Tytuł: Perfect
Autor: Alex_x
Paring: Nouis (Niall/Louis)
Uwagi: okropny chaos, MPREG (nie trawisz, nie czytaj)
Opis: Louis potrzebuje rocznej przerwy w karierze i tylko Niall dowiaduje się dlaczego.Zapraszam do czytania!!!
_____________________________________Wszedłem na scene zaraz za Harrym. Dookoła panował hałas. Nastolatki krzyczały i piszczały, a Liam krzyczał do mikrofonu. Patrzyłem jak Louis siada na podeście i kiwa na mnie ręką. Podszedłem do niego, siadając obok. Zayn stał obok Liama, mówiąc coś do niego, czego nie słyszałem przez wrzask na stadionie. Do końca koncertu zostały nam tylko trzy piosenki, a ja najchętniej już bym zszedł ze sceny. Zaśpiewaliśmy Over Again, Half A Heart, poczym kończymy Midnight Memories. Zostało tylko podpisywanie płyt, które zawsze idzie nam dość sprawnie. Zeszliśmy ze sceny, kierując się do garderoby.
- Hej, Hazz, możemy pogadać? - zapytał Louis, patrząc błagalnie na Harry'ego, który śmiał się z Liamem.
- Potem - rzucił i zniknął razem z Paynem w ich garderobie. Zayn wszedł do naszej, nie patrząc nawet na nas. Objąłem Louisa ramieniem i uśmiechnąłem się lekko do niego.
- Nie masz ochoty na jakąś impreze? - zaproponowałem jakby od niechcenia. Tak się składało, że dokładnie jutro jest dwudziesty czwarty grudnia, czyli dwudzieste drugie urodziny Louisa i chłopcy kazali mi wyciągnąć go z domu, spić i przenocować u siebie, żeby oni mogli odpowiednio urządzić mieszkanie Tommo, bo każdy z nas wiedziedział, że Lou nienawidzi swoich urodzin i pewnie zaszyje się w swoim domu, nie wpuszczając nikogo do środka.
- Nie dzisiaj, Ni - mruknął cicho, chowając ręce do kieszeni. Wszedł do garderoby, nie patrząc ani na mnie ani na Zayna, który stał w samych bokserkach przy półce ze swoimi ubraniami.
- A filmowy wieczór?
- Niall, nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Tak ciężko to zrozumieć? - warknął, odwracając się gwałtownie w moją strone. Zayn posłał mi spojrzenie typu 'A nie mówiłem?' i wciągnął na siebie czarne rurki.
- No ale dlaczego? - jęknąłem, wiedząc, że kiedy naprawde czegoś będę chciał Louis mi to da. Miał do mnie słabość i ja to doskonale wiedziałem.
- Chcę spędzić troche czasu z Harrym - wyjaśnił nieco spokojniejszym tonem, przeczesując włosy palcami.
- Ale Harry idzie dzisiaj z Zaynem na impreze do Kylie - oznajmiłem pierwsze co mi przyszło do głowy. Doskonale wiedziałem, że Louis jej nienawidzi i nie będzie chciał iść razem z Harrym. Zayn spojrzał na mnie z podniesionymi brwiami jakby chciał powiedzieć 'Naprawde?'
- Oh, niech będzie ten filmowy wieczór. Ale bez żadnych horrorów - zastrzegł. Pokiwałem głową i kiedy tylko Louis odwrócił się i podszedł do swojej półki, uśmiechnąłem się triumfalnie do Zayna, który przwrócił oczami i pokręcił głową z politowaniem. Przebrałem się w czarne rurki i białą koszulkę z nadrukiem Free Hugs, poczym nałożyłem na włosy suchy szampon i rozczesałem je, chcąc pozbyć się lakieru, którego moja stylistka zaczęła nadużywać. Zostawiłem włosy w lekkim nieładzie i ubrałem bordową bluze z kapturem, którego wnętrze było białe. Zayn stał na korytarzu przed garderobą, przytulając do siebie Gigi. Wiedziałem, że Zayn stara się jakoś ukryć ten związek, żeby nie rozwalił się przez fanów, nie akceptujących ich związku, jak to było z nim i Perrie. Louis wyminął mnie, klepiąc w tyłek i to dość głosno, bo Gigi podniosła głowe z ramienia Zayna i spojrzała w naszą strone. Tomlinson posłał mi szeroki uśmiech i wszedł do garderoby Harry'ego i Liama, gdzie zabawił ledwo dziesięć sekund, zanim nie wyszli całą trójką. Widziałem jak Louis zaciska pięści, idąc w moją strone.