Sara zobaczyła błysk klingi odbijającej promienie słońca. Renji zeskoczył na ziemię, podczas gdy ona twardo stała w miejscu. Ichigo usunął się z drogi, mimo że nie miał ochoty patrzeć na ten pojedynek. Sara poczuła to już wcześniej. To... Lecz właściwie co? Dziewczyna wiedziała, że pomarańczowo-włosy zachowuje się przy niej nieco inaczej niż przy innych dziewczynach, tak samo ona przy nim.
Wybacz Marchewka... Sama muszę się z tym uporać. Sorki, że cię w to wciągnęłam, Ichigo. - Pomyślała mocniej zaciskając dłonie na rękojeściach mieczy.
- Zabimaru! - Usłyszała głos porucznika. Gdyby nie fakt, że mężczyzna chciał się nią szybko rozprawić, oraz to, że wiedział że nie jest tak słaba jak zwyczajny i szeregowy shinigami prawdopodobnie nie pozwolił by jej ujrzeć swojego pogromcy dusz w takiej okazałości, zwłaszcza że z tego co Sara wiedziała pod tym względem Renji zdawał się być dżentelmenem i nigdy nie atakował pierwszy kobiet.
Czerwonowłosy machnął mieczem, który rozciągnął się i niczym kieł węża wbił się swoim w ramię dziewczyny. Powierzchownie. Sara była zbyt dobrze wyszkolona by pozwolić sobie na nie zablokowanie takiego ataku. Sparowała go jednak za słabo oceniła siłę porucznika i miecz zdołał delikatnie przebić jej skórę.Renji pociągnął miecz, mając tym samym nadzieję wyrwać ostrze z ramienia dziewczyny, tym samym powiększając jej ranę. Na szczęście Sara nie pozwoliła mu na to i już w chwilę później zaatakowała. Nie obdarowała porucznika swoimi wyjątkowymi atakami, przeznaczonymi do użytku wyłącznie dla niej, a podstawowymi cięciami.
Ich miecze dotknęły się ostrzami. Sara dostrzegła zdziwienie na twarzy wicekapitana, który nie spodziewał się, że dziewczyna mogłaby być aż tak silna.
- Nie zginę. - Powiedziała cicho. - A przynajmniej nie za niewinność. - Mężczyzna słysząc to wściekł się i szybko wykonał kolejny atak. Tym razem miecz przeciął rękę dziewczyny.
- Sara! - Krzyknął Ichigo.
- nic mi nie jest. - Odpowiedziała.Kurwa... Niby nie najgorzej walczę, ale ten Ananas jest zbyt dobry w szermierce... nie dorównam mu tak, ale... Jeśli użyję Black Wings, Black fangs lub Black Morning on też skorzysta z tego co oferuje jego zanpaktou. Cholera!
Sara oberwała po raz kolejny.
- Pokaż na co naprawdę cię stać. - Powiedział Renji. - Ktoś kto zabił Gingiro nie mógł być tak słaby, nawet jeśli był dziewczyną.
- Feministą to ty raczej nie jesteś, nie? - Zażartowała, jednak szybko po tym spoważniała. - Nie zabiłam Ginjiro. - Katana śmignęła tuż nad jej głową. - Black fangs!Mężczyzna z trudem umknął przed morderczym atakiem, przypominającym po części cero.
- Zdradzę ci sekret. - Powiedziała po chwili Sara. Dziewczyna natychmiast zauważyła, że ręka porucznika była poparzona od ramienia aż po czubki palców. - Jestem niewinna. Wiesz czemu to sekret? Bo nikt w Soul Society o tym nie wie.
- Ks... - Syknął mężczyzna.
- Nie chcę rozlewu krwi w tym również swojej, ale jeśli to jedyny sposób żeby z tobą o tym pogadać, to trudno. - Skoczyła na niego z mieczem. - Nie uraczysz mnie swoim Bankai, no nie? Trudno.
- Ty...
- Morderczyni, co? Sorki, ale nie jestem nią. - Zaczęła nacierać. Wiedziała, że jedynym sposobem by wygrać z porucznikiem byłoby szybkie rozprawienie się z nim, jednak jak miała tego dokonać? W przeciwieństwie do niektórych shinigami, którzy są w stanie walczyć pomimo utraty litrów krwi, rany były jej najsłabszym punktem - miała problem aby je znieść. - Black fangs! - Powtórzyła, lecz tym razem porucznik uchronił się korzystając z dobrze jej znanego shunpo. - Black fangs! - Jej ataki były coraz szybciej, a rany przeciwnika coraz większe i rozleglejsze.Nagle ostrze miecza znalazło się przy gardle dziewczyny.
- Sara! - Odezwał się ponownie Ichigo.
- Spytam po raz ostatni: Dlaczego zabiłaś Gingiro? - Spytał Renji.
- Ile razy jeszcze powtarzać? - Bez problemu wyzwoliła się z uścisku mężczyzny, który ją trzymał, nie nadziewając się przy tym na jego miecz. Użyła shunpo i szybko znalazła się za nim. - Nikogo nie zabiłam. Jestem nie winna. Black fangs! - Powtórzyła po raz ostatni. Tym razem atak był silniejszy niż dotychczas. - Przepraszam. - Szepnęła cicho, a w jej oczach pojawiły się łzy. Obiecała sobie, że nie pozwoli sobie by kogokolwiek zabić...
----------------------------
Hejo! Dziękuję wam (standard) za gwiazdki, komentarze i wyświetlenia. Mam nadzieję, że to co puki co piszę nie nudzi was... Przepraszam że nie wrzucam dłuższych rozdziałów mimo że o nie kilka razy pytaliście. Nie mam czasu, a kiedy wracam ze szkoły jestem naprawdę zmęczona. :/ Dzisiaj jest trochę dłużej niż zwykle, ale... nie wiele. Przykro mi. :(A! I jeszcze jedno! Po raz kolejny nie wiem czy jutro będzie rozdział, ale mimo wszystko mam nadzieję że uda mi się go wrzucić. Mam teraz strasznie dużo zajęć w porównaniu do tego jak zaczynałam to pisać... (typowe tłumaczenia, tak wiem) Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie, a jeśli tak... No, to mam farta, że nie wiecie gdzie mieszkam ( :) ) *żarcik na poprawę humoru*
Do następnego (jutro/pojutrze) Narka!
CZYTASZ
Ichigo, Nie Jesteś Jedyny...
FanfictionKażdy powinien znać opowieść nastoletniego chłopaka będącego shinigami, jednak czy ktokolwiek zna historię o pewnej dziewczynie, która tak samo jak ten marchewkowo-włosy nastolatek otrzymała moc boga śmierci? Nie wydaje mi się... Oto i ona... Shini...