Prolog

780 37 4
                                    


Kiedy przeczytał te słowa na kartce od Eleonory to nie mógł w to uwierzyć. Serce mu zabiło szybciej.
Nie potrafił nic zrobić. Po prostu siedział na łóżku i czytał te słowa raz po raz, dalej myśląc, że to sen.
Po jakimś czasie postanowił, że musi coś zrobić. I zrobi to.
Ubrał się, spakował plecak, wziął resztę swoich oszczędności i poszedł obwieścić tacie o swoich planach. Spodziewał się że go zatrzyma, nie pozwoli mu nigdzie iść, albo chociaż powie, że to nie ma sensu. Jednak ponownie się dziwił tego dnia.
- Jedź ostrożnie. Zadzwoń jak dojedziesz - powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy, jakby od początku wiedział, że jego syn postanowi to zrobić.- Powodzenia.
- Dzięki, tato - odpowiedział, ale nie patrzył mu w oczy, tylko w podłogę.
Już wziął kluczyki od samochodu i miał wychodzić, ale jeszcze ojciec się odezwał.
- Kocham cię, Park, wiesz?
Wiedział. I tym razem wiedział też, że to było poważne wyznanie. Nie była to miłość, którą trzeba było czuć, tylko najprawdziwsza miłość ojca do syna. Taka z wyboru.
Zaszkliły mu się oczy od łez szczęścia. Ciekawe co jeszcze go dzisiaj czeka.
- Tak, tato wiem. Ja ciebie też kocham.
I poszedł.

„Eleonora i Park 2",  czyli alternatywne zakończenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz