No i tak. Ostatecznie Marcel jak zwykle uległ Karolinie i zgodził się na melodramat. Ja udawałem oburzenie, ale w rzeczywistości lubiłem takie filmy... do momentu, gdy sobie uświadamiałem, że ja zawsze będę sam. Nie jechaliśmy już na rowerach bo kino było dwadzieścia metrów od basenu. Weszliśmy do środka jeszcze z mokrymi włosami, których nie zdążyliśmy wysuszyć i zaczęliśmy się rozglądać. Nie było ludzi. Dziwne, bo zazwyczaj na weekendy jest tu pełno ludu. No nic. Zakupiłem dwa bilety, popcorn i picie dla Zuzy. Dziewczyna w pierwszym momencie była lekko zszokowana.
-Nie myślałaś chyba, że Mateo pozwoli Ci zapłacić!- zaśmiał się Marcel. Zawsze tak było, że gdy szliśmy gdzieś z jakimiś dziewczynami oprócz Karoliny to ja za nie płaciłem. Taki już byłem. Za Karolinę płacił oczywiście Marcel. Usiedliśmy na naszych miejscach. Ja siedziałem między Zuzą i Karoliną. Najgorsze miejsce jakie mogłem wybrać! W momencie, gdy okazało się, że główny bohater nie zdradzał głównej bohaterki, tylko opiekował się żoną swojego tragicznie zmarłego brata obie się rozpłakały. Z obu stron słyszałem tylko płacz. Aż mi się chciało płakać. Ale odechciało mi się, gdy Zuza oparła głowę na mym ramieniu. Chwile tak siedziała oparta o mnie po czym jakby podskoczyła na krześle i zabrała głowę. Szepnęła mi tylko "wybacz" do ucha. A ja sobie pomyślałem, za co ona mnie przeprasza. Przecież ona nie wie, że ty ją kochasz. No tak. Słuszna uwaga. Gdy film się skończył siedzieliśmy jeszcze chwilę wymieniając się opiniami na jego temat. Zuza szybko zaklimatyzowała się w naszej paczce. Można nawet powiedzieć, że zajęła miejsce Moniki. Ale co ja tam wiem.
-Najlepszy był moment, gdy ta jego bratanica zaczęła tłumaczyć wszystko Jenny.- Zuza opowiadała o filmie. Jenny była główną postacią kobiecą. Myślała, że jej facet ją zdradza, a o dalszej części wspomniałem wcześniej. Okazało się, że on tylko się nimi opiekuje i miłość kwitła i tak dalej. Dość nietypowy melodramat. Bardziej mi to pasowało na romans. Może za mało skupiłem się na wątku zmarłego brata? W ogóle ciężko mi się było skupić. Myślałem jak to zrobić, żeby Zuza się nie domyśliła, że wtedy mówiłem o niej. Stojąc z przyjaciółmi też o tym myślałem. Z zamyślenia wyciągnęła mnie dopiero Zuza.
-Idziesz?- zapytała. Oczywiście od razu ruszyłem za przyjaciółmi.- Drugi raz dzisiaj musiałam Cię wybudzać z transu.- zaśmiała się do mnie, a ja gwałciłem replay w mojej głowie, żeby tylko słyszeć ten śmiech.- To która to?- Ty mała, słodka idiotko! Ej nie wolno Ci jej wyzywać! Nawet w mojej głowie. No tak wrzeszczałem sam na siebie i to we własnej głowie. Może ona liczy na to, że powiesz, że to chodzi o nią? Gdybym nie był tchórzem to bym zapytał. Wtedy nie stchórzyłeś, a teraz tchórzysz? Pamiętaj, że wtedy to było przez Ciebie. Teraz też Cię namawiam. Jak kumpel kumpla. Ta wymiana zdań nie ma sensu. Racja w końcu jestem tylko głosem w twojej głowie. Szedłem przed siebie prowadząc dialog z głosem w mojej głowie do momentu, gdy nie wpadłem na swój rower. Przewróciłem się i momentalnie rozdarły mi się spodenki w miejscu, gdzie akurat mogły się nie rozdzierać. Dziewczyny wybuchły śmiechem.
CZYTASZ
Ja Cię Nie Opuszczę!
AlteleHistoria chłopaka, który targany emocjami próbuje popełnić samobójstwo. Po nieudanej próbie samobójczej przenosi się do nowej szkoły, gdzie poznaje dziewczynę, która chce mu pomóc zapomnieć o przeszłości. Nie radząc sobie jednak z własnymi problem...