Obudził mnie głos kładących kluczy. Chyba zasnęłam. Kubek stał na stole. Uf.. dobrze, że nie wylałam. Odwróciłam głowę zobaczyć kto to. Tak to moja siostra.
- Hej gdzie byłaś? - zapytałam.
- W pracy... a niby gdzie indziej. - Ma 21 lat i chyba nie zauważyła, że mnie nie było.
- No tak, głupie pytanie - zaczęłam - Przepraszam za wtedy. - odbiegłam od tematu.
- Zapomnijmy. - odpowiedziała obojętnie.
- Okej.
Wyłączyłam telewizor, zeszłam z kanapy łapiąc za kubek i maszerując do kuchni, w której znajdowała się Zoe.
- Masz ochotę może na naleśniki? - zapytałam odstawiając szklankę do zlewu.
- Jak chcesz to zrób. - Kolejna obojętna odpowiedź do kolekcji.
- Okej - Podjęłam się zadania i postanowiłam, że przygotuję danie.
Wiecie co? Moja siostra nie jest czasem taka zła, naprawdę może być fajna. Po prostu mnie nie lubi, bo jest skazana na moją osobę. Ma mnie dosyć, a ja to rozumiem w stu procentach.
- Proszę. - powiedziałam podając jej talerz.
- Dzięki.
- To ja idę do siebie. Muszę ogarnąć parę rzeczy...
- Jasne.
(...)
Będąc w pokoju tylko spakowałam książki do szkoły. Nie wiem co mam robić.. przecież moja 'przygoda' skończyła już się... teraz czas na inną księżniczkę, która przeżyje coś podobnego.
Postanowiłam, iż poprzeglądam portale społecznościowe. Może coś mnie zainspiruje do zrobienia innych rzeczy niż tylko leżenie i gapienie się w sufit z nudności.
Ten krótki, można powiedzieć, wierszyk, wstawił Leo pod smutnym zdjęciem na Instagramie. Zobaczyłam kilka wcześniejszych. Czyli oni jednak na serio stąd wyjechali. Moi aniołowie już nawet nie są w tym mieście. Co czuję? Mieszaninę wszystkich uczuć jakie mogą istnieć. Na serio.
Czy chcę płakać? Powiedziałabym, że nie, ale skłamałabym. Dlatego mówię, że chcę beczeć i to na maksa. Wmawiam sobie, iż nie są dla mnie ważni, to była tylko przygoda, to byli tylko idole, ale teraz naprawdę wiem, że sama siebie oszukuję, są mi bardzo potrzebni. Cholernie potrzebni! Tylko czy... jest już za późno? Czy już nigdy nie zobaczę ich na żywo? Nie przytulę, nie pocieszę, nie opowiem o swoich przeżyciach, nie popatrzę w oczy? Już nigdy? Tak po prostu?
(...)
Godzina 19:57. Nic już dzisiaj raczej nie zrobię, nie mam sił. Wolę przygotować się do szkoły. Zapomnieć. Od tak. Udawać że nic się nie wydarzyło, być zwyczajnie zwyczajna.
Wzięłam gorącą kąpiel, która trwała prawie 20 minut. Powycierałam się ręcznikiem i przebrałam w piżamę. Położyłam się na łóżku rozmyślając. Kilka minut później zasnęłam.
CZYTASZ
Koncert, który zmienił moje życie. ||BAM [ZAWIESZONE]
Fanfic| KSIĄŻKA W TRAKCIE POPRAWIANIA BŁĘDÓW! | Piętnastoletnia Nicole w końcu wybiera się na koncert Bars And Melody, czyli jej ulubionego zespołu. Tam na M&G chłopaki zauważają jej rany po samookaleczeniu się, dziewczyna nie chce być znowu czyimś proble...