Rozdział 1

33 2 4
                                    

- Michael musimy już wychodzić! - krzyknęła kobieta z dolnego piętra.

- Nigdzie nie idę.

- Owszem idziesz. Nie po to tu jechałam 6 godzin żeby teraz wyciągać z pokoju mojego pełnoletniego bratanka. - powiedziała kobieta i zaczęła wchodzić po schodach. Michael dokręcił
kuleczkę od kolczyka w brwi, który był jego znakiem buntu.

- Mikey... - powiedziała kobieta przy drzwiach. - Naprawdę musimy już iść.

- Ta wiem. Przepraszam. - Zeszli razem po schodach. Michael wszedł jeszcze do kuchni i wyjął z lodówki wodę. Daniell czekała na niego przy drzwiach. Była to starsza kobieta zawsze ładnie ubrana i na pewno nigdy nie punk-rockowa tak, jak to mówiła o Michaelu. Chłopak pomimo wszystko ją kochał, ale czasem nie rozumiał jak można być taką idealistką. Wyszli z domu. Ciotka zamknęła drzwi i ruszyła do auta Michaela.

***20 minut później***

- Jesteśmy. Michael wysiadaj. - powiedziała kobieta. Chłopak niechętnie wysiadł i popatrzył na tabliczkę obok drzwi.

Dr. Ashton Fletcher Irwin.
Prywatny psychiatra.

Michael wiedział, że ta wizyta nie będzie zbyt przyjemna. Pomimo tego, że Ash i Mikey się przyjaźnili, w pracy musieli utrzymywać minimalne kontakty. Ciotka szturchnęła lekko Michaela, aby ruszył. Gdy weszli do recepcji Miranda od razu rozpoznała chłopaka.

- Zostawiam ci kluczyki w recepcji. Odwiedzę cię za tydzień. - powiedziała ciotka podając Mirandzie kluczyki. - I masz być żywy jak przyjadę.

Chłopak kiwnął tylko głową i skierował się na 1 piętro. Kidy znalazł się przed drzwiami z odpowiednią tabliczką, zapukał delikatnie trzy razy i wszedł.

- Witaj Michael. - powitał go chłopak, siedzący za biurkiem. Ashton miał dosyć długie włosy, ale nie aż tak, żeby sięgały mu do ramion. Był ubrany w to co zawsze na ich wizytach. Czarne rurki i koszulę oraz poluzowany czarny krawat. Michael musiał stwierdzić że Ashton jest przystojny.

- Siadaj proszę. - chłopak wykonał polecenie. Ashton był od Michaela straszy o dwa lata i był dobrze zbudowany. Przez białą koszulę prześwitywały jego mięśnie brzucha a materiał opinała się w znaczących częściach jego ramion.

- Więc dziś mamy wizytę w której mam wystawić diagnozę. - bardziej stwierdził starszy chłopak niż zapytał.

- Tak. Mam nadzieję że będzie chodź odrobinę pozytywna.

- Zaraz się przekonamy. - powiedział chłopak i zaczął szukać czegoś po szafkach biurka. - Mam, znalazłem. - stwierdził z uśmiechem.

- Więc? - zapytał Michael nie ukrywając swojej ciekawość.

- Michael Gordon Clifford... - zaczął czytać chłopak. - Dwa lata temu umarł ci przyjaciel, który nazywał się Calum Thomas Hood. Był w twoim wieku i zginął w wypadku samochodowym razem z twoją matką i ojcem.

- Ta możemy przejść do rzeczy. Wiesz Ash, że nie lubię o tym mówić.

- Tak wiem, przepraszam. Więc wykryto u ciebie głęboką depresję, zaniżoną samoocenę...

- Kurwa, Hood, zamknij się! - krzyknął Michael. - Próbuję rozmawiać!

- Em... tak... i schizofrenię. Dałem ci tabletki? - spytał Ashton. Michael często miewał takie napady, gdy był u chłopaka na terapii.

- Tak, dałeś. Biorę je regularnie. - dodał tak, aby starszy chłopak nie zadawał zbędnych pytań.

- Często go słyszysz?

Can You Feel My Heart. /Muke PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz