Leżałam na kanapie trzymając telefon w ręku, czekając na SMS'a od Halsey. Zobaczyłam cień w drzwiach, podeszłam do nich i otworzyłam.
-Emily, co jest? Płakałaś? Wszystko dobrze?
-Nie..
Jęknęłam następnie wybuchając płaczem. Halsey podeszła bliżej i mnie mocno przytuliła, nie lubię jak się nade mną rozczulają bo zaczynam mocniej płakać.
-Nie przytulaj mnie, wiesz że nie lubię.
-Wiem, przepraszam zapomniałam.
-Okay, to po co przyszłaś?
-Idziemy na imprezę.
-Co? Nie!- krzyknęłam piskliwym głosem.
-Tak, nie jęcz. Poznasz kogoś nowego.
-Nie, kilka godzin temu straciłam chłopaka. Nigdzie nie idę!
-Idziesz, będzie fajnie uwierz mi, pojedziemy tam jak ci się nie spodoba wrócimy ale chociaż spróbuj.
-Okay.
-To idziemy na górę, musisz się ,,ogarnąć,,
Poszłyśmy na górę, ubrałam bluzkę sięgającą do pępka i czarne jeansy z wysokim stanem. Halsey przygotowała mi białe szpilki, nienawidzę szpilek. Skończyło się na tym że ubrałam całe białe super stary. Nagle mój telefon zawibrował.
Nieznany: Hej ;)
Ja: Cześć?
Nieznany: Dobrze się czujesz?
Ja: Znamy się?
Nieznany: Nie ale zaraz możemy się poznać ;3
Ja: Dzięki, mam wystarczajaco dużo znajomych ;)
Halsey mi przerwała. Poszłyśmy do łazienki, zrobiłam sobie wysoką kitkę. Pomalowałam rzęsy odżywką i usta pomadką. Pojechałyśmy autem Halsey do sklepu po jakiś upominek, bo ta impreza to były czyjeś urodziny. Nie wiem czyje Halsey zresztą też, mówiła że załatwiła po znajomości wie jedynie że to chłopak bardzo przystojny chłopak. I że kończy 19 lat. Dojechaliśmy na miejsce.
CZYTASZ
Together Forever | J.B
FanfictionMoje życie obróciło się o 180 stopni przez jednego SMS'a. Poznałam go, poznałam księcia który wypełnia mnie a ja to odwzajemniam nie przyjechał na białym koniu, ja przyjechałam do niego mercedesem.