Stiles siedział na swoim łóżku, w palcach trzymając mały świstek papieru z napisanym adresem klinki dla zwierząt, którego dostał od pani Marin. Jeszcze pół dnia temu Stiles był prawie całkowicie pewny, że zwariował, a teraz znalazły się dwie osoby, które mówią mu, że to wszystko zdarzyło się naprawdę."Zaufaj swojemu instynktowi". Ale czy jego instynkt go nie zwiedzie? Niedługo miała być cisza nocna. Czekał na moment, kiedy pielęgniarka zajrzy do jego pokoju, sprawdzając, czy jest w nim Stiles, a potem zamknie pokój za pomocą klucza w kształcie karty bankomatowej. Stiles po zajęciach szukał Malii dłuższy czas, ale zobaczył ją dopiero na stołówce podczas obiadu. Dostrzegł ją po drugiej stronie stołówki, siedzącą w kącie, obserwującą zamieszanie panujące w pomieszczeniu, szturchając widelcem kawałek mięsa. Zobaczyła Stilesa gdy tylko zaczął się do niej zbliżać. Usiadł na miejscu przed nią, dziewczyna wzrok miała wbity w kotlet, którego kłuła widelcem.
- Twarde i bez smaku. - Nie przerywała zajęcia. Wbiła tym razem widelec tak mocno, że ugrzązł w kawałku mięsa – Zupełnie jak podeszwa.
- Jadłaś kiedyś podeszwy? - Stiles chciał być zabawny, ale kiedy dziewczyna spiorunowała go wzrokiem, ugryzł się lekko w język. Żart o gryzieniu butów mógł wydawać się dla niej uszczypliwy, w szczególności dlatego, bo sama twierdzi, że przez 10 lat była praktycznie psem. - Musimy pogadać.
Drzwi się lekko uchyliły, a przez szparę do środka zajrzała jedna z pielęgniarek. Zamknęła za sobą drzwi, po czym dało się usłyszeć kliknięcie i krótki, piszczący dźwięk. Teraz musiał czekać, aż przyjdzie pani Marin, aby otworzyć mu drzwi. Podczas rozmowy z Malią, Stiles powiedział jej wszystko, czego dowiedział się od pani Marin. Powiedział, że ona myśli, że Stiles może mieć coś wspólnego z przemianą Malii i że zna kogoś, kto może im pomóc dowiedzieć się, dlaczego i jak stało się to co się stało. Dziewczyna była bardzo zdeterminowana. Mieli spotkać się z niejakim Alanem Deatonem jeszcze tej nocy, a pani Marin pozwoli im niezauważalnie się wymknąć. Minęło dziesięć minut, a po tym czasie do środka weszła pani Marin. Trzymała coś w rękach, a potem położyła to na jego łóżko. Stiles po chwili zauważył, że połową rzeczy były jego ubrania, a drugą połową ubrania damskie.
- Na dworze jest zimno, nie wyjdziecie w tym – Zmierzyła Stilesa. Chłopaka to rozbawiło. Była bardzo młoda, a zachowywała się jak matka. Albo jak pani McCall. - Będę musiała coś załatwić, także weź to – Wyciągnęła klucz w jego stronę, a on go przejął. - Przebierz się i zanieś Malii ubrania dla niej. Przyniosłam jej trochę swoich ubrań. Kiedy przyszła tutaj po raz pierwszy, miała na sobie sukienkę, prawdopodobnie po swojej mamie, ale w tym jej będzie cieplej. Jej pokój jest pod numerem 122.
- Dziękuję.
Pani Marin odwróciła się na pięcie, przymykając za sobą drzwi. Stiles przebrał się szybko, chwycił ubrania dla Malii i zamknął za sobą pokój. Zszedł piętro niżej i stanął pod drzwiami z numerem 122. Czuł silny przypływ adrenaliny i czystej ciekawości. Otworzył drzwi, czemu towarzyszyło ciche piknięcie. Powoli wszedł do pokoju. Paliła się jedynie mała lampka na komodzie. Pokój wydawał się być taki sam, jak Stilesa. Malia siedziała po turecku na swoim łóżku, ale kiedy tylko go zobaczyła, od razu się zerwała.
- Od Marin – Wyciągnął ubrania w stronę dziewczyny, ta zabrała je od niego i niedbale rzuciła na łóżko. Chwyciła się za spód koszulki i zdjęła ją przez głowę. Stiles widział tylko jej plecy, ale powoli obrócił się do niej tyłem. Poczuł się zmieszany, a dziewczyna, jakby to wyczuwając lekko się zaśmiała. Ubrana już w szary sweter i dżinsy, minęła Stilesa i wyszła z pokoju. Chłopak zrobił to samo i wychodząc zakluczył za sobą drzwi. Zeszli na parter. Znajdowali się w pomieszczeniu, w którym Stiles poznał Olivera. Jedyne, co musieli teraz zrobić, to czekać, aż pojawi się pani Marin. Malia usiadła na jednym z tapczanów, umieszczonych pod ścianami. Stiles zajął miejsce koło niej. Zegar na prawo pokazywał 21:40. Siedzieli chwilę w ciszy, którą Stiles chciał przełamać, rozpoczynając jakiś temat, ale trudno było nie wypaść na idiotę przy tej dziewczynie.
CZYTASZ
Impossible || Stalia FanFiction
FanfictionCzy zastanawiałeś się kiedyś, jak by wyglądało życie bohaterów serialu Teen Wolf, gdyby Scott nie został ugryziony? W noc śmierci matki, Stiles spotyka równie wystraszonego jak on, wilka o połyskujących, błękitnych oczach. Od tamtego momentu dręczą...