#30 "Nicole, daj sobie już spokój z tym dupkiem!"

1.8K 138 16
                                    

Ranek:

 Dzisiaj obudziłam się z uśmiechem na twarzy, miałam dobry humor, co oznacza że dalsza część dnia zapowiada się równie szczęśliwie! Wczoraj przy kolacji Zoe poinformowała mnie o tym, iż dzisiaj nie idzie do pracy, ma dwa dni wolnego, dlatego też chciałaby spędzić ze mną trochę czasu. Byłam bardzo zaskoczona tą wiadomością, gdyż nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam z nią gdzieś na mieście, lub kiedy w ogóle spędziłam z nią chociaż jeden dzień. Muszę przyznać, że nie ukrywałam tego jak bardzo byłam zadowolona z tej informacji, a jednocześnie propozycji. Postanowiłyśmy że nie pójdę dzisiaj do szkoły, a Zoe usprawiedliwi mi ten dzień. 

 Dalej z wielkim bananem na twarzy wyszłam z pokoju. W progu wejścia do kuchni od razu zauważyłam moją siostrę piszącą coś na kartce i otwierającą co chwilą to inną szafkę.

- Co robisz? - zapytałam siadając przy stole 

- Piszę listę zakupów, trzeba będzie kupić trochę produktów spożywczych. - popatrzyła na mnie uśmiechając się - Jak chcesz, możemy przy okazji wpaść do kilku sklepów na babskie zakupy... 

- Pewnie że chcę! - powiesiłam jej się na szyi, czyli jednak może być dobrą osobą

- Okej, już. To teraz idź się przebież i ogarnij, a ja w tym czasie zrobię śniadanie.

- Zaraz będę!

  W trybie natychmiastowym znalazłam się w swoich pokoju. Otworzyłam szafę... no tak: czarno, czarno, czarno, o szaro! No nie.. znowu czarno. Nie mam żadnych kolorowych ubrań. Same ponure odcienie.. dlaczego? Dlaczego doprowadziłam do takiego stanu moją szafę?! A no tak, moja przyjaciółka - depresja zrobiła to za mnie. Zapomnę o niej chociaż dzisiaj, może się uda. 

 Zdecydowałam się na bordową spódnicę, czarną bluzkę z krótkim rękawkiem i czarne rajstopy. W swoim ubiorze zmieniłam to, że w końcu wybrałam ciuch, który nie ma dwóch otworów na nogi! Brawo ja! 

 Szybko ubrałam przygotowany zestaw i zabrałam się za swoją twarz. Może u niej znajdę chociaż trochę jasnego blasku. Nie chcę znowu czarności.. dzisiaj postawię na naturalność. Nie zrobię ciemnych oczu, czy też mocno czerwonych ust. Delikatnie podkreślę powieki, a usta pokryję jasno różową szminką. Włosy rozczesałam i rozpuściłam. Nie chcę nic w nich zmieniać. 

 Podeszłam do dużego lustra.

- No, no Nicole, taka mi się podobasz. - powiedziałam sama do siebie, może ta 'zmiana' zostanie ze mną na zawsze, czemu by nie

 Wróciłam do kuchni. Tam czekał na mnie duży talerz ze stosem parujących naleśników, a obok stał jeszcze nierozpoczęty słoik Nutellii. 

- Leo, by się zajadał. - powiedziałam w myślach 

- Nad czym tak rozmyślasz? Jedź puki ciepłe! - z rozmyśleń wyciągnęła mnie Zoe sięgająca już po drugiego placka

- Nic ważnego. - delikatnie się uśmiechnęłam i poszłam za śladami siostry

(...)

Wyszliśmy z czarnego samochodu Zoe i skierowałyśmy się w stronę wielkiej galerii handlowej.

- To który sklep na początek? - zapytała

- Może Bershka? - zaproponowałam, gdyż jest moim ulubionym sklepem

- Okej. - dziewczyna posłała mi szczery, szeroki uśmiech, od razu poczułam się jeszcze lepiej

(...)

