Aria:
Pewnego marcowego deszczowego dnia dzień po pogrzebie mojego brata rozpoczęłam swoją przygodę z gangiem.
Byłam załamana nie wiedziałam co mam robić. Straciłam najważniejsza dla mnie osobę. To właśnie w czasie największego cierpienia poznałam Dereka. To on mi najbardziej pomógł wygrzebać się z odmetów cierpienia i to on ocalił mnie od samobójstwa. To on ściągnął mnie z tego mostu. Z biegiem czasu dowiedziałam się,że jest on szefem jednego z największych gangów, która w swoich szeregach pracują płatni mordercy. Derek zmanipulował mnie tak, że uwierzyła w każde jego słowo. Powiedział, że mój brat zginął przez konkurencyjny gang. Jedyną rzeczą jaką chciałam w tamtej chwili to była zemsta na tej organizacji. Zaczęłam się szkolić i pracować dla Dereka. To właśnie wtedy wszystko się zaczęło.Obecnie jestem w drodze na ten sam most na którym się poznaliśmy. Nikt z domowników nie wie, że tu jestem. Idąc powoli w stronę mieści naszego spotkania dostrzegłam jakąś postać u juz wiedziałam, że to jest właśnie ta osoba, której nie widziałam odkąd zostałam uratowana. Z każdym krokiem widziałam go coraz wyraźniej. Dyskretnie zaczęłam się rozglądać.
-Wypiekniałaś przez ten czas.
-Przestań pieprzyć i przejdźmy do konkretów.
-wow ostra się zrobiłaś podobasz mi się coraz bardziej.
Gdy tylko to powiedział zaczął się do mnie zbliżać chcąc mnie objąć. Jednak ja się od niego odsunęłam. Nawet jeśli go wkurzyłam to nie dał tego po sobie poznać.
-Czego chcesz?
-Tego czego zawsze chciałem.
-Daj mi konkret, a nie owijaj w bawełnę jak jakaś ciota.
-Chce żebyś do nas wróciła i dokończył zadanie którego nie dokończyłaś.
-Bo jak nie to co mi niby zrobisz? Znowu będziesz mnie bił, gwałcił i niszczył psychicznie? To już na mnie nie zadziała.
-Wiem dlatego tym razem uderze tam gdzie zaboli najbardziej.
-Jak mi się wydaje już nie ma takiego miejsca.
- Jesteś pewna? Czyli jeżeli Carterowi zrobi się drobną krzywdę?
-On nie ma nic z tym wspólnego.
Zaczęłam się wściekać. Nie pozwolę zrobić krzywdy tym, którzy nie mają z tym niczego wspólnego.
-Jednak to on jest twoim słabym punktem. Kiedyś już Ci powiedziałem, że z miłości nie ma niczego dobrego.
- To już twój punkt widzenia.
- Niech Ci będzie. Wiec jaka jest twoja oferta.
- Ty do nas wrócisz i zakończył to co zaczęłaś, a on i wszyscy inni będą bezpieczni.
- Jeżeli się zgodze i wykonam zadanie będę mogła odejść i do nich wrócić?
- Tak nie wiedzę problemu jednak nadal mam głęboką nadzieję, że jednak z nami zostaniesz wiesz, że jesteś dla nas jak rodzina.
- Daj mi dwa dni na zastanowienie. Jeżeli się zgodze gdzie mam się zgłosić?
- Tu masz adres jesteśmy tam jeszcze przez 3 dni. Czekam na odpowiedź i mam nadzieje, że będzie ona pozytywna bo inaczej wszyscy, których kochasz będą cierpieć.
Powiedziawszy to odwrócił się i poszedł.
Stałam tak jeszcze jakieś dziesięć minut nie wiedząc co mam zrobić. Jak się nie zgodzę to Ci których kocham zostaną skrzywdzeni, a jeżeli to zrobię mogę zginąć. A przez takie rozmyślanie podjęłam decyzję. Muszę za wszelką cenę ich chronić. Teraz uszy tylko wrócić do domu spakować się i zostawić im listy.
Po dwudziestu minutach wędrówki dotarłam do domu Markusa i Evanlyn. Dopiero teraz zorientowałam się, która jest godzina. Wszyscy siedzieli w salonie no prawie wszyscy Carter i Toby chodzili po całym pomieszczeniu, Calum gdzieś dzwonił. Jednak gdy tylko otworzyłam drzwi wszyscy zamarli.
W jednej chwili wszyscy zaczęli się podnosić. W tym samym momencie zostałam przygarnięta do czyjej klatki piersiowej. Po chwili zorientowałam się do kogo ona należy. Carter.... to on zawsze przy mnie był, to on wycierać moje łzy, to on śmiał się wtedy kiedy ja... no i jak ja mam teraz od nich odejść? Jak im powiedzieć, że nie mogę z nimi wrócić. Jak mam powiedzieć chłopakowi, który jest dłonie wszystkim, że raczej się już nie zobaczymy?
To właśnie Ci ludzie sprawiają, że chce znaleźć jeszcze trzecie wyjście z tej chorej sytuacji. Z moich myśli wyrwał mnie głos tej osoby, która sprawia, że moje serce robi salto.
-Gdzieś ty była. Martwiłem się i inni też. Nie znikaj tak więcej. Proszę. -powiedziawszy to przytulił mnie jeszcze mocniej. No i co ja mam im teraz powiedzieć? Powiedzieć prawdę czy skłamać?
CZYTASZ
To czego chce to ty
Teen FictionAria ma 18 lat. Właśnie się przeprowadziła z Nowego Yorku do Londynu. Musiała zostawić przyjaciół i szkołę już dwa tygodnie po rozpoczęciu roku. Gdy poznaje Cartera przystojnego lecz tajemniczego chłopaka z elity jej życie zmienia się diametralnie...