One shot - podziękowania.

530 23 14
                                    

Okay, wiem, że to nie rozdział, ale będzie to coś typu... one shota? Ze mną. Z Laly. Z Wami. Wy piszecie oczywiście w komentarzach. Gotowi? Okey.

---------------------------------------------------------------------------------------------

Do pokoju wideo-rozmów wchodzi Madison w nieco za krótkich legginsach, wełnianym swetrze i wełnianej bluzie, coś ala polar. Z dwoma kubkami czekolady w ręku spogląda na znudzoną dziewczynę w podobnym stroju, kręcącą się na krześle.

- Dobrze się czujesz? - Dziewczyna stawia kubki przy oknie, aby napój się ochłodził. - Sprawdziłaś, co sprawdzić miałaś?

Katierina jedynie kiwa głową, stukając palcami w blat stołu.

- Tak więc, powiadasz, że to już czterdzieste dziewiąte miejsce? - Chce się upewnić młoda Morderczyni. Madison kiwa głową na znak, że tak. - To dobrze, Middy.

- Middy? - Autorka unosi brwi, a Katierina potakuje.

- Skrót od twojego imienia, Middy.

- Kitty - odpowiada jej ze śmiechem Madison. Podchodzi do wielkiego ekranu, na którym jest mały, niebieski guzik i go naciska. Odpowiada jej cisza, a następnie ekran się rozjaśnia, pokazując stronę startową. Bawi się przez chwilę przyciskami, aby później oddać konsolę obok swojej towarzyszce, a sama idzie po czekoladę. - Trzymaj - zwraca się do Laly Loo, samej opierając się o stołek. - Włączaj.

- Nie powinnyśmy się jakoś stosownie ubrać? - pyta ją pierw Zabójczyni.

- Nie ma potrzeby. To są podziękowania w luźnej formie. A poza tym, wątpię, aby czytelnicy byli rozluźnieni, widząc nas w pięknych jak z okładek strojach. Luźne stosunki to podstawa - oświadcza Madison.

Katierina wzrusza ramionami i klika enter. Po upłynięciu minuty, kamerka włącza się, pokazując je same.

- Na wstępie chcę Wam podziękować, że czytacie Morderczyni/Zabójczyni(creepypasta) - zaczyna Madison spokojnym tonem. - Dla mnie i Laly jest to niebywałe osiągnięcie i mam nadzieję, że podobne zyska Neva na swojej opowieści.

- Tak w sumie, to gdzie ona jest? - Interesuje się pasta. Middy odpowiada jej cicho do ucha, na co Laly tylko kiwa głową. - Rozumiem. Lepiej im nie przerywać? - pyta cicho.

- Niech Związane Serce zajmie się Spadającą Gwiazdą, zanim ona spadnie na nas - oznajmia półszeptem. - No, ale powracając - unosi głos. - Chciałybyśmy obie podziękować za to, że z nami jesteście. Że chcecie być. Oraz dziękujemy za czterdzieste dziewiąte miejsce w opowiadaniach na wattpadzie, co jest dla nas obu niezwykłym osiągnięciem.

- Owszem, dziękujemy wam bardzo - podejmuje Laly. - Ja osobiście dziękuję za to, że na początku nie okazałam się bohaterką, którą wszyscy polubią bądź uznają za dobrą. - Śmieje się psychicznie pod nosem. - Cieszę się, drodzy czytelnicy, że nas z Middy wspieracie oraz interesujecie się moim losem, chociaż jest on dość... niecodzienny.

- Cichaj, bo jeszcze coś zaspojlerujesz! - Kitty dostaje w łeb od Middy. - No, jednak. Owszem, dziękujemy ponownie. - Madison uśmiecha się do ekranu, nie dostrzegając dwóch jegomości, którzy wchodzą do pokoju przez okno. Zainteresowane swoimi przemówieniami, nie orientują się, kiedy zostają uśpione.

Na podłodze słychać trzask kubków, jeden jegomość łapie Middy, natomiast drugi Kate, która prawie spada ze swojego tronu. Obie w ramionach intruzów oddychają cicho.

- Kretyni! - wydziera się nowy głos. Chłopak w żółtej bluzie wchodzi na parapet i chowa schowaną już twarz pod maską w dłoniach. - Mieliście je wystraszyć i poprosić, a nie od razu usypiać!

Zasady szaleństwa - M|Z(c-pasta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz