Dzisiejszy dzień spędziłam następująco:
Obudziłam się o 9:32. Pamiętam dokładnie, bo do klasy 3-2 chodzi Senpai.
Następnie zjadłam śniadanie i poszłam ubrać się.
Stanęłam przed szafą i otworzyłam ją:
,,Które majtki wybrać?" - pytałam siebie.
Wybrałam te różowe w truskawki.
,,Dzisiaj poznam może lepiej innych uczniów?"
Wyszłam z domu o około 11.
Najpierw przechadzając się po parku dostrzegłam Shimę Shitę ćwiczącą sztuki walk. Obok niej stała Mina Rai.
Podbiegłam do dziewczyn i od razu się z nimi przywitałam. Odwzajemniły mi ,,Cześć!".
Zapytałam o ich samopoczucie po ostatnich zabójstwach.
Mina, jako, że jest bardzo silna, odpowiedziała:
,,Nie ma się czego bać, dopóki jestem tu ja!"
Shima szturchnęła ją lekko łokciem.
,,I oczywiście Budo Masuta!" - dodała po chwili Rai.
Egoistka i tyle...Jej nie trzeba zabijać, kocha Budo, on też, a z nimi nie chcę zadzierać. Masuta jest zbyt masywny, a Miny nawet nie ma gdzie atakować. Zawsze jest z kimś;
Shima stała z boku, cicho jak mysz. Jej też nie tknę, jest nawet fajna, tylko dosyć nieśmiała. Mam wrażenie, że coś ją trapi albo, że ma jakiś problem.
,,Podobno..." - wyszeptała Shita - ,,To tak naprawdę są nauczycielki, ale jeszcze nie wiadomo"
Mina pokręciła głową.
,,A niby czemu miałyby zabijać niewinne osoby? To głupie!"
Czyli nie podejrzewają mnie. I dobrze.
,,W szkole mówią" - zaczęła Shima - ,,Że to nie nauczycielki, tylko roboty, którymi ktoś steruje"
,,Haha! Jasne! A w łazience na trzecim piętrze straszy!" - wydarła się Rai
,,Tam podobno..."
,,Wierzysz w za dużo rzeczy, Shima, dorośnij" - powiedziała Mina
Następnie wstała i sobie poszła. Gadała coś o niej i Budo. Albo jestem ślepa, albo za nią leciały małe, czerwone serduszka;
Shita ukryła twarz w dłoniach.
,,Tak jest od czasu" - powiedziała przez łzy - ,,Kiedy zaczęły się te morderstwa. Ja już nie mogę wytrzymać!
Wykorzystać ją czy nie? Może lepiej nie? Ale w sumie...
Tak dużo pytań i tak mało odpowiedzi;
Shima dalej płakała. Zaczęłam ją pocieszać, co szło mi zaskakująco dobrze. To pewnie przez te majtki w truskawki.
W pewnym momencie dziewczyna położyła się na trawie, zamknęła oczy i powiedziała, żeby jej nie przeszkadzać.
Okej? To było dziwne, ale gdy szok pozdziwieniowy minął, wyciągnęłam komórkę i zrobiłam kilka zdjęć jej majtek. Dobrze, że nie miała kimono.
Wtedy zadzwonił do mnie jakiś numer. Odebrałam, oto nasza rozmowa: (A-Ayano, N-Nieznajomy)
A - Halo?
N - Halo? Aishi-san?
A - Kim jesteś?
N - To ja, ........ (zasięg padł na chwilę) z klasy 3-2.
A - Kto?
N - ..........
A - Słaby zasięg mam, powtórzysz?
N - .....ro
A - T...T...Taro?
T (T-Taro) - Tak, cześć. Wiesz może, co się stało z Miną? Nie przyszła na umówione spotkanie.
A - B...b...była z Sh...shitą w pa...rku.
T - No trudno, dzię~
A - Czekaj!
T - Hmm?
A - T...Taro, ja chcę Ci powiedzieć, że...że...Zawiesiłam się. Co powiedzieć? Myśl Ayano, myśl...
A - Dzięki za...emmm...tego pendrive'a
T - Pendrive'a? Jakiego?
A - Tego...z...pracą klasową...?
T - Ale my nie jesteśmy w jednej kl...
A - Paaa!!!Rozłaczyłam się. Pierwsza rozmowa z Taro.
Po tym telefonie pożegnałam się z nieco zdziwioną Shimą i wróciłam do domu. Potem usiadłam przy biurku, no i to napisałam. Za chwilę zrobię sobie kolację i pójdę spać, nie mam nic ciekawego do roboty.
Wysłałam przed chwilą Info-chan prośbę, o przysłanie mi informacji o mnie. I wiecie co?
Reputacja podniosła mi się o 24 pola! Info-chan napisała, że 14 jest od Taro. Od uśmiechania się już bolą mnie policzki.
Ja już kończę
Dobranoc
Ayano
CZYTASZ
Dziennik Ayano
Short StoryKsiążka skończona! Dziennik normalnej nastolatki... No właśnie, czy aby napewno normalnej? Historia z gry Yandere Simulator opisana oczami Ayano Aishi.