3/X

42 0 0
                                    

Zeskoczył z gałęzi i czym prędzej pognał przed siebie. Czuł. Czuł JĄ. Wiedział, że jest blisko, jednak miał wrażenie jakby wcale się do Niej nie zbliżał. Aż w końcu stanął. Uniósł głowę do góry. „Nie...nie przemieszcza się" i odbijając się od sąsiadujących drzew ponownie znalazł się na gałęzi piętrzącego się drzewa. Zsunął kaptur i maskę z głowy. Wypuszczając powietrze przeskoczył na kolejną odnogę i kolejną. Nie mógł pozbyć się tego wrażenia.Zdawało się, że kręci się w kółko, niczym dziecko we mgle.Przemieszczał się coraz to głębiej w las, aż nagle chwycił się najbliższego drzewa wbijając palce w korę. Jego wzrok skierował się w dół, na malutką sadzawkę, przy której ktoś siedział. Na Jego twarzy natychmiast pojawił się uśmiech. Dotknął rękojeści miecza, który znajdował się razem z Jego łukiem. W końcu delikatnie chwycił za pochwę i wysunął go, by po chwili trzymać go w podobny sposób, jak robi to ktoś bardzo mu bliski. Delikatny podmuch wiatru zmierzwił ciemne włosy mężczyzny. Spojrzał na gałąź sąsiedniego drzewa, na którym przysiadł słowik. Zdawać by się mogło, że malutki brązowy ptaszek, również przyglądał się mężczyźnie z zaciekawieniem. Jednak nie trwało to długo,ponieważ plusk wody spłoszył ptaka, który szybko wzbił się w górę ukrywając się w gęstej koronie liści. Mężczyzna spojrzał ponownie w dół przygotowując się w międzyczasie to zejścia na ziemię.

Osoba siedząca przy sadzawce,dzierżąca w chudej dłoni kamień była odpowiedzialna za owe zmącenie. Delikatnym ruchem zanurzyła stopę we wodzie, która mimo słabego kontaktu z promieniami słonecznymi była letnia. Unosząc dłoń z kamieniem ponownie przymierzyła się do wyrzucenia go do wody. W pewnym momencie poczuła jak ktoś trzyma ją za nadgarstek.Nie odwróciła się jednak. Wiedziała kto za nią stał.

- Zapomniałaś o nim. - powiedział po dłuższej chwili milczenia i położył miecz obok kobiety, która w dalszym ciągu odwrócona była plecami. Mężczyzna widząc to dodał: - Wszystko w porządku? - Dziewczyna wypuściła kamyk z dłoni i powoli obróciła głowę w Jego stronę. Ciemnowłosy Łowca zaniemówił widząc zaczerwienione oczy kobiety jak i ślady na twarzy po świeżo zaschniętych łzach.

- Nel... - jednak nie dokończył widząc jak uśmiecha się do Niego i delikatnie opiera drugą dłoń na Jego policzku. Zdawał sobie sprawę, że jest to wymuszony uśmiech.

- Dziękuję Kaito. - odpowiedziała Nel, starając się by Jej głos brzmiał w stu procentach naturalnie. Mężczyzna usiadł obok Niej i delikatnie przyciągnął do siebie obejmując za ramie. Dziewczyna wtuliła się, podkurczając przy tym nogi.

-Przepraszam – oznajmił Łowca patrząc na niezmąconą taflę wody. Nel natychmiast oderwała głowę od klatki piersiowej i spojrzała na Niego pytającym wzrokiem. Mężczyzna jednak nie drgnął, czuł na sobie to spojrzenie. Znów naszło go poczucie winy. Dopuścił do tego. Dopuścił by Reiji znów Ją zranił. Zacisnął pięść, do tego stopnia, że poczuł na niej ból.

Cała złość natychmiast minęła,gdy tylko chłodny policzek przylgnął do Jego twarzy. Objął Nel drugą ręką. Dziewczyna powolnie uniosła głowę i spoglądała prosto w ciemne oczy Kaito. Jego wzrok również bacznie obserwował beżowe spojrzenie kobiety. Nie sprawiał wrażenia smutnego. Wręcz przeciwnie. Wyglądał jakby się uśmiechał, jakby czegoś oczekiwał. Wychwytując ukryty przekaz Łowca wziął głęboki wdech. Bez namysłu ujął podbródek dziewczyny i złożył na ustach delikatny pocałunek. Na policzkach Nel natychmiast pojawiły się rumieńce. Rozłączyli się po chwili. Kaito chciał coś powiedzieć, jednak dziewczyna bez słowa chwyciła mężczyznę za szyję i przyciągnęła do siebie. Ponownie złączyli się w pocałunku, który tym razem trwał znacznie dłużej. Ich języki walczyły ze sobą wzajemnie, a dłonie obojga zaczęły dotykać się w losowych partiach ciała. Kaito w końcu chwycił pozostałości po masce Nel i ściągnął ją, starając się położyć obok miecza swojej ukochanej. Objął po chwili dziewczynę w pasie wyginając ją lekko w łuk i zdecydowanie przejmując inicjatywę. Jego język dotykał delikatnie podniebienia Nel, która starała się łapać powietrze przez nos, nie chcąc przerywać tej pięknej chwili, na którą tak długo czekała. Uchyliła lekko oczy widząc tylko ciemne włosy i kawałek czoła swojego mężczyzny. Uśmiechnęła się w sobie, na myśl, że tym razem nikt im nie przeszkodzi, a nawet jeśli ktoś by się tu pojawił to miałby nie lada widowisko.

My heart beats for you[BLEACH/PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz