0.4

6.3K 691 270
                                    

dodaję dziś już drugi, więc sprawdź, czy przeczytałaś poprzedni😺

Michael

Poczułem jak ktoś szturcha moje ramię. Niechętnie otworzyłem oczy. Myślałem, że to jakiś sen widzieć obok mnie zaspanego Luke'a, który wyglądał tak niewinnie.

- Budzę Cię od dwudziestu minut - szepnął podenerwowany. Podparłem się łokciem o poduszkę.

- Mi też miło Cię widzieć - mruknąłem, przyglądając mu się jeszcze przez moment.

- Chcę jakieś tabletki idioto.

Wywróciłem tylko oczami i ruszyłem do kuchni po szklankę wody i tabletki przeciwbólowe. Wróciłem po chwili podając mu wszystko.

- Nie ma za co - powiedziałem i prychnąłem tylko pod nosem, po czym ruszyłem do szafy, chcąc przebrać koszulkę. Nie wiedziałem, czy powinienem to robić, ale szybko ją ściągnąłem i naciągnąłem na siebie nową.

- Myślałeś, by zacząć chodzić na siłkę?

W tej chwili myślałem, że zaraz z siebie wyjdę. Przychodzisz do mnie pijany jak baran, budzisz mnie, bo łeb Cię boli, a teraz jeszcze chcesz dać mi do zrozumienia, że mam beznadziejne ciało? Nie miałem jednak zamiaru mu tego powiedzieć.

- Może po prostu wyjdź? - mruknąłem, całkiem serio. Luke tylko prychnął pod nosem.

Luke na kacu to najgorsze co może być, a ja mimo wszystko się w nim zakochałem.

***

skymichael

 »dispirited | muke ✔️ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz