0.1

358 45 6
                                    

tyler właśnie skończył swoją zmianę w pobliskiej kawiarni. bardzo lubił tą pracę i nie chodziło tu nawet o jego zarobki, ponieważ nie były one jakieś duże; on po prostu kochał atmosferę oraz ludzi tam pracujących. 

nie mógł narzekać na niskie zarobki, odkąd stał się popularny w świecie youtube zaczął nowy rozdział w swoim życiu, uwielbiał to robić i nie zamierzał na razie przestawać. jedyna rzecz w jego życiu, która powinna ulec zmianie to samotność. tyler miał wielu przyjaciół, to fakt, ale nie miał nikogo bliższego. od dwóch lat zostaje w przekonaniu, że nie potrzebuje miłości i doskonale daje rade sobie sam, ale bądźmy szczerzy - nikt nie daje sobie rady sam. 

tyler nigdy by się nie przyznał, że nie chce być już samotny. 

mężczyzna wyszedł z budynku, a następnie go zamknął i zanim odszedł upewnił się jeszcze kilka razy czy aby na pewno żaden włamywacz tutaj nie wejdzie. gdy był pewny na 100 %, wreszcie ruszył do domu. 

uwielbiał los angeles nocą. to miasto samo w sobie tętni życiem 24h, ale w nocy staje się wyjątkowe, a tyler doceniał małe rzeczy i we wszystkim potrafił znaleźć piękno. mijał się z dziesiątkami ludzi, niektórzy nawet zdawali się go rozpoznać, ale bali się podejść. chłopak uważał, że nieśmiałość takich ludzi jest urocza. 

jego telefon zaczął wibrować w jego kieszeni powiadamiając go o nowym sms-ie. odblokował go i zatrzymał się na chwilę aby go przeczytać i przy tym nikogo nie potrącić.

od/ valerie

skończyło nam się mleko, tyler jeśli jesteś jeszcze na mieście mógłbyś je kupić? 

valerie to współlokatorka tyler'a. znali się już od czasów szkolnych, ale stracili na jakiś czas kontakt zwłaszcza jeżeli chłopak się przeprowadził. niecały rok temu val pojawiła się w los angeles. tęsknili ze sobą, dobrze się dogadywali to pomyśleli 'hej, zamieszkajmy razem!". tyler był bardzo szczęśliwy, że dla valerie nie przeszkadza, że był gejem.

brązowowłosy chłopak pokręcił delikatnie głową i się uśmiechnął. "val ma szczęście, że sklep jest niedaleko" pomyślał i ponownie schował telefon do kieszeni. dosłownie piętnaście minut później tyler miał w dłoni siatkę, w której znajdowało się mleko, cztery puszki piwa oraz chipsy. pomyślał, że dawno z valerie nie mieli zwykłego, spokojnego wieczoru kiedy mogli po prostu pooglądać film, zajadając się chipsami i popijając je piwem. uwielbiali to robić. 

chłopak był w przekonaniu, że jego przyjaciółka się bardzo ucieszy na jego pomysł, był pewny, że nic ani nikt tego nie zniszczy i w tym momencie ujrzał znajomą sylwetkę. lekko się garbiła, prawdopodobnie podpisując coś, a przy tym będąc otoczonym gromadką dziewczyn. dotarło do niego, że jego były chłopak jest tuż przed nim. 

tyler spanikował, zacisnął pięść mocniej na siatce i po prostu go obserwował. kiedy dziewczyny odeszły, kręcono włosy uniósł lekko głowę, a los chciał, żeby akurat spojrzał na niego. kiedy ich wzroki się ze sobą spotkały tyler'a opuściły wszystkie złe myśli i dał się ponieść chwili. po prostu zaczął iść w jego stronę. 

"hej, troye" uśmiechnął się zachęcająco tyler. 

wyższy chłopak rozchylił lekko usta dokładnie analizując starszego mężczyznę. miał wrażenie, że to się nie dzieje naprawdę. 

"h-hej, tyler... o mój boże, nie sądziłem, że cię tu spotkam" powiedział niepewnie troye. tyler się zaśmiał. 

skłamałby gdyby powiedział, że nie tęsknił. ich rozstanie bardzo go zabolało, ale było konieczne. gdy kariera muzyczna troye'a zaczęła się rozwijać, nie miał już czasu dla swojego chłopaka, a gdy zaczęła się jego pierwsza trasa można wszystko zaczęło się sypać. na początku dawali sobie radę, dzwonili do siebie codziennie, ale po trzech miesiącach to już nie było to samo. było tylko jedno wyjście, a nikt nie sądził, że przez to całkowicie stracą ze sobą jakikolwiek kontakt. 

"no więc... co robisz w los angeles?" zapytał tyler, a później zdał sobie sprawę, że zadał naprawdę głupie pytanie.

"przerwa w trasie..." odpowiedział. 

brązowowłosy pokiwał głową. niezręcznie to zdecydowanie za mało powiedziane, atmosfera była tak napięta, że tyler zaczął żałować, że posłużył się cytatem, który znajduje się na facebook'owych tłach 3/4 nastolatek "daj się ponieść chwili". 

"um, skoro już się spotkaliśmy to może chociaż pójdziemy na piwo?" zaproponował troye, a tyler poczuł przypływ nagłej euforii.

  ❀ 

come back to me ► troylerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz