8

132 4 0
                                    

W szkole nie mogłam się skupić, moje myśli krążyły w okol ciała Jamesa. Moje ciało było sprzeczne z moim mózgiem. Dlaczego? Zrobiło mi się mokro na samą myśl, że on tam mnie dotyka.
- Marlene, w czym chcesz jutro iść ubrana? - Zapytała Dakota.
- Jutro? A tak bo to jutro spotykam się z Andreasem. Nie wiem, poszukamy -odpowiedziałam.
Szczerze? Do Andreasa nie miałam takich uczuć, nie pociągał mnie fizycznie aż tak jak James. Nie mogłam wysiedziec na lekcjach, chciałam zobaczyć Jamesa. Kurwa nie mogę. Co ja robię? O czym myślę?
Podczas zakupów z Dakota kupilam czarną sukienkę, była bardzo krótka.
Gdy wróciłam do domu, poszłam się przebrać w sukienkę aby zapytać brata czy dobrze wyglądam. Dp tego ubrałam czarne szpilki. Moje nogi teraz wydawały się nie mieć końca.
Jeszcze tylko poprawię makijaż i mogę iść. Teraz musialam zejść na dół, bo mój brat siedział w salonie.

Gdy weszłam do salonu, miałam ochotę zawrócić, ale było za późno. Mój brat i James właśnie cwiczyli.
Piękne i spocone ciało Jamesa przyciągało mnie coraz bardziej, w podbrzuszu poczułam dziwne uczucie, po raz pierwszy, mimo to wiedziałam, że to podniecenie.

- Nie będę wam przeszkadzać - stanąłam w drzwiach.

- Oj Marlene, Ty mi nigdy nie przeszkadzasz kochana siostrzyczko - powiedział Wiktor mój brat. Pewnie ma jakiś interes.

- Chciałam się zapytać jak się prezentuje.

- Powiem tak, ładnemu, we wszystkim ładnie, ale śliczna Ty to przegiełaś. Ale nie może być moja kochana siostra idzie na randkę, hehe w końcu - zaśmiał się szyderczo. Ale to właśnie cały mój brat, długo nie potrafi być miły.

- Bardzo śmieszne, gowniarzu.

- Nie przesadzaj jestem tylko te dwa lata młodszy, ale ciałem bo intelektualnie to bym się kłócił. - mimo wszystko i tak go kochałam, był jedyną osobą za którą mogłabym zginąć i wiem, że w drugą stronę działa to tak samo.

- To mogę tak iść? - zapytałam.

- Wiesz co, powiem tak, wyglądasz super tylko na Twoim miejscu za mocny kolor szminki, weź jaśniejszą - powiedział James. Widziałam błysk w jego oku.

- Dzięki, cwiczcie dalej, ja zrobię coś do jedzenia, bo widzę, że mama szybko nie wróci - poszłam się przebrać w dresy i zrobiłam tosty na kolację. Zawołałam chłopaków do stołu.

- Wiktor pomyj naczynia - powiedziałam bratu. O dziwo się zgodził.

Gdy wzięłam prysznic poszłam do łóżka. Nagle rozleglo się pukanie do drzwi.

- Wejść - powiedziałam.

W drzwiach ujrzałam Wiktora.

- Będziesz tak stał, czy usiądziesz? - zapytałam go.

- No bo ja mam taką nie typową prośbę, bo widzisz umówiłem się z taką dziewczyną, no i potrzebuje żebyś mnie kryła - zrobił te swoje oczy którym zawsze ulegalam.

- Na litość Boską jest prawie 22! Nie można się spotkać o normalnej porze? - nie powiem, żebym była szczęśliwa, że mój brat chcę wyjść tak późno z domu.

- Ciężka sytuacja bo ona jest z bogatego domu a widzisz ja z biednego i jej rodzice nam nie pozwalają się spotykać, kontrolują ją - widać, że mu na tym bardzo zależało.

- Dobra idź, ale masz czas nie dłużej niż do 1 w nocy, jak będziesz pod drzwiami to zadzwoń do mnie to Ci otworzę. A teraz idź, bo chcę spać - wyszedł w końcu.

Położyłam się spać. Przed snem oczywiście myślałam, o Jamesie. Ale również stresowlam się jutrzejszym spotkaniem z Andreasem.
Martwilam się również o matkę bo jeszcze nie wróciła.

Nie doskonałaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz