16.Serce matki

682 52 12
                                    

16.Serce matki

Mama nie spodziewała się,ze cała rodzina Cullenów czeka na jej przyjazd. Była zaskoczona, że chcieli się z nią przywitać. Wszyscy doznali szoku widząc, że Rene jest w ciąży. Nawet Alice szczęście,że szybko z niego wyszli. Pierwsza odezwała się, Esme

-kochana może jesteś głodna?

-Trochę, ale nie chcę robić kłopotu

-To żaden problem-powiedziała Esme- Bello, Edwardzie zaprowadźcie Rene do kuchni

-Dobrze-zgodziłam się i zaprowadziłam tam mamę

Usiadła przy stole na tym samym miejscu, co ja w kwietniu zeszłego roku. Podałam Rene to, co Esme przygotowała dla niej na powitanie. Ryż z kurczakiem i sosem słodko kwaśnym. Mama ledwo zjadła dwa widelce nim do kuchni weszła zwabiona zapachem Nessie

-Bello...Kim ona jest?-Spytała niepewnym tonem mama

-Moją bratanicą-odpowiedział Edward. Tak najpierw mieliśmy spróbować z tą wersją

Rene pokręciła przecząco głową.Wiedziałam, że w to nie uwierzy.

-Chłopcze!-Powiedziała, Rene z przyganą w głosie-Ta dziewczynka jest waszą córką. Nie wiem jak to możliwe skoro wygląda na trzylatkę, ale taka jest prawda. Chcesz się wyprzeć własnego dziecka?

-Czy jeśli powiem prawdę to nie zadasz kolejnych pytań?-spytałam

-Chcę znać prawdę, ale nie zamierzam tego nikomu rozgłaszać-odparła

Moje własne słowa wypowiedziane w podobnej sytuacji. Zaraz po wypadku. Już wiedziałam wtedy, że Edward nie może być zwykłym człowiekiem

-Chcesz,prawdy -powtórzyłam- Mamo ta wiedza może cię przerosnąć.

-Chcę poznać odpowiedzi-mówiła Rene-Wiem co robię. Czy ona jest waszym dzieckiem?

Mama myli się nie wie, o co prosi. Ja wiedziałam, choć nie do końca.

-Zgoda odpowiem na twoje pytania, ale tylko dzisiaj-decyduję-Tak Renesmee jest naszą córką

-Czy gdy chorowałaś...byłaś w ciąży?

-Tak.-Nie dodaje, że byłam z powodu ciąży umierająca

-Zmieniłaś się, ale nadal jesteś moja córką-mówi a potem dodaje-możesz mi powiedzieć, co teraz lubisz jeść? Bo kiedyś bardzo lubiłaś to danie.

Niebezpieczne pytanie. Ale i na nie odpowiem.

-Cóż zasmakowałam w dziczyźnie-to półprawda ta część, która nie wzbudza zdziwienia ani szoku

Z góry dobiega mnie śmiech Emmeta i Jaspera a z salonu Reszty towarzystwa. Taa bardzo śmieszne.

-Bello czy gdybym poznała całą prawdę groziłoby mi jakieś niebezpieczeństwo?-Spytała

-Tak nawet ogromne-niestety nie mogę powiedzieć inaczej

-To nie chcę wiedzieć,nic więcej-oznajmia mama-Chociaż nie. Mam jeszcze 2 pytania i prośbę

-Tak?

Myśleliście z Edwardem o kolejnym dziecku?-pytanie było naturalne, ale w naszym przypadku trochę nie na miejscu.

Spojrzałam na męża. Widziałam w jego oczach smutek. Wiedzieliśmy, że nigdy nie będziemy mieć drugiego dziecka.

-Na razie,nie-oparłam- A to drugie pytanie i prośba?

-Chciałabym dowiedzieć się, kiedy będziecie się spodziewać kolejnego dziecka, dobrze?-powiedziała Rene- A czy tobie nie grozi jakieś niebezpieczeństwo?

-Dobrze-zgodziłam się-Nie, nic mi nie grozi. Chyba,że zakupy z Alice. A teraz ja. Dlaczego mi nie powiedziałaś,że jesteś w ciąży?

-No,bo...-zaczęła, ale przerywa, bo reszta rodziny weszła do kuchni. Po chwili dokończyła-My...Ja i Phil się zapomnieliśmy

Policzki oblewa jej rumieniec

-Wątpię -stwierdził Emm

-Nie zwracaj na niego uwagi-uspokajam ją-Po prostu bałaś się mojej reakcji

-No...tak

-Cieszę się mamo tylko jestem zaskoczona.

Rene uśmiecha się,a ja myślę jak pogodzić moje obecne życie z starym. Mam nadzieję, że mi się to uda. Musi się udać. Zobaczymy, jakie będą moje urodziny w tym roku. Oby nie podobne do 18..Wolałabym żeby były normalne...

Ta miłość jest prawdziwa i wieczna....Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz