0.2 + la

262 36 20
                                    

troye mówiąc "pójdźmy na piwo" miał na myśli przyzwoity bar, w którym mogliby spokojnie porozmawiać, ale wyszło jak zwykle; a może po myśli tyler'a. 

udali się do pobliskiego klubu gdzie zwykłe piwo zamieniło się w przeróżne shoty i niewyobrażalne mieszanki dosłownie wszystkiego. troye nie przepadał za takimi miejscami, tym bardziej jeśli na każdym kroku wpadali na niego o ocierali się o niego zupełnie przypadkowi ludzie. chłopak czuł dyskomfort. 

około 2a.m zostali dosłownie wyniesieni przez ochroniarzy przed klub, ponieważ jak twierdzili "psuli atmosferę" chociaż oni tylko zwracali uwagę ludziom zachowującym się nieprzyzwoicie, błagali o ściszenie muzyki i udowadnianie barmanowi, że oni potrafią robić lepsze drinki. zostawali w przekonaniu, że nie robili nic złego. 

spędzili pięć godzin siedząc na ławce przed nieistotnym dla nich budynkiem. dokończyli po prostu kupione przez tyler'a piwo i od drugiej godziny zdecydowanie zdążyli chociaż odrobinę wytrzeźwieć. telefon tyler'a cały czas wibrował powiadamiając go o nowych sms-ach od zmartwionej valerie, ale on to ignorował i nawet nie raczył ich przeczytać, no bo hej! spędza teraz czas ze swoim byłym chłopakiem, tak trudno to zrozumieć?

"to mój chłopak" westchnął troye gdy podniósł swój dzwoniący telefon. "nie mam ochoty z nim gadać" oznajmił półprzytomnie i palcem wskazującym niezdarnie odrzucił połączenie.

"ty masz chłopaka?" zapytał tyler wyrzucając pustą puszkę po piwie do kosza stojącego zaraz obok ławki. później spojrzał na troye'a, który podciągnął nogi na ławkę i owinął je ramionami. 

"no przecież nie dziewczynę" odpowiedział dość pretensjonalnie. tyler się ucieszył, że przynajmniej on nie był samotny. "a ty? masz kogoś, ogierze?" zaśmiał się i delikatnie szturchnął swojego przyjaciela w ramię. 

w tym momencie telefon tyler'a po raz kolejny zabzyczał. "valerie" jęknął starszy chłopak spoglądając na telefon.

"wow, nie sądziłem, że ciągnie cię do dziewczyn" wytrzeszczył oczy troye, a tyler zrozumiał o co chodziło jego przyjacielowi. chciał już zaprzeczyć, ale chłopak mu na to nie pozwolił. "to może chodźmy do ciebie?"

"po co?" zawahał się tyler, a troye mlasnął i podniósł się ze swojego miejsca.

"robi się chłodno, a poza tym mam dosyć siedzenia tutaj" odpowiedział jakby to była najzwyczajniejsza rzecz na świecie, a tyler wstał zaraz po nim. "no i musisz mnie przestawić valerie"

starszy chłopak po prostu się zgodził.

  ❀ 

haha, zapomniałam, że freecandies nominowała mnie do la :v :v 

1. co najbardziej cenisz w ludziach a co cię w nich odpycha?

cenię sobie gdy są ze mną szczerzy, a odpycha gdy są fałszywi. 

2. ulubiona zabawa z dzieciństwa? 

uwielbiałam grać w piłkę z moimi wujkami :p 

3. gdybyś na jeden dzień mogła być inną osobą, na kogo padłby wybór?

hm, może adam, zobaczyłabym czy naprawdę jest rudy i nie ma przyjaciół

4. jak chciałabyś mieć na imię?

jagoda albo natalia albo paulina

5. kim chciałabyś zostać w przyszłości?

od dziecka chciałam być nauczycielką, ale uświadomiłam sobie, że dzieci to zło więc może fotografem

6. jesteś optymistką, pesymistką czy realistką?

realistką

7. jaka jest twoja ulubiona piosenka na ten moment

melanie martinez - gingerbread man

8. jaką książkę ostatnio przeczytałaś?

fangirl

9. masz drugą połówkę?

tak i to od 7 miesięcy!! szał

10. wymień trzy najważniejsze wartości w życiu

miłość, zdrowie, wiara?

nie nominuję, dobranoc

come back to me ► troylerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz