Rozdział 11

1.2K 51 0
                                    

- Jesteśmy - oznajmiła mama.

Wysiadłam z samochodu i dokładnie przyjrzałam się naszemu nowemu domowi. Z zewnątrz wyglądał bardzo ładnie, jednak ciekawiło mnie najbardziej wnętrze. Już zastanawiałam się jak urządzę swój pokój. Ściany w kolorze szarości, białe meble, jasne panele, biały dywan na środku. Na ścianach białe ramki, a w nich zdjęcia z Justinem i rodziną. Do tego czerwone dodatki - poduszki na łożko, organizery na długopisy, fotel. W oknach powieszę białe zasłony. O tak, już nie mogę doczekać się projektowania mojego pokoju.

Mama posłała mi delikatny uśmiech i otworzyła kluczem drzwi. Od razu poszłam obejrzeć każdy zakątek nowego mieszkania. Zachwycił mnie duży salon. Był dobrze oświetlony przez światło dzienne. Duże okna i wyjście na taras. Kuchnia, jadalnia i salon były jednym pomieszczeniem, co naprawdę mi się podobało. Dużo miejsca i przestrzeni - dokładnie tego potrzebowałam. Mój pokój również był przestronny i jak najszybciej chciałam zrealizować swoje pomysły na niego. Jeszcze dzisiaj jadę z mamą do Ikei wszystko wybrać. Nie mogę się juz doczekać.

- I jak Selena, podoba ci się? - Zapytała mama i objęła mnie ramieniem.

- Jest cudownie! - Powiedziałam z radością i przytuliłam się do niej.

- To co, jedziemy po meble? - Zapytała z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Jedziemy! - Krzyknęłam I udałam się do samochodu.

W drodze do sklepu słuchałyśmy radia. Nie rozmawiałyśmy. Byłam pogrążona w swoich myślach. Moje uczucia do Justina rosły. Przez tę rozłąkę, która nas czeka, kocham go coraz bardziej. Nic na to nie mogę poradzić. Chciałabym móc się teraz do niego przytulić. Zaciągnąć się zapachem jego perfum i patrzeć w wesołe, karmelowe oczy. Strasznie źle się z tym czuję. Już tak bardzo za nim tęsknię.

- No to idziemy! - Usłyszałam podekscytowany głos mamy. Uśmiechnęłam się do niej i wysiadłam z samochodu.

W sklepie wybierałam wszystko tak, jak sobie wcześniej wymarzyłam. Mama wybrała jasne meble do swojej sypialni i dużą szafę do garderoby. Miałyśmy mały problem z wyborem mebli do salonu i kuchni. Jednak po czasie nam się udało. Na koniec poszłyśmy coś zjeść i zadowolone kierowałyśmy się w stronę parkingu. Nasze zakupy będą jechać za nami.

Wsiadłam do auta i poczułam wibrowanie telefonu. Szybko wyciągnęłam go z kieszeni. Dostałam wiadomość.

I need him... |•Jelena•|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz