2.7

5.1K 588 500
                                    

Michael

Leżałem na łóżku od kilku minut. Właśnie wróciłem z pracy i byłem dość zmęczony. Musiałem dziś nosić cholernie ciężkie skrzynki i wykładać towar. Usłyszałem pukanie do drzwi, co mnie dość zdziwiło.

- Proszę - mruknąłem tylko, patrząc w ich kierunku.

Do środka weszła moja mama.

- Mike, Luke do ciebie - powiedziała.

Nawet nie zdążyłem zareagować, bo stał za nią, a po chwili usiadł na krawędzi mojego łóżka. Nawet się do niego nie odezwałem.

- Hej Mike - powiedział patrząc na mnie z uśmiechem. Milczałem. - Zagramy w coś? - spytał, na co wzruszyłem tylko ramionami. Najchętniej wywaliłbym go teraz z mojego pokoju.

Podniosłem się z łóżka, naciągnąłem bardziej rękawy swetra i podałem mu pad od konsoli. Luke przyglądał mi się z podejrzeniem przez moment, po czym złapał mocno moje nadgarstki, na co syknąłem z bólu.

- Skąd te cięcia? - spytał, podwijając rękawy mojego swetra. Natychmiast odsunąłem się od niego. - To przeze mnie?

- C...co? Nie. Niby dlaczego - zaśmiałem się sztucznie.

- Wiem, kiedy kłamiesz! - krzyknął. - Jesteś chory czy jak? Kocham Arzayleę, a nie ciebie.

***

skymichael

 »dispirited | muke ✔️ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz