ROZDZIAŁ 6 - szczęście/nienawiść

217 31 3
                                    

*2 tygodnie później*
*BAEKHYUN*
-Wstawaj czubie, spóźnimy się.-Xiumin szturchał mnie. Wkurzało mnie to. Denerwowanie mnie z rana to jak próba oswojenia niedźwiedzia.
-Zamknij siee-powiedziałem zaspany z lekką chrypką.-jeszcze 5 minutek mamusiu.
-Żadne 5 minutek. Rusz to swoje dupsko i do łazienki.
-Aigooo.-schowałem się pod kołdrą.
-Chanyeol czeka..-na te słowa usiadłem gwałtownie.
-Gdzie?! Tu?! Przed szkołą?! Chanyeol?!-Xiumin zaczął się że mnie śmiać. Niezrozumiałem o co mu chodzi.
-Nwm czy czeka, ale widać, że pomiędzy wami coś będzie.
-C-co pfff hehe..-zacząłem śmiać się nerwowo.-idę się umyć.-pobiegłem do łazienki. Dżis..co tak nagle? Jego imię działa na mniej jak czekolada na Xiu..aish.
***
Wyszliśmy z sali poddenerwawani. Spojrzałem na chłopaka.
-Jak poszedł ci test?
-Nie pytaj..matka mnie zabije..pożegnajmy się już teraz.
-Eh..kolejna pała z matmy.
-Mam pomysł
-Jaki?
-Chodźmy na lody. Nie będziemy myśleć o tym, że nie zdamy.-wzruszyłem ramionami.
-Okej.
***
-Poproszę waniliowe i czekoladowe, a drugi miętowy i też waniliowy.-gdy Xiu zamawiał ktoś podszedł mnie od tyłu i zaczął czochrać po włosach. Nieźle się przestraszyłem. Machnąłem ręką, a za nim się obejrzałem chłopak trzymał się za nos.
-Jezu..Chanyeol! Przepraszam!-zacząłem oglądać jego nos.-ją nie chciałem..
-W porządku. -uśmiechnął się.-przejdzie.
-Nigdy nie podchodź mnie od tyłu.-nagle zaczął dzwonić doo mnie telefon.-Halo..o Hej! Dawno się nie widzieliśmy.. Naprawdę? To świetnie, a kiedy?...Jutro? Super! Będę po ciebie na lotnisku..no..paaaa!
-Kto to?-Spytał Xiumin podając mi lody.
-Mój brat cioteczny. Kojarzysz Luhana?
-Luhan przyjeżdża? Czad.-polizał loda.
-Co za Luhan?
-Nie znasz. Ale jako chcesz...możesz iść jutro że mną na lotnisko po niego.
-Spoko nie ma problemu.-uśmiechnął się.
***
*CHANYEOL*
Szliśmy chodnikiem dość blisko siebie. Długo namawiałem Baekhyuna by dał się odprowadzić. Przecież nie puszczę go samego gdy jest już tak późno. W końcu Kyungsoo mówił mi bym spędzał z nim jak najwięcej czasu.
-Studiujesz weterynarię tak?
-Em tak.-uśmiechnąłem się do chłopaka.
-Super. Zazdroszcze ci, że wiesz co chcesz w życiu robić.
-Ja w twoim wieku, też nie wiedziałem.
-Ale miałeś marzenia, pasję. Nie mylę się?-Spojrzał na mnie z dołu swoimi ślicznymi oczkami. To prawda, miałem marzenia, pasję.-tak myślałem. -spojrzał w dół.
-A rodzice? Wspierają cię? Pomagają ci?-widziałem, że chłopak nie miał w życiu lekko. Miałem nadzieję, że chociaż rodzice go wspierają.
Gdy go o to spytałem nic nie mówił tylko zatrzymał się i spojrzał na drzwi prowadzące do jednej z klatek bloku.
-To tu.-był poddenerwowany. Nie trudno było tego niezauważyć.
-No dobrze..porozmawiamy jutro.
-Mhm.-uśmiechnął się ciepło. Podszedł do mnie bliżej, staną na palcach i cmoknal mnie w policzek.-dziękuje - szepnął lekko dziecięcym głosem i zniknął za drzwiami. Uśmiechnąłem się pod nosem, a na twarzy zrobiły mi się lekkie rumieńce.
-To sen? Ja śnie?!-uśmiechnąłem się. Czułem się szczęśliwy, że nasze relację są dobre..bardzo dobre.
***
*D.O*
Właśnie wracałem że sklepu. Miałem wyjątkowo dobry humor. Rodzice wyjechali na weekend. Tylko ją, moja ukochana podusia, popcorn i dobry film. Czego chcieć więcej.. Ciepłego ciała do którego można byłoby się przytulić..nie stop..oczyść myśli tylko ty..nie myśl o nim..
Wypuściłem powietrze i szedłem dalej. Gdyby nie ten widok który ujrzałem.. Mój humor utrzymał by się do rana, a może i dłużej.
Baekhyun całujący Chanyeola w policzek. Śnie czy to prawda? Poczułem jak moje nogi miękną, a do oczu zaczynają przypływać łzy.
Baekhyun..on stoi mi na przeszkodzie. To przez niego nie jestem szczęśliwy.. Gdyby nie on wszystko było by dobrze. Muszę coś zrobić, żeby zniknął.. Na zawsze..
***
*BAEKHYUN*
Wszedłem do domu z wielkim bananem na ustach, ale i z niepokojem w sercu. A jeśli mu się to nie podobało? A jeżeli już nigdy się do mnie nie odezwie..nie nie..nie myśl tak. Jest dobrze
Będzie dobrze
- Taaaak!-wrzesnął jak dziewczyna waląc się na łóżko.-Ah..życie to jednak jest piękne. Luhan przyjeżdża, jestem coraz bliżej serca Chanyeola, moja przyjaźń z Xiuminem kwitnie. Czy może być lepiej?

INNYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz