Rozdział 33

105 14 17
                                    

Po minie Luke'a można było spostrzec iż był zdezorientowany i nie wiedział co powiedzieć. Nie dziwi mnie jego reakcja, ponieważ ja z Calum'em umówieni byliśmy tylko na kawę a tymczasem on dobierał się do mojego rozporka. 

- Co ty kurwa Calum robisz?! - z długiego jąkania  Luke w końcu wysłowił się.

- To co kurwa widzisz, ty nie bierzesz to ja skorzystam! - powiedział takim samym tonem jakim zrobił to Luke. Wtedy sama nie wiedziałam co się dzieje. Gdyby nie Luke dałabym się wykorzystać. Było mi wstyd, bo niebieskooki musi chodzić za mną jak za małym dzieckiem. 

- Przepraszam Luke - powiedziałam cicho spuszczając głowę w dół. Chłopak rozejrzał się po pokoju nie chcąc na mnie patrzeć.

- Idź do samochodu zaraz przyjdę - zabrałam swoje rzeczy i wyszłam trzaskając drzwiami, nie chcąc już nigdy wrócić do tego domu. 

*LUKE*

Nigdy bym się nie spodziewał czegoś takiego po moim najlepszym przyjacielu. Mimo, że nie było po mnie tak tego widać to w środku wszystko we mnie skakało i nie wytrzymałem. Musiałem to zrobić, musiałem mu pokazać, że źle zrobił. Dobrze wiedział, że niedawno popełniła samobójstwo jej matka. Uderzyłem go tak, że po kilku minutach z jego nosa lała się krew. Nie zdążył mi się odwdzięczyć, bo kiedy podniósł się ja byłem już dawno w samochodzie. Nie miałem zamiaru dłużej się z nim przyjaźnić, nawet jeśli przez to miałby się rozwalić nasz zespół. 

Przez całą drogę nie odzywałem się do Sary, która tak samo starała się zachować ciszę. 

Tak też było przez kilka kolejnych dni, aż w końcu postanowiłem złamać się i odezwać  pierwszy.

- Sara nie możemy tak - dziewczyna popatrzyła na mnie zdziwiona, nie dowierzając, że to właśnie ja odezwałem się pierwszy - Nie możemy ciągle rozpamiętywać tego co się stało, cieszmy się, że nic więcej się nie wydarzyło.

*SARA*

- Ale to wszystko moja wina, po co ja tam w ogóle szłam, gdyby nie to wy dalej przyjaźnilibyście się a wasz zes... - nie udało mi się dokończyć, bo niespodziewanie na swoich ustach poczułam wargi Luke'a. To nie było to samo co z Calum'em, między mną a Luke'iem coś iskrzyło. Serce mocniej zabiło a w brzuchu latało mnóstwo motyli. Niesamowite uczucie. Kiedy oderwaliśmy się od siebie patrzyliśmy sobie w oczy nic nie mówiąc.

- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam zastanawiając się czy to wszystko nie jest głupim snem.

- Bo od dawna chciałem to zrobić i wiem, że brzmi to tandetnie, ale nie potrafię tego ubrać w słowa - powiedział uroczo przegryzając wargę i bawiąc się kolczykiem.  


:)

History With HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz