Calum
Minął tydzień...
- On wróci prawda? - usłyszałem to pytanie po raz setny tego dnia. Westchnąłem zirytowany i spojrzałem na Michaela, który błądził zakłopotanym wzrokiem po mojej twarzy.
- Skoro tak za nim tęsknisz, dlaczego go nie zatrzymałeś? - zapytałem, podpierając podbródek na dłoni.
Michael zastanowił się przez chwilę i podniósł się do pozycji siedzącej. Jego farbowane niebieskie włosy straciły już kolor.
- Ja naprawdę nie wiedziałem, że to zrobi. Zresztą...jego nastroje i humorki zmieniają się bardziej niż u babki w ciąży, więc naprawdę trudno jest go zrozumieć.
Wszystko co powiedział, było prawdą. Luke'a naprawdę nie da się pojąć.
- Co bym mu powiedział? - zaczął Mike. - Nie wybaczam Ci, ale zostań - prychnąłem, patrząc na niego.
- Znaczy tak...Michael masz racje - przyznałem, bawiąc się palcami.
Michael jest moim przyjacielem odkąd tylko pamiętam. Przez tego idiotę omal nie stracił życia. To chyba nic dziwnego, że średnio podoba mi się to, aby jednak byli razem.
- On wróci prawda? - zapytał mnie po raz sto pierwszy.
***
skymichael
CZYTASZ
»dispirited | muke ✔️
Fanfic» gdzie zakochany w luke'u michael pomaga mu poderwać dziewczynę » gdzie luke domyśla, że michael coś do niego czuje, ale pozwala mu cierpieć #07 w kategorii opowiadanie 22.04.2016 ©2016 by skymichael