Urodziłem się 16 sierpnia 2000 roku. Co prawda mam jeszcze 15 lat, ale już nie długo.
Zapomniałbym. Na imię mam Mariusz. Mieszkam w Częstochowie i jestem w rodzinie zastępczej. Dobra, opowiem wszystko od początku, co tylko pamiętam, wiem i przypuszczam.
Urodziłem się w mocno ubogiej i patologicznej rodzinie. Nie wiem ile miałem lat ale, chyba ponad rok, gdy ojciec trafił do więzienia.
Wsumie, zasłużył. Bił moją matkę. Potem moja mama była w rozpaczy, a w ręcz w depresji. Od jakiegoś czasu przychodzili do nas 2 młodych mężczyzn i jeden starszy.
Pamiętam, że bawiłem się klockami gdy nagle ktoś zniszczył drzwi i zaatakowali wszystkich. Prócz mnie. Chyba. 06 sierpnia 2000 urodził się mi brat. Patryk.
Gdy miał ok. 2 miesięcy, matka oddała nas do domu dziecka, w którym opiekowały się nami siostry zakonne. Byliśmy rozdzieleni. Ja do starszej grupy, zaś mój brat do młodszej. Jednak często sprowadzili mnie na dół do młodszej grupy, gdyż brat nie słuchał się opiekunów.
Pamiętam to jak gdyby to było wczoraj. Była wiosna, przybiegł do mnie ze strachem w oczach. Za nim dwóch lekko większych od niego. Przestraszony schował się za mnie mówiąc
- chcą mnie pobić!
Tylko takim dziecięcym głosem.No cóż mogłem zrobić ??
Nie zostawię go tak. Więc postanowiłem go obronić. Niestety nie pamiętam co było potem. Ale już więcej nie zaczepiali go.Za to ja miałem mocno przerąbane. W mojej grupie jest ktoś starszy ode mnie. Często mnie bił, tylko dlatego że nie zgadzałem się na to co kazał.
No i tak spędziłem tam 4 lata. Kiedyś przyszedł mężczyzna. Maksymalnie 40 lat. Chciał wziąść mnie. Patryka już nie chciał. Dlatego właśnie nie poszedłem.
Przypuszczam że zrobiłem sporą awanturę, bo dzieci w domu dziecka traktuje się jak rzecz. Nasze zdanie nie liczy się do 13 roku życia.
Potem przyszło małżeństwo. Po 30. Chcieli wziąść dwie dziewczynki ale z nich zrezygnowali. Nie wiem czemu. Nie chce wprowadzić Was w błąd. Zdecydowali się na nas lecz mój brat nie chciał z nimi iść. Oczywiste jest to, że też nie chciałem. Ostatecznie jednak poszliśmy z nimi.
Wreszcie nas z tamtąd wyrwali.
Witam :) Mam nadzieję, że nie zanudziłem. Historia ta jest oparta na moich wspomnieniach. Dziwne aż że tyle pamiętam. Ale coś za coś. Przez to mam teraz koszmarną pamięć. Zostawcie gwiazdki i piszcie co mam zmienić a co zostawić. :)
CZYTASZ
Dla mnie życie, a dla ciebie straszny świat.
Short Story(Na wstępie przepraszam za wszelkie błędy w opowieści) Głównym bohaterem jestem ja. Ty. O chłopaku, który nie miał wyboru.