*Nicole pov*

 Na zakupach było idealnie, lepiej niż kiedykolwiek. Chyba pierwszy raz w życiu się tak uśmiałam, kiedy Zoe popijała koktajl w Starbucks'ie przy tym nieźle się olewając. Tylko jest jeden mały problem... nie potrafię zapomnieć. Co drugi chłopak w galerii był tak podobny do Leo, że myślałam że to on, ale każdy okazał się wielką pomyłką, a do tego zrobiłam z siebie istną kretynkę. Wyobraźcie sobie mnie podchodzącą do tych chłopaków i ta mina. Nigdy tego nie zapomnę. Nic jeszcze nie powiedziałam dla Zoe. Mimo, iż pytała mnie ciągle, czy coś się stało, lub zmieniło w moim życiu, nie pisnęła słówka o Bars And Melody. Po co? Skoro to rozdział zakończony. Po ostatnim zdaniu postawił kropkę... nie da się tego cofnąć, nawet jeżeli kiedyś  będę chciała użyć korektora to i tak zostanie ślad. Myślę że nie warto. 

***

Weszłam do swojego pokoju zawalona kilkoma torbami z zakupami. To był wspaniały dzień. Uśmiechnęłam się szeroko rzucając reklamówki gdzieś w kąt. Podeszłam do swojego laptopa, włączyłam go i szybko wpisałam nazwę bloga. Pod moim ostatnim wpisem dodanym wczoraj było aż 76 komentarzy. Poczytałam część z nich, okazuje się że nie jestem sama! DAM RADĘ! Nie poddam się! Będę walczyła do końca, chociażby dla nich. 

 Raptownie natknęła mnie wena, więc postanowiłam ją wykorzystać w postaci nowej notki. Zaczęłam pisać wszystko co przychodziło mi do głowy z dzisiejszego dnia, kilka dobrych i złych sytuacji. Mimo że to był dzień wręcz idealny, to i tak dało się go popsuć, chociażby tym że w głowie ciągle chodzi mi Leo. Tak, ten, który miał mi pomóc, być... nie uciekać nigdy więcej. Pff... Nicole, daj sobie już spokój z tym dupkiem!

 Zamknęłam laptopa po dodaniu posta i odłożyłam go na brzeg swojego biurka. Położyłam się na miękkim łóżku pokrytym szarym, puchatym kocykiem. Tak było mi strasznie wygodnie. Złapałam za telefon i weszłam na kik'a.

Użytkownik Nicole_143 zalogował się 1 s. temu.

TrueDreams: Halo, odpowiesz mi? Nicole...

TrueDreams: Przepraszam, nie chcesz, to tego nie rób. Nie chciałam ci przypomnieć...

TrueDreams: Odezwiesz się kiedyś? Proszę... 

TrueDreams: Nicole...

Nicole_143: Cześć, nie musisz przepraszać, bo i tak ciągle o nim myślę. W sumie nie chcę nikomu mówić o tym co się wydarzyło, lub jak jest aktualnie. Nie jestem na ciebie zła, to normalne że jesteś ciekawa takich rzeczy, lecz nie otrzymasz ode mnie odpowiedzi, przepraszam... 

Odczytano 'przed chwilą' przez użytkownika TrueDreams

TrueDreams: Rozumiem, już nie będę pytać o takie sprawy. Przeczytałam przed chwilą kolejną notkę na blogu. Miałaś dzisiaj świetny dzień, jak ci się to udało?

Nicole_143: Tak po prostu, gdyby nie moja siostra i te nasze trochę 'lepsze' relacje, nie byłoby tego super dnia, na chwilę udało mi się zapomnieć o mojej przyjaciółce - depresji.

TrueDreams: Masz łatwo... ja niestety nie.

Nicole_143: Ej, ej, nie zamartwiaj się tak. Ja też miałam bardzo, baaardzo ciężko, ale się udaje. A tak w ogóle jak się nazywasz? 

TrueDreams: Maya

Nicole_143: Czyli jednak piszę z dziewczyną? Uf, całe szczęście, bo mam już dość płci przeciwnej. 

TrueDreams: :D

Nicole_143: Jutro się odezwę, jestem strasznie zmęczona. Dobranoc!

TrueDreams: Okej, dobranoc. Jak coś, to nie jestem jakimś pedofilem... hahaha xD

Nicole_143: Ok, wierzę ci :')

Użytkownik Nicole_143 wylogował się.


Od autorki:

xoxo Natally

Koncert, który zmienił moje życie. ||BAM [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz