Prolog

678 23 3
                                    

Christine

Wiercę się w łóżku. Jest pierwsza w nocy, za oknem słyszę dźwięk alarmu samochodowego. Od jakiegoś czasu cierpię na bezsenność, a moja suto opłacana pani psycholog twierdzi, że to wina stresu na jaki jestem wystawiana w mojej pracy. Niestety, pracuję w wielkim koncernie i nie mam jak omijać wszystkich złych emocji, które mnie atakują. Dodatkowo, właśnie zaczęliśmy pracę nad nowym projektem, który jest wyjątkowo nadzorowany przez moją skromną osobę. Jest to dla mnie pierwsza tego typu praca, więc daleko mi do jakiegokolwiek rozluźnienia. Postanawiam wstać i przechodzę do kuchni. Cały mój dom jest urządzony bardzo nowocześnie, wszystko jest zachowane w bieli, czerni i akcentach szarości. Ta sterylność pozwala mi odpocząć od bałaganu, jaki panuje w moim życiu. Podchodzę do kranu i nalewam sobie wody do szklanki. Gdy ugaszam pragnienie, wracam do łóżka i próbuję się zrelaksować. Zapowiada się długa noc...

Leonard

Siedzę przy biurku, ekran komputera razi mnie w oczy. Jest grubo po północy, ale mimo zmęczenia muszę dokończyć prezentacje. O dziesiątej mam mieć spotkanie, a wcale nie jestem na nie gotowy. Nagle słyszę dzwonek mojego telefonu.
-Leosiu, czemu jeszcze nie śpisz? - głos mojej mamy całkowicie mnie rozbudza.
-Co się stało, że dzwonisz tak późno? - pytam. Mój ton zdradza, że nie jestem w nastroju na rozmowę.
-Widzisz syneczku... Dzwonię, aby Ci przypomnieć że obiecałeś swojej starej matce, że zawieziesz ją do lekarza. Byłam pewna że zapomniałeś, więc postanowiłam jeszcze szybko zadzwonić i Ci przypomnieć.
"Cholera", klnę w duchu. Oczywiście, że o tym zapomniałem!
-Przestań, mamo. O tobie nie da się zapomnieć. A tak z ciekawości... Na którą jesteśmy umówieni?

Ostatni TaniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz