8

101 7 2
                                    

*Pov Victoria*

Siedzieliśmy wszyscy na kanapie w kompletnej ciszy. Spoglądamy na siebie co chwila, lecz żadne nie ma odwagi się odezwać. W końcu postanowiłam przerwać tą udrękę. 

Powiecie mi w końcu o co chodzi ? Wpadacie bez zapowiedzi do mojego domu jak opętani po czym się nie odzywacie - przyglądałam się każdemu z nich. 

Luke może się przyznasz ? - powiedział Ashton patrząc na niego. 

Vici posłuchaj ! - chłopak podszedł klękając przy mnie. 

Wpatrywałam się w niebieskie oczy blondyna, które mnie tak uwiodły. To właśnie w nich się zakochałam. 

Chłopak wziął głęboki wdech po czym zaczął mówić :

Kilka dni temu założyliśmy się z chłopakami, że.. - spuścił wzrok na moje białe skarpetki - że cię wykorzystam i.. - nie dałam mu skończyć, ponieważ poczułam jak po moich policzkach lecą słone łzy.

Co takiego ? i wy wszyscy o tym wiedzieliście ? Luke ! - spojrzałam na chłopaka po czym podniosłam się z kanapy. 

Ale to było za nim się zakochałem. - wtrącił się naglę blondyn patrząc na mnie. 

Czy tak postępuje zakochana osoba - wykrzyczałam czując ironię w swoim głosie. Zaufałam ci a ty to perfidnie wykorzystałeś. 

Proszę uwierz mi ! - patrzył na mnie błagalnie 19-latek. 

Nienawidzę cię, nie chcę cię znać ! opuśćcie mój dom ! -chłopcy wstali i skierowali się w stronę drzwi - najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja cię na prawdę kocham Luke. - wypowiedziałam swoje ostatnie słowa zamykając drzwi i zostając sama w pomroku ciemności. 

Zsunęłam się po ścianie zakrywając dłońmi swoją zapłakaną twarz. Jak on mi mógł to zrobić ? Moje serce krwawiło a ja czułam się coraz gorzej. Byłam dość zraniona. Przeszłość mnie dołowała. Nie mogłam o niej zapomnieć. W jednej sekundzie moje życie się zawaliło. 

*Pov Luke* 

Siedziałem na schodach prowadzących do domu Victorii. Czy oni na prawdę są bezmózgowcami ?. 

Luke - skierowałam się do mnie Calum.

Wypierdalaj !!! - wykrzyknąłem i poszedłem do swojego auta po czym odjechałem z piskiem opon. 

3 godziny później * * *

*Pov Luke*

Leżałem w swoim pokoju myśląc o całym zdarzeniu. Dopiero teraz poczułem, że Victoria jest ważna w moim życiu i nie poddam się tak łatwo. Zrobię wszystko, aby się do mnie przekonała. Ta drobna istota zmieniła moje życie do końca. Nie mogłem normalne bez niej funkcjonować. Wziąłem swój telefon i wybrałem numer do Victorii.

Odbiorca : Victoria 

Victoria wiem, że to nie jest najlepszy moment aby do ciebie pisał, lecz uwierz mi, że moje uczucia są do ciebie prawdziwe. Teraz zrozumiałem, że bez ciebie moje życie jest puste. Proszę wybacz mi ! -wysłane. 

*Pov Victoria*

Dalej szlocham na podłodze w korytarzu. Odrywam się od rozmyśleń kiedy słyszę dźwięk przychodzącej wiadomości. Nie mam chęci się podnosić, lecz z wielkim trudem to robię. Łapę telefon i patrzę na nadawcę. 

On ! czego on jeszcze chcę ? 

Czytam szybko wiadomość po czym rzucam urządzeniem o ścianę. Nie mogłam, po prostu nie mogłam ! 

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Cześć kochani :* Macie kolejny rozdział :3 mam nadzieję, że Wam się spodoba, ponieważ długo nad nim pracowałam. Chciałabym Wam podziękować, że czytacie moje opowiadanie i z każdym rozdziałem zdobywam nowe odsłony. Jestem wdzięczna i zachęcam do zagłosowania i dania komentarza pod rozdziałem. To na prawdę motywuje do dalszego pisania :* buziaczki misiaczki * * * do zoba xxx

Don't leave me, pleaseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz