1.

28 3 3
                                    

*Eleanor's pov*

- Chcesz umrzeć szczęśliwie? To weź zrób coś ze sobą. - Burknęła Maddie uderzając mnie łokciem.  - Nie możesz tak całe życie sie uczyć.
-  A co mam robić? - Pokręciłam głową.
- Dziewczyny! - Krzyknął nauczyciel który rzucił na nas morderczy wzrok spod okularów. Odwróciłam się od koleżanki mając nadzieje że zakończy naszą konwersacje inaczej będę miała kłopoty. Popatrzyłam na tekst źródłowy próbując znaleźć odpowiedź do pytania. Nienawidzę historii, to najgorszy przedmiot, sami robimy notatkę a nauczyciel znalazł sobie ciekawe zajęcie - nabija poziomy w angry birds.
- Może wreszcie znajdziesz sobie chłopaka? - Przękręciłam oczyma gdy to usłyszałam, od razu pomyślałam o Zaynie, jedyny chłopak który wzbudza moje zainteresowanie w tej szkole. Jest wysportowany i nieziemsko przystojny natomiast ja jestem cichą prawie wręcz nie zauważalną dziewczyną w tej szkole, jedynie występuje na końcu roku szkolnego by odebrać swoje świadectwo. W dodatku mam ujemną reputacje u bruneta, jego towarzystwo mnie nienawidzi tak samo jak ja ich. Przez nich jestem najbardziej wyśmiewana, dlaczego? Sama tego nie wiem, przyczepiają się do wszystkiego, może dlatego że nie należe do naszych szkolnych modelek? Najgorsze jest to że nie umiem się nawet odgryźć.
- Czy ty w ogóle mnie słuchasz? - Z myśli obudził mnie głos Maddie, poczułam wzrok nauczyciela na sobie więc zaprzeczyłam głową.
- Zamknij się. - Szepnęłam gdy p. Somerfield skupił się na czymś innym. Zależy mi na wzorowym zachowaniu jak i na bardzo dobrych ocenach z historii. Gdy zadzwonil dzwonek odetchnęłam z ulgą, koniec tej męki. Dzisiaj na szczęście miałam połowę odwołanych lekcji z powodu bardzo ważnego dla szkoły meczu pilki nożnej. Wraz z blondynką postanowilyśmy że odrazu pójdziemy na boisko by zająć miejsca, nie będę oglądać meczu lecz pewnie rysować w swoim pamiętniku, więc zależy mi na tym żeby gdzieś usiąść.
- Wiesz co, chyba zostanę swatką. - Mruknęła Maddie uśmiechając się.
- To jest twój najgłupszy pomysł jakikolwiek wymyśliłaś. - Odparłam przewracając oczyma.
- Mi to potrafisz dogryźć, czemu gdy oni sie z Ciebie śmieją nic nie powiesz? - Spuściłam głowę w dół i zamilkłam. - Eee no dobra rozumiem. Udowodnię Ci że zostanę swatką, powiedz tylko kto Ci sie podoba.
- Daj spokój. - Zaśmiałam się. - Nikt.
- Tsa, na pewno! - Mruknęła pod nosem. - Tyle przystojnych chłopaków, a tobie sie nikt nie podoba?
- Nie. - Odparłam, troche głupio mi było kłamać. Nie do końca jej ufałam, tak samo jak pozostałym dziewczynom które się ze mną zadawały. To było po prostu towarzystwo, już nie raz się na nich zawiodłam, nie popełnie tego samego błędu. Tymbardziej że wszystkie dziewczyny szaleją za Zaynem. Zakochałam się w kimś u kogo nie mam szans, nie grzeszę urodą a w dodatku jestem strasznie nudna i sztywna jak to twierdzą jego koledzy. Trybuny były już prawie zapełnione, usiadłyśmy w 4 rzędzie, na boisku zaraz miał się rozpocząć mecz. Z torby wyciągnęłam swój ołówek i pamiętnik - oczywiście nic tam nie miałam interesującego oprócz rysunków które opisywały moje życie, nie lubiłam pisać wolałam to wszystko narysować. Zaczęłam szkicować, nawet za bardzo nie musiałam się skupiać. Gdyż nagle usłyszałam piski dziewczyn które mnie strasznie zirytowały, rzuciłam wzrokiem na boisko. Zauważyłam swoją miłość, lekko uśmiechnęłam się do siebie. Dzisiejszy dzień uważałabym za udany gdyby nie to że dostałam mocno piłką w głowę...

Co myślicie? Proszę o waszą opinię, to wszystko od was zależy czy będę kontynuowała. 3 gwiazdki pod rozdziałem i będzie kolejny! :*

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 01, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Snapchat | z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz