*Mike*
Mike:Mam Cię,Jess!
Jess:Ech...Jak Ty to robisz...Zawsze jak się bawimy w chowanego znajdziesz mnie pierwszą!
Mike: Taki już jestem! Sam widzę Cię!
Sam: Cholera,Mike!
Mike: Dobra,dobra. Koniec zabawy chodźcie!
Chris: Przyznaj po porostu że nie chce ci się już szukać.
Matt: Dał bym sobie uciąć rękę,że tak jest.
Mike: ...I w tej chwili nie miał byś ręki!
Matt: Dzięki...No to co jest?
Ash: To nie Mike chciał coś powiedzieć tylko Emily.
Emily: Nie ja tylko Beth.
Beth: Cicho. Nie wiem czy wiecie ale mój brat ma jutro urodziny...
Chris: Nawet go nie znamy...
Beth: No daj skończyć! Chodzi mi o to że chciałabym go z wami poznać...Zawsze siedzi samotnie w pokoju oglądając jakieś anime i inne gówna. (Dop. Aut. Sama lubię anime ;__; Ale jestem zua)
Matt: I..?
Beth: Chciałabym żeby miał jakiś przyjaciół...No wiecie...Nie chcę żeby skończył sam w jednym domu z szóstką kotów. Rozumiecie?
Chris: No dobra ale...Myślisz że nas polubi?
Beth: Jak będziesz się zachowywał jak debil to nie.
Chris: Dzięki.
Sam: A przepraszam że się wbijam w rozmowę ale...co z Hannah?
Beth: Sam...Pytasz już chyba z dziesiąty raz. Przecież jest na studiach!
Sam: Zawsze zapominam...
Mike: No dobra...Chodźmy do tego Twojego brata.Jak powiedziałem tak zrobiliśmy. Zaczęliśmy iść przez piękne parki...Boże Mike! Te parki nie są piękne...To że jest kwiecień i jest dużo kwiatów nic nie znaczy! Debil!
A więc zaczęliśmy iść przez te brzydkie parki. Baaaardzo brzydkie parki. Aż doszliśmy do domu Washington'ów. (Dop. Aut. Ta rozpiska XDD)
Przyznaję się że nigdy u nich nie byłem. Jestem facetem więc powiem tylko tyle że dom jest wieeelki i ma dużo pokojów. Zaczęliśmy iść na górę po schodach,oczywiście staraliśmy się wszyscy zachować powagę...No w końcu to som jednego z bardziej znanych reżyserów! Ale i tak ja,Matt i Chris co chwilę przepychaliśmy się po schodach. Nie ważne.
Beth zapukała cicho do jednego z pokoi.
Cisza. Brak odpowiedzi.
Zapukała znów.
Cisza.
Beth: Jak zawsze. Wchodzimy!
I to co teraz ujrzałem...Wow.
Szary duży pokój z fototapetą na jednej ze ścian. Duże łóżko przy ścianie, ładne drewniane meble itd. Ale co mnie tak zachwyciło? Plakaty. Miliony plakatów. Jeszce nigdy nie widziałem tyle plakatów w pokoju faceta. A może to przez to że pokój jest duży...Nie ważne. Jedna ściana była po prostu cała w plakatach. Nie wiem co one przedstawiały,ale stawiam na to,że to jakieś postacie z filmów itp.
Na łóżku siedział dość chudy,ciemno włosy z dużymi zielonymi oczmi chłopak z laptopem na kolanach,słuchawkami w uszach i...Bluzą z kocimi uszami. Co jak co ale ten widok był...dość uroczy. I przerażający. Nie chciałbym tak skończyć.
Beth: Joooosh~
Josh: Hmm? Kto to? Muszą tu być? Zajęty jestem. Oglądam.Po tych słowach Beth podeszła do brata zabierając mu laptopa,wyłączając go i odrzucając na łóżko.
Josh: ...Zamorduję cię. Nie zapisał się odcinek! Nieeeee!
Beth: Zamknij się mangozjebie.
Josh: Fak ju. (Dop.Aut. Te rozmowy :'))Mike: Zawsze tak rozmawicie? Fajnie.
Josh: Nie twój interes...Wypad.
Beth: Josh...Wybacz ale chcę żebyś się z nimi "zakolegował." Nie chcę żebyś skończył samotny.Josh zrobił tylko minę w stylu "Nie no dzięki,a teraz wypad."
Beth: Nie masz wyboru. Chodź idziesz z nami.
Josh: Nie.
Beth: Tak.
Josh: Nie.
Beth: Nie.
Josh: Tak....Cholera!
Beth: Ubieraj buty. Idziemy.
Josh: Ale gdzie...
Beth: Gdzi nas nogi poniosą!Jeżeli Beth rzuca tekstem "gdzie nas nogi poniosą" to przeważnie nie wróży nic dobrego...Szerze? W tej chwili szkoda mi Josha.
***
Chris: No to...Josh,tak? Powiedz coś o sobie.
Josh: Ach...Jestem starszym bratem Beth i Hannah...Z tego co chyba widać nie zaczęto gadam z ludźmi...i to chyba tyle...
Mike: Teraz ja! Jestem Mike! I to chyba tyle...
Josh: Warto wiedzieć.
Chris: Boże Mike...Ja jestem Chris,ale reszta grupy mówi na mnie po prostu nerd...Super. Lubię zawierać nowe znajomości,oraz jestem uzależniony od telefonu...
Matt: Ha ha. Jestem Matt. Chociaż moja dziewczyna-Emily-Mówi że jestem "Misio mięśniak..."
Sam: Jestem Samantha...Lubię wspinaczkę..I mam nadzieję że się zaprzyjaźnimy.Po tym jak Sam skończyła mówić zapanowała cisza...Nikt się nawet nie przedstawiał...Po prostu cisza. A czemu? Beth wzięła telefon do ręki,przeczytałam coś,podeszła do Josh'a i oboje zaczeli płakać.
Sam: Co się stało?
Beth: H-Hannah...Nie żyję.
-------------------------------------------------------------
DOBRA PIERWSZY ROZDZIAŁ! Ten moment kiedy dopiero zaczynasz opowiadanie,a już zabijasz jedną postać...Tak bardzo. A tak ogólnie to mam nadzieję że wam się spodoba i wgl...Tak? To dobrze.
CZYTASZ
Każdy Ma Dwie Strony |Until Dawn|
FanfictionPodobno większość ludzi ma szczęście. Ale nie dziewiątka przyjaciół których przykre przygody zaczynają się od śmierci. Okładka tymczasowa.