Co to za moc? Co to za reiatsu? - Sara czuła jakby cały świat zastygł, a tylko ona jedyna była w stanie... "żyć" w tym momencie. Z początku nie mogła biec, nie mogła skakać, nawet podniesienie ręki stało się dla niej niemożliwe, ale żyła, będąc świadomą tego, że "jest". Czyżby to sprawa tego reiatsu? Ale jakim cudem? Przecież to było jej własne reiatsu, prawda? Zmieniło się, ale należało do niej, tak? A więc, powinna oprzeć się jego działaniom.
Szarości świata pogłębiły się nadając mu tragiczny obraz. Krew jako jedyna była na tyle wyraźna, aby rozróżnić ją bez problemu.
Co się... dzieje? - Nawet nie była w stanie wypowiedzieć na głos swych myśli.
Nagle poczuła na swoim ramieniu czyjąś dłoń i usłyszała znajomy głos.
- Shinigami są źle. Zabij ich, moje dziecko. - Powiedział. Sara bez problemu rozpoznała głos.
- Tata? - Spytała niepewnie. - To sen, prawda? Ja nigdy... nigdy nie trafiłam do Soul Society, prawda? To mi się tylko śni? - W jej głosie słychać było nadzieję, którą szatyn musiał zniszczyć:
- Nie. To prawdziwy świat. - Te słowa okazały się bardziej bolesne niż można się było tego spodziewać. Dziewczyna poczuła jak jej oczy napełniają się łzami.- Tato... Ja... Ja nie zabiję nikogo. - Powiedziała wreszcie. Tak trudno jej się mówiło, jednak musiała to zrobić.
- W takim razie ty zginiesz.
- Nie zginę! - Wrzasnęła. Miała ochotę uderzyć\= tego człowieka, za mówienie takich bredni, jednak... nawet nie mogła się ruszyć. Z resztą jakim prawem mogłaby zaatakować własnego ojca? - Ichigo... On nie pozwoli im mnie zabić!
- Skąd wiesz, że nie walczy przeciw tobie?Nagle Sara poczuła jak jej serce pęka. Ichigo? Walczyć przeciw niej? To niemożliwe.
- Dlaczego? - Spytała szeptem. - Dlaczego, tato, mówisz to i uśmiechasz się na raz? - Zaczęła płakać.
Sara pokonała barierę, która wcześniej nie pozwalała jej się ruszyć i teraz obróciła się i dumnie podniosła głowę na mężczyznę. Była wściekła. - Ichigo nie jest taki jak inni shinigami! Gdyby walczył przeciw mnie, zabiłby mnie od razu, albo oddał kapitanom. A on mnie broni!
- Jesteś pewna? - Jego głos zdawał się być tak... przenikliwy, chytry, a niekiedy sarkastyczny. Prawda bez trudu mieszała się z fikcją.On zawsze taki był? - Przeleciało przez głowę Sary. - To mój ojciec? Tak, na pewno... Po prostu jest nieufny do shinigami. Nie chce żeby mnie skrzywdzili, tak jak jego i mamę.
- Nie musisz się o mnie martwić. - Zdobyła się na uśmiech, a cała złość ulotniła się z niej w jednej chwili.
- Zapamiętaj, ludzie nie są tacy za jakich się podają.
- Może i nie, ale zapomniałeś kto mnie szkolił? Ty sam. Nie pozwolę nikomu tak łatwo odebrać sobie życia. - Otarła łzy. Poczuła jak dłoń mężczyzny opada delikatnie na jej głowę. - Dziękuję, tato. Ja...- Sara! Sara! Ej, obudź się! Sara! - Znajomy głos przerwał jej rozmowę. Wszystko nagle spłowiało do czerni, aż do momentu jak Sara otworzyła oczy.
- Co się stało? - Wyszeptała, nie mając sił by powiedzieć to głośniej. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że leży na ziemie.
- Zemdlałaś. - Odpowiedział Ichigo.
- Co...?
------------------------------------------------------------
Dawno nie pojawiło się nic powiązanego ze wspomnieniami, więc pomyślałam że to niezła odmiana. Nie jest to do końca wspomnienie, ale nawiązanie do kogoś bliskiego, kto już umarł... No wiecie... :)
Jakby ktoś zapomniał (co nie jest dziwne, ponieważ pisałam o tym DAWNO temu) to Sara miewała czasami takie chwile, w których słyszała głos ojca. Tak...No to tyle. Tak jak mówiłam mam nadzieję, że maraton się uda, a to jego tak jakby... zapowiedź :) Następną część wrzucę koło 15/16 jak wrócę ze szkoły, oki? :)
No to, do następnego ^-^
CZYTASZ
Ichigo, Nie Jesteś Jedyny...
FanfictionKażdy powinien znać opowieść nastoletniego chłopaka będącego shinigami, jednak czy ktokolwiek zna historię o pewnej dziewczynie, która tak samo jak ten marchewkowo-włosy nastolatek otrzymała moc boga śmierci? Nie wydaje mi się... Oto i ona... Shini...