65

8.8K 538 114
                                    

Coś ważnego pod rozdziałem👇



Szłam w kierunku swojej szafki, aby zabrać kilka książek z przedmiotów, z których miałam pracę domową do zrobienia. Lekcje się właśnie skończyły, ale Mike jeszcze do mnie nie napisał, jak to miał w zwyczaju, więc się nie spieszyłam bo jeszcze go nie było.

Zerknęłam znów na telefon, ale nic.

- Co tu się dzieje? – spojrzałam na Chloe, która miała zaskoczoną minę i przeniosłam przed siebie wzrok. Od razu dostrzegłam blond czuprynę, górującą nad większością uczniów, ale bo raczej uczennic.

- Michael – powiedziałam głośniej, a chłopak momentalnie podniósł na mnie rozbawiony wzrok. Grupka stojąca wokół niego, zrobiła mi przejście. Czułam się niemal jak Mojżesz, który rozstąpił morze.*

- Hej, skarbie – objął mnie w pasie jednym ramieniem, po czym pochylił się i musnął szybko moje usta.

- Co tu robisz?

- Jak miło – westchnął, udając obrażonego, chociaż wcale nie krył rozbawienia.

- Wziąłeś ją z zaskoczenia – usłyszałam.

- A to jest właśnie Chloe – powiedziałam, patrząc na blondynkę.

- Michael – przedstawił się.

- Nigdy bym nie zgadła – zaśmiała się.

- Chloe! – usłyszałam Matta.

- Skarbeczek przyszedł, to do poniedziałku – pomachała nam i odeszła. Spojrzałam na nią dziwnie.

- I oni tak od wtorku – mruknęłam, przenosząc wzrok na blondyna. – Mógłbyś się przesunąć? Muszę zabrać kilka książek – zrobił to o co prosiłam, a ja otworzyłam szafę, chowając w niej podręcznik od historii i zabierając ten od francuskiego i matmy. Lekcje muszę zrobić dzisiaj, zważywszy na to, że jutro jedziemy na festiwal, a to oznacza popsute popołudnie. – Okay, możemy iść – powiedziałam, zatrzaskując drzwiczki. Odsunął się od szafek i objął mnie ramieniem w pasie. Skierowaliśmy się w stronę wyjścia. – Powiesz mi co tu robisz? W szkole?

- Leen kazała mi zanieść twoje usprawiedliwienie do sekretariatu, skoro i tak tu jestem, a babka w nim była tak miła, że przy okazji powiedziała gdzie jest twoja szafka.

- Miła? Taka grubsza, rudawa, kręcone włosy? – przytaknął. – Nie... ona nie jest miła. Pierwszego dnia myślałam, że mnie zabije.

- Dla mnie była miła – prychnęłam.

- Z tym twoim zawadiackim uśmieszkiem, nie wątpię. Żeby podrywać czterdziestkę, wstydź się.

- Może wolę starsze? – spojrzałam na niego znacząco.

- Okay – chciałam się odsunąć, ale przyciągnął mnie do siebie. – Żartowałem – musnął ustami moją skroń. – Chcę tylko Ciebie – szepnął, kiedy mijaliśmy drzwi wyjściowe. – I mam niespodziankę.

- Niespodziankę?

- Znam twoje podejście do nich, ale ta Ci się spodoba – uniosła brew. – Na pewno.

- Zobaczymy.





* musiałam hahahhahah xD za dużo kawy 😂😂😂

Dobra, wracając do ogłoszeń parafialnych (chwila powagi). Ostatnio zastanawiałam się, ogółem rzecz biorąc, nad swoimi historiami, uwielbiam je naprawdę (nie, nie kończę z pisaniem) i doszłam do wniosku, że są dwie, których nie jestem w stanie dokończyć. Mam na myśli "Boyfriend" i dodatek do "TFTL".

To nie tak, że nie chciałabym czy nie mam na nie pomysłu, wiem jak powinny potoczyć się "dalsze" losy bohaterów, ale kompletnie nie mogę zebrać się w sobie i to napisać. Przykładałam się do tego wiele razy, próbując coś z siebie wykrzesać, ale rozdziały pozostawały praktycznie nietknięte, tak więc z bólem serca postanowiłam, że owe historie zniknął z mojego konta. Przemyślałam to i nie widzę sensu w chwilowym ich zawieszaniu.

Dlatego też przepraszam tych, którzy liczyli na dalsze rozdziały. Jeśli wena na nie wróci, możliwe, że je przywrócę, ale jak na razie po prostu zniknął. Mam nadzieję, że zrozumiecie.

To tyle :) Lecę pisać epilog dmd :)

Lov U♥

Tell me I'm the one • M.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz