fifty eight

22.8K 1.6K 122
                                    

Dylan

Nie mogłem dopuścić do tego, żeby stała się jej krzywda. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś jej się stało. Szybko, nie zważając na na Britt, ruszyłem w stronę komody, gdzie zawsze, leżały moje kluczyki. Dziewczyna oderwała się od komputera i zdezorientowana spojrzała w moją stronę.

- Gdzie ty się wybierasz? - ciekawość kobieca nie zna granic. Nie miałem zamiaru jej okłamywać. Musiała pogodzić się z faktem, że Alex jest moją przyjaciółką.

- Po Alex, będzie tu dzisiaj nocować - dziewczyna spojrzała na mnie tak jakby nie rozumiała, co przed chwilą powiedziałem - Będę, za pół godziny - Nie dając dziewczynie dojść do słowa, wybiegłem z mieszkania i skierowałem się w stronę auta.

Po niecałych 10 minutach byłem już na miejscu. Zegarek wskazywał dwunastą w nocy. Niezauważony wleciałem do klubu. Dym papierosowy i woń alkoholu w powietrzu przyprawiła mnie o lekki odruch wymiotny. Przemieszczałem się między pijanymi ludźmi, w poszukiwaniu mojej blondynki. Jednak po kilku minutach, dalej nie było nikogo widać. Klub nie był duży. Był w stanie pomieścić maksymalnie 500 osób. To nie było tak dużo, jakby się wydawało.

Po kolejnych kilkunastu minutach udało mi się znaleźć Tyler'a, wywijającego na parkiecie z jakąś nieznaną mi czarnowłosą kobietą. Nie zważając na nią, pociągnąłem przyjaciela za rękę i ruszyłem w bardziej przystępne miejsce.

- Gdzie jest Alex?  - spytałem nerwowym głosem, z nadzieją, że wie gdzie znajduje się dziewczyna - Tyler no do cholery! - ten tylko rozglądał się po sali

- Tam! - krzyknął wskazując na dziewczynę ledwo poruszającą się na rurze. Spojrzałem na nią z niedowierzaniem, uśmiechnąłem się pod nosem i ruszyłem w jej stronę.

Sprawnie dostałem się do Alex, po czym szybko ściągnąłem ją z jej miejsca tańca. Była w strasznym stanie. Mimo tego, że chodziła, to nic do niej nie docierało. Na samą myśl, że ktoś mógłby ją wykorzystać przyprawiała mnie o dreszcze. Wpakowałem dziewczynę do samochodu, okrywając ją moją kurtką. Próbowałem do niej mówić, jednak ona w ogóle nie ogarniała co się wokół niej dzieje. W pewnym momencie usłyszałem ciche pochrapywanie. Znów zaśmiałem się pod nosem i skupiłem się na drodze, wsłuchując się w jej oddech.


***

Do jutra :*

Kocham Was ;*

Liczę na komentarze ;*

*oczy kotka*

✉ hi, dylan o'brien ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz