Liam
Mam jeszcze tyle rzeczy do zrobienia z Moly. Gdyby tylko wiedziała jakich. Na samą myśl mi staje.
Wstaję z łóżka i włączam moja nocną lampkę. Moly patrzy na mnie przelotnie i wstaje. Szybko udaje się do łazienki.
To moja szansa!
Rozbieram się kompletnie do naga i kładę się na łóżku. Czekam i czekam, gdy wyjdzie z łazienki. Po kwadransie wychodzi. Patrzę na nią. Ma na sobie tylko Top i majtki. Patrzy na mnie, a z jej twarzy mogę wyczytać podekscytowanie.
-Patrzysz! - śmieję się.
-Jesteś szalony - jęczy i odwraca wzrok.
-Chodź do mnie, kochanie - mówię uwodzicielsko.
-Nie - mówi głośno. Hm?
-Bo inaczej sam Cię tu przyprowadzę - ostrzegam surowo, nie spuszczając z niej wzroku.
-No i? - mamrocze pod nosem.
-Myślisz, że nie słyszałem, co powiedziałaś?
-Chcę spać, Liam - odpowiada zirytowana, poddając się.
-Ja z tobą. Teraz! - mówię i wstaję. Idę do niej powolnym krokiem.
-Kładź się do łóżka, Liam - mówi, patrząc na mnie i odsuwając się do tyłu.
-Kochanie, dlaczego tego nie chcesz? Robię to, co chcę i kiedy chcę - warczę cicho i staję szybko za nią. Owijam swoje ramię wokół jej i kładę głowę na ramieniu. Zsuwam moje ręce w dół coraz bardziej do jej intymnej strefy. Wkładam dłoń w jej majtki i mogę wyczuć, że jest wilgotna.
-Już mokra? Dla mnie? - Szepczę ochryple do jej ucha. Nie odpowiada, a ja przyciskam palce do jej łechtaczki. Słyszę jej jęk i muszę się uśmiechnąć.
Odsuwa nagle moją rękę i kładzie się na łóżku. Patrzę na nią oszołomiony. Podchodzę do łóżka i zawisam nad nią.
-Zejdź ze mnie. Liam, jesteś pijany! - Mówi głośno, prawie krzycząc.
-Boisz się mnie? - Pytam ponuro, patrząc na nią.
-Nie- odpowiada pewna siebie.
-Kłamiesz! - krzyczę i wstaję szybko.
-Co robisz? - Słyszę jej ciche pytanie.
-Nie twój interes - odpowiadam i trzaskam drzwiami od sypialni. Zbyt głośno. Musiały już one tyle wycierpieć...
Nie obchodzi mnie, że jestem nagi. Przecież jestem u siebie. Wchodzę do kuchni i otwieram lodówkę. Biorę butelkę Whisky i dużą szklankę z szafki. Wrzucam do szklanki dwie duże kostki lodu, a następnie wlewam Whisky. Siadam na blacie kuchennym i wypijam wszystko na raz. Wypijam drugą szklankę, potem trzecią... Kiedy butelka jest już pusta, wypuszczam ją z rąk, słysząc charakterystyczny huk.
Moly
Liam wychodzi, trzaskając głośno drzwiami. Nie wiem, co w niego wstąpiło. To na pewno sprawka alkoholu. Boję się go? Można tak rzec. Nie lubię, gdy ludzie są kompletnie pijani. Nie wiadomo, co może się zawsze stać. Staram się zasnąć, ale jakoś nie mogę. Po trzydziestu minutach podnoszę się i wychodzę z pokoju, schodząc na dół. Zauważam, że w kuchni jest zapalone światło. Być może tam przesiaduje Liam. Otwieram drzwi i widzę już dosłownie pijanego Liam'a. Teraz był nachlany w dwie dupy. Wypuszcza nagle butelkę z ręki, którą miał i słyszę głośny huk odbijającego się szkła od podłogi. Boję się. Chcę się wycofać z pomieszczenia, ale uderzam łokciem o drzwi. Jęczę cicho z bólu. Pocieram je delikatnie i przygryzam wargę.
-Liam, popatrz na mnie.
******
Przepraszam za nieobecność, ale mam teraz sporo spraw szkolnych. :) Jak minął weekend?
YOU ARE READING
Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONE
Fanfic-Jesteś moja - szepta mi znowu do ucha, nadgryza je uwodzicielsko. -Wiem, Liam - mówię cicho.