6

60 8 0
                                    

Przepraszam za wszystkie błędy, ale dysleksja i dysortografia robią swoje xx

Wstałam z ławki i na deskorolce pojechałam do miasta. Gdy przejeżdżałam obok jednego ze sklepów odzieżowych, przez szybę zobaczyłam coś dziwnego. Mój ojciec obściskiwał się z jakąś lafiryndą. Nie wytrzymałam napięcia, i wbiegłam do sklepu.

- Ty... ty obiecałeś!- krzyczałam przez łzy.

- Ale to nie tak jak myślisz...- próbował się tłumaczyć.

- A jak?!- nadal krzyczałam.

- To... to jest Twoja matka- powiedział spokojnie ojciec.
Spojrzałam na blond włosą kobietę. Rzeczywiście byłam do niej podobna, jednak to nie zmienia niczego. Nie było jej przez te wszystkie lata i nagle się z dupy pojawia.

- Nie mam matki!- zamknęłam oczy uwalniając łzy. - Ojca też nie mam...- zacisnęłam pięści, a usta uformowały się w wąską kreskę.
Wybiegłam ze sklepu cały czas płacząc. Mój makijaż spływał mi po policzkach i ginął w bluzce zostawiając czarne ślady.

- Nienawidzę ich... po prostu nienawidzę- szeptałam do siebie.
Wbiegłam na dobrze mi znaną ulicę. Domki jednorodzinne były poustawiane obok siebie. Jednak ja zauważyłam ten jedyny. O trzy pustaki za wysoki. Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi Weronika.

- Cześć... co się stało? Chodź jest Spencer- mówiła zakłopotana.
Przekroczyłam próg domu i skierowałam się na wygodną sofę.

- Widzę Spen, że łączy cuę coś z Weroniką?- zapytałam próbując zmienić temat.

- T-tak... ale mów co się stało.

- No więc moja matka się stała- wyszeptałam.

💎💎💎💎💎
Cześć motylki! No więc rozdział bardzo krótki i nie ma tu naszego Luke'a, ale na prawdę się spieszę :( Z góry mówię, że nie wiem czy jutro będzie rozdział! Do następnego :** Ail xx

Snapchat  ×Luke Hemmings×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz