławce. Siedząc przyglądałam się zdjęciom moich rodziców. Tak bardzo mi ich brakowało..

***

Moje siedzenie na ławce potrwało ze dwie godziny. Rozmyślałam nad wszystkim. Kiedy miałam się zbierać ktoś podszedł do grobu. Na początku nie zwróciłam uwagi kto to jednak ten ktoś położył swoje dłonie na moich barkach. Automatycznie odwróciłam wzrok na tą osobę. Otworzyłam oczy tak szeroko jak tylko się dało. Zobaczyłam Michała mojego kochanego braciszka. Od razu się rozpłakałam po czym stałam i wtuliłam się w mojego brata tak mocno jak tylko potrafiłam. Michał na mój gest odwzajemnił uścisk wtulając mnie w siebie.
- Cii.. Nie płacz Mal... - Mówił gładząc mnie po plecach. Dopiero po około godzinie się uspokoiłam. Siedzieliśmy na ławce a ja cały czas byłam przytulona do niego. Ta bardzo mi go brakowało
- Dlaczego się do mnie nie odezwałeś? Myślałam że nie mam nikogo i jestem sam jak palec.
- Malya.. Nie robiłem tego specjalnie. Po prostu nie wiedziałem jak ja mam ci powiedzieć o tym wszystkim.. Rodzice mieli to zrobić po przyjeździe z meczu jednak nie zdarzyli. Uwierz mi mała, że nie chciałem by tak było ale nie pamiętałaś mnie. Więc nie chciałem tak po prostu Ci powiedzieć prawdy zaraz po pogrzebie. Potem musiałem wyjechać i dopiero dzisiaj wróciłem. Przyszedłem tutaj a kiedy cie zobaczyłem chciałem z tobą porozmawiać jednak ty już poznałaś prawdę. Ale wyjaśnij mi jedno. Jak sobie przypomniałaś o mnie i o tym kim jestem? - Zapytał ciekawy chłopak
- Miałam pewien sen - zaczęłam mu go opowiadać. Kiedy skończyłam opowiadać sen dodałam - potem kiedy się obudziłam od razu poszłam poszukać zdjęć. Chciałam zobaczyć czy to może być prawda. Okazało się że tak a nasze nazwiska to nie żadna zbieżność bo jesteśmy rodzina - Szepnęłam cicho.
- Mal... Dzisiaj zabiorę Cie do siebie. Chciałbym żebyśmy porozmawiali i spędzili ze sobą trochę czasu. Zgódź się mała - powiedział Michał na co odpowiedziałam
- Michał ja...

  //* Co do zagmatwania mającego miejsce w tym rozdziale. Pochyła czcionką napisany jest sen Mal, który nie jest rzeczywisty jednak słowa wypowiedziane przez matkę rodzeństwa są prawdziwe. Dziękuję za uwagę. *//

Stay With MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz