- Mamo! Jutro przyjedzie Justin. Pomoże nam w skręcaniu mebli - zaśmiałam się.
- Przyda nam się mężczyzna do pomocy - uśmiechnęła się.
Udałam się do swojego pokoju. Pod ścianą stały pudełka z meblami. Chciałam już teraz poskręcać wszystko i móc cieszyć się z nowego otoczenia. Sięgnęłam po skrzynkę z narzędziami i wzięłam się za robotę.
Po godzinie udało mi się złożyć łożko. Przynajmniej miałam gdzie spać. Było już całkiem późno. Zabrałam piżamę z pudełka i udałam się do łazienki. Nie było w niej nic prócz prysznica, umywalki i toalety. Totalna pustka.
Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do pokoju. Odłożyłam rzeczy na krzesło i wzięłam do ręki telefon. Dostałam sms'a od Justina. Automatycznie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Odblokowałam urządzenie i otworzyłam wiadomość.
Justin: Spodziewaj się mnie jutro rano :) przywiozę ci pyszne śniadanie :* dobranoc :*
Moje ciało ogarnął przyjemny dreszcz. Serce przyśpieszyło swój rytm bicia, a oddech stał się głębszy. Szeroki uśmiech zagościł na mojej twarzy.
Ja: Już nie mogę doczekać się jedzenia :*
Ja: I widoku twoich oczu, uśmiechu... (nie wysłano)
Ja: Dobranoc :*
Odłożyłam telefon na parapet i wskoczyłam do łożka. Tak bardzo chciałam go zobaczyć, mimo, że widzieliśmy się dzisiaj. Kilkanaście godzin bez widoku jego twarzy był dla mnie koszmarem, a co będzie teraz? Kiedy nie będę widziała go przez tydzień? Jak ja dam sobie z tym radę? Po zadaniu sobie owej serii pytań zasnęłam.
CZYTASZ
I need him... |•Jelena•|
Fanfiction#106 w Fanfiction 19.12.2017 [Zakończone] Najlepsi przyjaciele? Tylko do czasu.