Rozdział 8 -"Czy zechciałabyś iść ze mną na randkę?"

506 25 1
                                    

Zestresowana odłożyłam telefon z książką na szafkę,znajdującą się zaraz obok łóżka. Wdrapałam się pod kołdrę i zacisnęłam dłonie na pościeli. Nie czując nic prócz zmeczenia,po prostu zasnęłam.
Wczesnym rankiem z krainy snu wyrwał mnie dzwoniący w telefonie budzik. Niechętnie złapałam za komórkę i przeciągnęłam dłonią po ekranie w celu wyłączenia alarmu.
Ziewnęłam zaspana i leniwie zsunęłam się z łóżka.
Naszykowałam sobie jeansy,luźną koszulkę z jakimś napisem.
Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Przed szkołą szybko się umyłam.
Wyczesałam porządnie swoje włosy,a na twarzy pojawił się delikatny makijaż. Materiał ubrań znalazł się na mnie,a uśmiech zagościł samowolnie.
Złapałam telefon i torbę z książkami po czym wyszłam z domu w kierunku uczelni.
Wstąpiłam do jakiegoś sklepu, by kupić jakieś jedzenie na lunch. Rozglądając się po półkach, urządzenie w mojej kieszeni zawibrowało. Odblokowałam ekran. Lekko uniosłam brew,widząc wiadomość od Justin'a.
Justin:O której kończysz,shawty?
Odpisałam krótkie "16",ale już nie dostałam odpowiedzi.
Złapałam za jakieś drożdżowki,zapłaciłam w kasie i udałam się na pobliski przystanek autobusowy.
Wyciągnęłam słuchawki z mojej torebki, podłączyłam do mojego samsunga. Włączyłam pierwszą lepszą piosenkę.
Widząc nadjeżdżający autobus,upewniłam się pierw czy mam biet miesięczny.
Zajęcia i wykłady dość szybko minęły. Wychodząc z budynku moje ciało dotknął lekki powiew wiatru,a oczy zobaczyły Justin'a opartego o drzewo z ręką w bandażu, zaś w drugiej trzymał opakowanie z kawami. Nie będąc pewna czy po właśnie po mnie przyszedł, przeszłam obok niego nic nie mówiąc.
-Sel,stój.-Usłyszałam za sobą głos bruneta,który zaczął iść w moją stronę.-Kupiłem nam kawe,bo myślałem,że będziesz zmęczona po uczelni.
Spojrzałam na chłopaka, który obdarzył mnie szerokim i szczerym uśmiechem.
-Dziękuję. Dobrze myślałeś.-Wzięłam od niego kubek, przyglądając się jego osobie.
-Przejdziemy się do pobliskiego parku?-Uniósł lekko brwi,marszcząc przy tym słodko nos.
Cholera,kobieto. Uspokój się.
-Jasne, czemu nie.-Wzruszyłam ramionami,idąc w strone miejsca do którego mieliśmy się udać.-Dlaczego po mnie przyszedłeś?-Skierowałam lekko głowę w jego stronę.
-Nudziło mi się albo tęskniłem. Ale bardziej druga wersja pasuje.-Zaśmiał się.
-A ręka boli?-Zauważyłam przed sobą drewnianą ławkę.
-Nie ma tragedii. Był u mnie znajomy lekarz i mi to opatrzył.-Napił się gorącego napoju po którym został mu biały ślad na wargach.
-Jesteś tu brudny.-Wskazałam na swoje wargi,chcąc mu określić miejsce na którym została substancja.
-To mnie pocałuj,zejdzie.-Powiedział,starając się być pewny siebie.
Lekko się pochyliłam i musnęłam jego wargi. Oddaliłam się od jego ciała, uśmiechając się.
-A,miałem się o coś spytać.-Stwierdził,patrząc w moje oczy.-Seleno Gomez, czy zechciałabyś iść ze mną na randkę w sobotni wieczór?
Zamurowało mnie. Patrzyłam się na niego przez dłuższą chwilę, nie wiedząc co mam powiedzieć. Nie spodziewałam się tak.
Wahałam się przez jakiś czas.
-Um,no okej.-Zaryzykowałam.
Zobaczyłam w jego oczach niesamowite szczęście,a jego usta tylko to potwierdziły.
-Przepraszam,że jestem taki bezmyślnny. Pewnie jesteś zmęczona i chcesz się uczyć, a ja Cie po parkach ciagam.-Dopił kawe i wyrzucił pojemnik do pobliskiego kosza. Wyciągnął do mnie rękę.-Chodź, odprowadze Cię.
Złapałam za nią, a w drugiej ręce znajdowała się moja torebka z najważniejszymi dla mnie rzeczami i kubek z resztą kawy.
-A tak w ogóle to co studiujesz?-Splótł nasze palce,na co lekko podskoczyłam speszona.
-Dziennikarstwo.-Szepnęłam.
Reszte drogi przebyliśmy w ciszy,chodź było można zobaczyć, że Justin chciał nawiązać jakiś kontakt.
Po dojściu pod mój dom,spojrzałam na niego.
-Dziękuję za kawę i za przyjście po mnie.-Uśmiechnęłam się szeroko,a jego dłoń wylądowała na moim policzku.
-Nie ma za co. Będę po Ciebie w sobotę o 10,bądź gotowa.-Nachylił się i pocałował mnie w czoło.
Oddaliłam sie w stronę drzwi od mieszkania,machając mu jeszcze.
Gdy znalazłam się w środku, zamknęłam drzwi i osunęłam się po nich. Moja głowa wylądowała między nogami,a moja głowa nie mogła uwierzyć w to co właśnie miało miejsce.
Czy randka z Justin'em Bieber'em będzie aby na pewno dobrą opcją?
---------------------------------------------------------------
Dziękuję za 100 gwiazdek, jesteście niesamowici!
Z góry przepraszam,że rozdziału nie było tak długo, ale mój stan zdrowia nie był dobra,a mój umysł nie miał weny.
Z okazji zbliżających się świąt, chciałabym Wam życzyć dużo miłości w rodzinie. Spełnienia marzeń, dużo uśmiechu na twarzach i dobrych ocen w szkole.

Obsesja [Jelena fanfiction]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz