Nazywam się Edi Enderson. Właśnie się przeprowadzam. A to moja historia... Mieszkam w domku na ulicy Ujazdowskiej 15. Pewnego razu poszedłem na strych i znalazłem portal. Postanowiłem tam wejść. Zobaczyłem tylko biały mig i byłem już w świecie minecrafta, w świecie kwadratów. Podobało mi się tu. Chciałem się osiedlić w tym miejscu, w którym się odrodziłem. Ściąłem drzewo i zdobyłem drewno, ale mnie potem ręka bolała. Zrobiełem deski, z których zbudowałem dom. Potrzebowałem miecza, bo potwory już wychodziły, więc zrobiłem kilof z drewna i udałem się do kopalni, po kamień i surowce na uzbrojenie. Był tam mały, wygłodzony piesek, więc zabiłem szkieleta, z którego wypadły kości i łuk. Zabiłem potem krowę aby mieć co jeść i dać trochę szczeniaczkowi. Dałem pieskowi jeść i kości aby się oswoił, po czym go przygarnąłem. W kopalni znalazłem żelazo i dziwny domek, w którym był... MÓJ TATA!!! (Tata wyruszył kiedyś na tajną misję, w której miał uratować wszystkie wymiary, do czasu kiedy zaginął)
-Tato jak się cieszę, że Cię odnalazłem.
-Synu, kocham Cię. -odpowiedział mi tata kaszląc.
-Tato zabiorę Cię do domu, do mamy, wyleczymy Cię.
-Nie synu z tąd nie da się wyjść. No chyba, że...
Ciąg dalszy nastąpi...