Rozdział 1

118 13 4
                                    

Natalia,dziewczyna nadzwyczajna.Na pierwszy rzut oka-idiotka.Haha,nic bardziej mylnego.Innych potępia.Nie,nie,nie...nie egoistka.Po prostu nie liczyła się ze zdaniem...obcych.Tak,miała tylko przyjaciółkę, przyjaciela i chłopaka.Reszta była obca.Typ samotnika,lepiej nie wchodzić jej w drogę.Chamskosc,sarkazm i trudny charakter-tym się wyróżniała.
Kolejny dzień szkoły.
Wstała i powiedziała do siebie wpatrując się w sufit:
-Co ja robię kolejny dzień na tym świecie?
Nagle z ciemności pokoju wyłoniła się postać o bladej twarzy z głową spuszczoną w dół.
-Zyjesz by umrzeć.. -Wymamrotala postać.
Dziewczyna z zimną krwią usiadła na łozku i zdecydowanym tonem powiedziała:
-Czego chcesz?
-Ciebie.-zasmiał się męski głos
-Ależ śmieszne,boki zrywać-zakpila
-Skąd ta powaga?-Mówiąc to zbliżał się do dziewczyny która ani drgneła.
-Co robię źle?-Zapytał
-To znaczy?
-Czemu się mnie nie boisz?-Niedowierzał-Każda ucieka,a ty siedzisz i co gorsza normalnie rozmawiamy.
-Nie jestem jak każda i nic nie robię normalnie-Mówiła podnosząc brew.
-Podoba mi się... -Uciął temat, przykładajac do twarzy dziewczyny namoczoną czymś szmatę.Ta po chwili straciła przytomność.Obudziła się po kilku godzinach w ciemnym pomieszczeniu na skórzanym siedzeniu.
-Co jest kurwa?-Wyszeptała.
Wtedy już się zlękła,jednak nadal nie dała tego po sobie poznać.
-Dzień dobry...-Zasmial się głos w ciemności.
-Gdzie jestem?
-U mnie.
-Może coś więcej?-Nacie trochę ulzyło.
-Racja,przedstaw się.
-Natalia,14 lat.
-Tyle wiem.
-Pewnie wiesz dużo więcej.-Nastolatka zaczęła zwodzic oprawce.
-Prawda.-Nie zauważył podstępu.
-Więc wiesz również kim jesteś.Teraz ty się przedstaw.
Głos zamilkł na moment,lecz po chwili znowu dał o sobie znać:
-Joker.Tyle mi wiadomo.
-Miło mi.-Była już całkiem rozluzniona.
-Jesteś nienormalna.-Podsumował.
Rozejrzała się po pomieszczeniu,wodząc wzrokiem od strzykawek przez piły aż po baty.
-Ty rownież się wyrożniasz.Nice pokój przy okazji-Powiedziała z uśmiechem.
Co prawda Natalia lubiła takie klimaty i wszystko co dziwne.Nie bała się śmierci,była zdania,że w życiu przyszła już tyle,że może spokojnie umierać.
-Masz piękny uśmiech,też taki miałem.-Posmutnial
-Pokaż się.-Zaciekawiła się dziewczyna.
-Mój widok wytrzymują tylko ludzie o mocnych nerwach.-Szukał wymówki
-Gdybym ich nie miała,to byśmy raczej nie rozmawiali-Powiedziała spokojnie- No dalej,pokaż się.
Z cienia wyłoniła się postawna,męska sylwetka.
Był ubrany w elegancki garnitur,z kieszeni wystawiał as,a na klatce piersiowej widniał krwisty tatuaż z napisem "HAHAHAHA".Gdy uniósł głowę zobaczyła trupiobladą twarz.Widniał na niej uśmiech od ucha do ucha,dosłownie.Usta rozciete w kącikach tworzyły szalony uśmiech.Wlepial w nią swój dziki wzrok.Oczy,tak jak włosy-zielone.
Nastolatka nie wiedziała co powiedzieć.Jego widok nie przerazil jej,była...zafascynowana.
-Jesteś zajebisty.-Szepneła
-D-d-dzięki-Zająkał się.
Wyglądało na to,że rzadko szyszał komplet.
Ona umilkla a on wpatrywal się w nią.
-Odwiąrzesz mnie?Ręce mi zdrętwiały.-Przerwała ciszę.
-Zwiejesz.-Zaprotestował.
-Nigdzie się nie wybieram.-Zapewniła.
-Zróbmy tak -wpadł na pomysł.-Jeśli będziesz próbowała uciec...zabije cię.
-Umowa stoi-Przytaknela bez wahania.
Zdziwiony jej odpowiedzią odwiazujac pasy powiedział:
-Nie wracasz?
-Będzie mi tu dobrze.Chyba,że mnie zabijesz.-Zasmiala się wstajac z siedzenia i rozprostowujac nogi.
On w mgnieniu oka złapał nóż,docisnał ją do sciany i szeptał:
-Wśród wariantów to mnie mają za czubka,więc nie próbuj mnie łapać za słówka.

Dziewczyna się zmieszała.Nie wiedziała czy żartował.
-Vice versa-Ryzykowała.
Zdziwiony jej odwagą puścił jej oko:
-Zdałaś.Chodź za mną.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 16, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

JokeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz