-Daaan! - usłyszałem z pokoju Joe'ego.
Wstałem z łóżka i podszedłem do drzwi pokoju młodszego brata.
- Joe? Co się stało? - zapytałem opierając głowę o drzwi?
Nagle Joe otworzył tak gwałtownie drzwi że prawie się wywróciłem.
- O myślałem że spałeś... - powiedział lekkim uśmieszkiem
- Co. Żartujesz sobie? Myślałem że coś się stało - powiedziałem z zirytowaniem i skierowałem się w stronę swojego pokoju
- No bo się stało... - powiedział cicho ale na tyle głośno że to usłyszałem.
- No to co się stało - odwróciłem się do niego.
- Chodzi o ciebie... widać że coś się dzieje. - powiedział ale na mnie nie spojrzał.
- Co ma się dziać?
- To ty mi powiedz co się dzieje, widzę że coś się dzieje. Wiesz że możesz mi zaufać.
- Nie twoja sprawa młody - powiedziałem i wbiegłem po schodach do swojego pokoju.
Wiedziałem że mogę mu zaufać, ale nie potrafiłem mu tego powiedzieć. Usiadłem na łóżku i włączyłem laptopa.
Stwierdziłem że byłem odcięty od internetu przez długi okres czasu, więc włączyłem Twittera, Tumblra i YouTube'a.
Nie wiem kiedy zasnąłem. Obudziłem się z potwornym bólem głowy, wyciągnąłem rękę po telefon na stoliczek. Nie było go tam, spróbowałem wstać ale zakręciło mi się w głowie. Postanowiłem sprawdzić czy ktoś jest w domu. Gdy wstałem wyszedłem z pokoju, opierając się przez cały czas ściany podszedłem do barierki przy schodach.
- Halo? - powiedziałem, ale w domu była cisza jak przedtem, co oznaczało że jestem sam.
Zapalając światło wszedłem do łazienki i zamknąłem za sobą drzwi na klucz, sam nie wiem po co, skoro jestem sam w domu. Otworzyłem szafkę nad umywalką, schowaną za lustrem. Wziąłem pudełko z pigułkami. Kręciło mi się w głowie gorzej niż wcześniej i czułem potworny ból w klatce piersiowej. Oparłem się rękami o umywalkę, próbując uspokoić oddech.
*jesteś nikim*
*jesteś ciężarem dla wszystkich*
*nikt cie nigdy nie pokocha*
*zostaniesz sam*
*jesteś idiotą*
*nikogo nie interesuje to że jesteś*
*nie masz dla kogo ani po co żyć*
*na nikogo nie zasługujesz*
*jesteś najgorszy*
*nikt cie nie potrzebuje*Otworzyłem pudełko i wysypałem 1/4 jej zawartości na rękę i połknąłem je. Osunąłem się powoli opierając się plecami o wannę. Podkurczyłem nogi i schowałem w niej głowę. Powoli przestawałem czuć ból w klatce piersiowej. Przestawałem czuć cokolwiek.
☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆
No więc tak.
Jest kolejny xD
Krótki ale jest.
So... do następnego?

CZYTASZ
To Nie Wystarczy || Dan Howell
FanfictionNie jest to napisane perfekcyjnie. I jest to moje pierwsze opowiadanie. Proszę o wyrozumiałość albo jej brak idk po co to piszę, może kiedyś napiszę o czym to jest.